Będzie praca dla 3 tys. osób. Japońska fabryka pomp ciepła stanie pod Łodzią
Za nami ceremonia wmurowania kamienia węgielnego pod budowę fabryki pomp ciepła w Ksawerowie, w pobliżu Łodzi. Za inwestycją stoi japoński potentat - firma Daikin, która widzi, co się dzieje na rynku energetycznym Europy i chce być beneficjentem tych zmian. To też przy okazji największa inwestycja w historii Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Zgodnie z zapowiedziami koniec budowy planowany jest na kwiecień 2024 r. Uruchomienie zaś produkcji ma nastąpić już w lipcu 2024 r.
Napędzany przez Moskwę kryzys energetyczny miał odczepić Zachód od Ukrainy. Tymczasem w pierwszej kolejności ukazał niebezpieczne uzależnienie Europy od Rosji. Konsekwencją jest gremialny odwrót od paliw kopalnych. W efekcie, jak podaje Międzynarodowej Agencji Energii (IEA), sprzedaż pomp ciepła w Europie wzrosła z 22 proc. w 2021 r. do 41 proc. w 2022 r. Tym samym w ub.r. sprzedano jakieś 3 mln pomp ciepła na Starym Kontynencie i teraz ich łączna liczba jest szacowana na ok. 20 mln. UE jednak nie zamierza zwalniać i do 2030 r. chce mieć zainstalowanych w sumie 50 mln pomp ciepła.
Temu zdecydowanemu odwrotowi Europy od paliw kopalnych (głównie zbyt drogiego gazu) bacznie przyglądają się też inni. Dobrze te gospodarcze nastroje wyczuła japońska firma Daikin, światowy lider na rynku pomp ciepła, filtracji powietrza i klimatyzacji, który już w połowie lipca ub.r., w towarzystwie premiera Mateusza Morawieckiego, ogłosił inwestycję w Ksawerowie. Teraz wbito tam pierwszą łopatę.
Nasze dogodne położenie geograficzne, wielkość rynku, zasoby wykwalifikowanych talentów, liczba uczelni wyższych oraz zachęty oferowane inwestorom należą do naszych kluczowych atutów. Polska gospodarka pokazuje swoją siłę i żywotność, a nowa fabryka Daikin jest tego doskonałym potwierdzeniem - komentuje Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii.
Sprawdź też: Nowy wzór świadectwa pracy - co powinien zawierać?
Fabryka pomp ciepła pod Łodzią ruszy za rok
Japończycy chcą załatwić sprawę szybko. Ich fabryka pomp ciepła pod Łodzią ma być gotowa już w kwietniu 2024 r., a w lipcu tego samego roku powinna rozpocząć działalność. W ten sposób, do 2030 r., ma tu w sumie powstać 3 tys. nowych miejsc pracy. Daikin zamierza łącznie na to wydać jakieś 300 mln euro. Polska fabryka ma później, razem z japońskimi zakładami w Belgii, Czechach i Niemczech, wytwarzać najwięcej pomp ciepła do budynków mieszkalnych w Europie.
W oparciu o naszą Strategię bliskości jesteśmy zakorzenieni lokalnie i wytwarzamy nasze produkty blisko rynku - tłumaczy Masatsugu Minaka, prezes zarządu Daikin Europe.
Strategię bliskości firmy Daikin oznacza, że wszystkie produkty sprzedawane w Europie są również opracowywane i wytwarzane w Europie w celu zaspokojenia lokalnych potrzeb. Japończycy nie zmierzają marnować czasu i chcą produkcję pomp ciepła w Polsce rozpocząć jak najszybciej. Wszak szacuje się, że do 2025 r. w całej Europie będzie instalowanych co najmniej 3,5 mln takich urządzeń rocznie, co oznacza roczny wzrost o ponad 30 proc.
Polska i pompy ciepła to dobry związek. Na razie
Inwestycja Japończyków to też strzał w dziesiątkę jeżeli chodzi o rynek polski. Chociaż nie brakuje takich, którzy wieszczą załamanie się popularności pomp ciepła przez zbyt drogi prąd, to na razie widocznych oznak takiego spowolnienia nie widać. Wręcz odwrotnie. W pierwszych trzech kwartałach 2022 r. sprzedaż pomp ciepła typu powietrze-woda w naszym kraju wzrosła aż o 140 proc. w porównaniu do analogicznego okresu w 2021 r. Cały rynek pomp ciepła w tym czasie zwiększył się o 121 proc., a ten dotyczący urządzeń do ogrzewania budynków o 133 proc. W 2021 r. w Polsce sprzedano w sumie prawie 93 tys. sztuk pomp ciepła. W 2022 r. to było już jakieś niecałe 200 tys. Szacuje się, że w 2023 r. może być ich nawet 300 tys.
To, że Polacy coraz bardziej lubią pompy ciepła widać też w statystykach programu Czyste Powietrze. Jeszcze w styczniu 2022 r. udział pomp ciepła tam nie przekraczał 30 proc. (28 proc.). W październiku 2022 r. sięgał już 63 proc. I tak jest do teraz. Za chwilę sprzedaż pomp ciepła w naszym kraju może przyspieszyć też piąta edycja programu Mój Prąd, której szczegóły mamy poznać w połowie kwietnia. Najwięcej, bo do 28 tys. zł, będzie można uzyskać na zakup pompy gruntowej. Nieco mniej (do 19,4 tys. zł) w przypadku pompy powietrze-woda o podwyższonej efektywności i bez tego podwyższenia (do 12,6 tys. zł). Z kolei dopłata na zakup pompy ciepła powietrze-powietrze to do 4,4 tys. zł.