mBank znów podpadł klientom. Jego ekonomiści w internetowej ankiecie zasugerowali, że 4-dniowy tydzień pracy mógłby sprawić, że pracownicy będą się nudzić oraz poniosą większe wydatki, związane choćby z rozrywką i rekreacją. I rozpętali burzę.
Marzenia Polaków o skróceniu czasu pracy to nie fanaberia, w końcu uchodzimy za największych pracusiów w Europie (zaraz po Grekach). Zresztą na takie rozwiązanie decydują się inne kraje – niedawno hiszpański rząd zapowiedział, że w 2025 r. Hiszpanie będą spędzać w pracy 37,5 godzin tygodniowo (dziś pracują 40).
Ekonomiści mBanku: Nie bocie się nudy?
Tymczasem ekonomiści mBanku na portalu X (dawniej Twitter) wyliczyli potencjalne obawy, które mogą wiązać się ze skróceniem czasu pracy i zapytali: czego najbardziej się boicie? Odpowiedzi, które zasugerowali są zaskakujące.
- Że nie uda się w tym czasie wykonać pracy, która rozkładała się wcześniej na 5 dni?
- Że dodatkowy dzień wolnego to de facto konieczność zabezpieczenia dodatkowych środków na zwiększone wydatki, związane choćby z rozrywką i rekreacją?
- Że ciężko będzie ten czas wolny zagospodarować i popadniecie we frustrację związaną ze stratą czasu? Czyli inaczej: nuda.
- Że i tak wszystkiego nie da się zgrać z rodziną, bo reszta będzie miała tydzień pracy w normalnym wymiarze?
Więcej o rynku pracy przeczytasz na Bizblog.pl:
Podręcznikowy przykład kultury zapierdolu
W komentarzach zawrzało.
Nie ma to jak wmawiać ludziom, że dodatkowy czas wolny to jakiekolwiek niebezpieczeństwo dla nich samych, mimo że to wszystko to tylko kwestia pewnej umowy. Kultura zapierdolu w podręcznikowym wręcz przykładzie – piszą internauci.
Macie rację. Najbezpieczniej byłoby przejść na 7-dniowy dzień pracy: po 14 godzin poniedziałek-sobota i 8 godzin w niedzielę. Więcej czasu na pracę, oszczędność na rekreacji i rozrywkach, a do tego brak nudy i konieczności spędzania czasu z rodziną – ironizuje ktoś inny.
O ile pierwsze pytanie ekonomistów mBanku jest zasadne, o tyle pozostałe brzmią dość absurdalnie. Wystarczy posłuchać doświadczeń firm, które zdecydowały się skrócić czas pracy. Wśród nich jest działająca na rynku IT firma NCDC ze Szczecina, czy warszawska Senuto, oferująca narzędzia SEO. Ostatnio taką decyzję ogłosił też Herbapol Poznań. Tam, na razie wolny jest jeden piątek w miesiącu, ale już w 2025 r. – będą wszystkie.
Skracanie czasu pracy niesie wiele korzyści
Wnioski? W firmach, które praktykują trzydniowy weekend pracownicy są bardziej wypoczęci i efektywni, lepiej wykonują swoją pracę. Czy się nudzą? Przeciwnie - mają wreszcie czas na rozwój pasji. A na obawy, czy w krótszym czasie uda się wykonać obowiązki – mądrzy pracodawcy mają rozwiązanie. Bo wraz ze skracaniem czasu pracy zmienia się jej organizacja, spotkania ograniczane są do minimum, firmy prowadzą szkolenia na których pokazują, że nie trzeba pracować dłużej, żeby lepiej wykonywać obowiązki.
Ekonomiści mBanku zgrzytu jednak nie widzą. Obstają przy tym, że „nie jest absurdalnym założenie, że pojawienie się dodatkowego czasu wolnego po pierwsze obciąży bardziej sektor rekreacji i kultury (a też będzie wolał 4-dniowy tydzień pracy) i być może będą musiały wzrosnąć ceny”.
Być może będzie trzeba poświęcić więcej czasu i pieniędzy, aby znaleźć coś dla siebie. Jakoś to trzeba będzie finansować – dodają.
Powołują się też na „istniejące badania wskazujące, że wydłużenie czasu wolnego ponad pewną granicę przynosi negatywne efekty tzn. zadowolenie z życia spada”. Na koniec - może to i lepiej - ekonomiści mBanku ucięli dyskusję.
Dziękujemy też jak zawsze za wiadro pomyj. Jak zwykle nam smakowało. Nie potrafiliście, nie potraficie i nie będziecie potrafili nas obrazić – skwitowali.