Ropa ma być droga. OPEC podjął ważną decyzję i zaskoczył rynek
Kraje OPEC+ przedłużyły ograniczenia w wydobyciu ropy naftowej aż do 2025 r. To duże zaskoczenie dla rynku. Kartel liczy na wzrost cen surowca, a decyzję tłumaczy niepewnymi perspektywami na wzrost popytu oraz sytuacją w Stanach Zjednoczonych – utrzymującymi się wysokimi stopami procentowymi, które nie sprzyjają odbiciu gospodarczemu, oraz rosnącą produkcją ropy za oceanem.
OPEC+ zdecydował, że przedłuży ograniczenia w produkcji ropy o 3,66 mln baryłek dziennie o 12 miesięcy do końca 2025 roku. Dobrowolne cięcia o 2,2 mln baryłek dziennie dokonane dobrowolnie przez ośmiu członków (Algieria, Irak, Kazachstan, Kuwejt, Oman, Rosja, Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie) zostało przedłużone o trzy miesiące do końca września 2024 r.
Jednocześnie organizacja zrzeszająca największych producentów ropy naftowej poinformowała, że będzie stopniowo i powoli wycofywała się z cięć o 2,2 mln baryłek dziennie. Ten proces ma zakończyć się we wrześniu 2025 r.
OPEC idzie na rękę ZEA, z Rosją ma problem
Przedłużenie dobrowolnych cięć o kilka miesięcy nie jest zaskoczeniem dla rynku, większość analityków oczekiwała takiej decyzji, bo rzeczywiście ceny ropy spadają, a główną przyczyną jest słabnący popyt. Inaczej jest w przypadku cięć dotyczących wszystkich członków kartelu. Pojawiały się głosy, że nie uda się szybko ustalić limitów dla poszczególnych krajów, bo kilku członków dawało do zrozumienia, że chce zwiększyć produkcję. Tymczasem w niedzielę wieczorem w świat poszła informacja, że dyskusja na ten temat została przełożona na listopad 2025 r., a obecny poziom wydobycia będzie obowiązywało o rok dłużej.
Więcej wiadomości na temat cen paliw
Aby udobruchać Zjednoczone Emiraty Arabskie, które przekonują, że szacunki mocy wydobywczych tego kraju są mocno zaniżone, OPEC+ zgodził się na stopniowe zwiększenie wydobycia w tym kraju o 0,3 mln do 3,2 mln baryłek dziennie i zapowiedział, że do oceny zdolności wydobywczych poszczególnych krajów w 2026 r. wykorzysta niezależne badania. Do tego Abdulaziz bin Salman, saudyjski minister energetyki, przyznał też, że inny powód przełożenia dyskusji o nowych limitach dla poszczególnych członków OPEC to problem ze znalezieniem niezależnych ekspertów, którzy podjęliby się oceny sytuacji w Rosji po nałożeniu na ten kraj sankcji po rozpętaniu wojny na Ukrainie.
Słaby wzrost gospodarczy, słaby popyt
Ceny ropy Brent po wzroście w środku ubiegłego tygodnia, ustabilizowały się piątek nieco ponad 80 dol. za baryłkę. Ekonomiści zwracają uwagę, że takie notowania dla wielu krajów, wchodzących w skład OPEC+, są za niska i nie pozwalają im zrównoważyć budżetów. Do tego dochodzą prognozy, które są niepomyślne dla producentów ropy.
Główny importer Chiny wciąż nie potrafi rozbujać swojej gospodarki (im dynamiczniejszy wzrost, tym większy popyt), a Stany Zjednoczone celowo tego nie robią, utrzymując najwyższy od lat koszt pieniądza, by zdusić inflację.
Czekamy na spadek stóp procentowych i przyspieszenie gospodarki, a nie na pojawianie się wzrostu tu i ówdzie – powiedział reporterom Abdulaziz.
Kraje wchodzące w skład OPEC+ od końca 2022 r. próbują stymulować wzrost cen ropy przez ograniczanie wydobycia i eksportu. W tej chwili na rynek trafia dziennie o 5,86 mln baryłek mniej niż w 2022 r. (5,7 proc. globalnego popytu). Na te 5,85 mln składają się:
- obowiązujące wszystkich członków ograniczenie o 3,66 mln baryłek dziennie, które miało wygasnąć z końcem 2024 r.
- dobrowolne ograniczenie wydobycia dokonane przez ośmiu członków kartelu o 2,2 mln baryłek dziennie, które obowiązuje do końca czerwca 2024 r.