REKLAMA

Konflikt sprzedawców węgla i pomp ciepła. Padają oskarżenia o sianie dezinformacji

Wrze na linii Polska Izba Gospodarcza Sprzedawców Węgla (PIGSW) a Stowarzyszenie Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC). Ci pierwsi są oskarżani przez tych drugich o świadome wprowadzanie w błąd w sprawie pomp ciepła. Ale sprzedawcy węgla nie mają sobie nic do zarzucenia i zasłaniają się projektem ustawy.

pompy-ciepla-biomasa-cena-energii
REKLAMA

Chociaż program Czyste Powietrze niemiłosiernie ociąga się z publikacją statystyk za kwiecień br., to z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że powiększy się jeszcze dodatkowo dystans między najchętniej wnioskowanymi kotłami na biomasę (udział w składanych wnioskach w lutym br. na poziomie 46 proc.) a pompami ciepła (29 proc.), które od marca 2022 r. do grudnia 2023 r. zdecydowanie przewodziły całej stawce. Zdaniem ekspertów ten gwałtowny spadek popularności tych urządzeń grzewczych ma jednak swoje konkretne powody. 

REKLAMA

To chociażby brak specjalnej taryfy energetycznej i zbyt długa spolegliwość względem nieuczciwych sprzedawców, przez których montującym pompy ciepła rachunki rosły, zamiast maleć. Paweł Lachman, prezes PORT PC, twierdzi, że to też sprawka dezinformacji, tak jak miało to miejsce chociażby w przypadku ostatniej publikacji PIGSW, w której przedstawiono pięć powodów, przez które Polacy już nie lubią pomp ciepła.

PIGSW atakuje pompy ciepła, szerząc dezinformację i promując kotły na pelet. Pompy ciepła to przyszłość energetyczna, zapewniająca efektywność i oszczędności - komentuje na platformie X szef PORT PC.

Pompy ciepła, czyli wygoda tak, ale ekonomia nie?

PIGSW twierdzi m.in., że pompy ciepła to z pewnością wygoda, ale już niekoniecznie ekonomia. I po odmrożeniu ceny energii w drugiej połowie roku ma być pod tym względem jeszcze gorzej.

Sytuacji wcale nie poprawi bon energetyczny, który w przypadku użytkowników pomp ciepła pokryje zaledwie kilka procent bardzo znaczącego wzrostu kosztów — twierdzi PIGSW.

Innym ciosem w użytkowników pomp ciepła, zdaniem PIGSW, była zmiana zasad rozliczeń dla użytkowników instalacji fotowoltaicznych. System net-billing miał się okazać o wiele mniej korzystny od net-meteringu. I nowe zasady, czyli taryfa dynamiczna w drugiej połowie roku, niewiele tu pomoże. 

Więcej o pompach ciepła przeczytasz na Spider’s Web:

Taryfy dynamiczne, które zostaną wprowadzone w połowie roku, będą cechować się tym, że cena energii będzie zmieniać się w nich co godzinę. Oznacza to, że w pewnych godzinach prąd będzie tańszy, a w innych droższy i mogą to być różnice sięgające kilkuset procent! - akcentuje PIGSW.

Jednocześnie zwraca się uwagę na efekt stabilizacji cen peletu drzewnego na poziomie, który zapewnia konkurencyjne dla gazu i pomp ciepła koszty ogrzewania.

PORT PC: to nieuczciwy atak na pompy ciepła

Dla Pawła Lachmana ten artykuł od PIGSW to w pierwszej kolejności szerzenie dezinformacji niewiele mających wspólnych z rzeczywistością.

Główną dezinformacją w tekście jest sugerowany wzrost cen energii elektrycznej od lipca 2024 nawet pow. 30 proc. W przypadku kosztów energii wraz z dystrybucją cena energii elektrycznej spadnie od kilku do kilkunastu procent — przekonuje na platformie X szef PORT PC.

I przywołuje na poparcie swoich słów wyliczenia dotyczące tego, jak wyglądałyby koszty ogrzewania budynku o powierzchni 150 m kw., z 4 osobami, w standardzie WT 2021 od lipca 2024 r., w taryfie G12w w Tauronie. Przy założeniu średniej ceny peletu na poziomie 1300 zł. I wychodzi na to, że kocioł na pele drzewny lub kawałki drewna ma za każdy razem wyższe utrzymanie roczne niż jakakolwiek pompa ciepła. Co na to Łukasz Horbacz, prezes PIGSW? Poprosiliśmy go o komentarz. 

REKLAMA

Polska Izba Gospodarcza Sprzedawca Węgla nikogo ani niczego nie atakuje. To nie są dane wyssane z palca, tylko szacunki ekspertów — twierdzi i przywołuje m.in. projekt ustawy o czasowym ograniczeniu cen za energię elektryczną, gaz ziemny i ciepło systemowe oraz o bonie energetycznym.

Tam zaś, jak przekonuje Horbacz, na stronie 94 czytamy: „W konsekwencji przyjęcia wariantu rachunki większości odbiorców w gospodarstwach domowych płaconych w drugiej połowie 2024 r. wzrosną względem pierwszej połowy 2024 r. o ok. 29 proc.”. 

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA