REKLAMA

Ale awans! Polska w gronie największych gospodarek świata

Top 20 największych gospodarek świata to z jednej strony niby nic istotnego, bo przecież nic się realnie nie zmienia po wejściu do tego grona, a do tego takie wejście nie jest raz na zawsze, można stamtąd także wypaść. Z drugiej strony w ciągu wielu ostatnich lat słyszałem wiele różnych opowieści ze strony polityków próbujących kreować poczucie dumy i potęgi państwa w oparciu właśnie o to, że możemy znaleźć się w gronie największych gospodarek świata. Wprawdzie większość tych historii dotyczyła wchodzenia do grupy G20, no ale tu i tu mamy dwudziestkę i chodzi o gospodarkę.

Ale awans! Polska w gronie największych gospodarek świata
REKLAMA

Wejście do grona dwudziestu największych gospodarek jest nawet trudniejsze, bo w G20 znaczenie ma też klucz geograficzny i są tam kraje takie jak Argentyna, czy RPA, które na liście największych gospodarek świata są daleko w tyle. Polska zresztą też w G20 się znajduje jako część Unii Europejskiej, bo należy tam oficjalnie cała wspólnota.

REKLAMA

Zapomnijmy zatem o G20 i skupmy się na liczbach i gospodarce

Rankingów największych gospodarek świata jest sporo, zresztą można sobie taki ranking zrobić samemu, wyszukując odpowiednie dane w internecie. Chodzi przecież o uszeregowanie państw według nominalnej wielkości PKB i tyle. Dane o tych wielkościach w sposób zbiorczy prezentuje Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Co więcej, i to jest dla nas właśnie bardzo interesujące, MFW przy okazji publikuje też prognozy PKB. Na ich podstawie, zakładając oczywiście, że te prognozy są profesjonalne i mają szansę się faktycznie zrealizować, można już teraz sprawdzić, jak będzie wyglądać lista największych gospodarek świata na koniec tego roku. Takie zestawienie jest zresztą nawet w Wikipedii i wynika z niego, że jesteśmy na 21. miejscu. Czyli mniej więcej tam, gdzie zwykle.

Od wielu lat w tego typu rankingach jesteśmy właśnie na miejscach 21, 22 albo 23. Raz tylko, w 2008 roku przez krótki czas byliśmy na miejscu osiemnastym. Dlaczego? Dlatego, że akurat wtedy, tuż przed wybuchem globalnego kryzysu finansowego związanego z bankructwem Lehman Brothers, mieliśmy rekordowo silnego złotego.

Dolar a sprawa polska

Tu dochodzimy do sprawy kluczowej. Wszystkie rankingi największych gospodarek mierzą je w dolarach. Bardzo ważne dla miejsca w tym rankingu jest więc nie tylko to, jak szybko realnie rośnie gospodarka, ale też to, co dzieje się z kursem walutowym w danym państwie. Ranking, który można zobaczyć w Wikipedii, opiera się na kursach walutowych z przeszłości. Dla wyliczenia polskiego PKB na koniec tego roku zastosowano kurs około 4,15 zł za dolara. Można to sobie wyliczyć, zaglądając do plików z danymi z MFW, ponieważ prognozy tej instytucji są formułowane i w dolarach i w walucie lokalnej. Dlatego tam jesteśmy poza dwudziestką.

Więcej wiadomości o polskiej gospodarce

Od tamtej pory sporo się jednak zmieniło. Złoty się umocnił. Dolar dziś jest już po 4,04 zł. Chociaż trzeba przyznać, że to za mało, aby dogonić znajdującą się na dwudziestym miejscu Szwajcarię. Jej frank tez się bowiem w ostatnich miesiącach lekko umacniał. W efekcie aby dogonić Szwajcarów nasza gospodarka musi jeszcze urosnąć nominalnie o jakieś 5 proc. (albo oczywiście złoty musi się umocnić do dolara o kolejne 5 proc., czyli dojść do poziomu 3,80 zł). Jakim cudem w takim razie ogłaszam, że my jednak do tego Top 20 już weszliśmy? Otóż na miejscu siedemnastym do niedawna była Turcja. A jej akurat przytrafiła się w tym roku katastrofa walutowa. Na początku roku za dolara w Ankarze i Stambule płacono nieco ponad 18 lir, a dziś już ponad 28. Ich waluta straciła na wartości w tym czasie aż 35 proc.

W efekcie, jeśli weźmiemy prognozy MFW w lokalnych walutach i przemnożymy je przez bieżące, aktualne kursy w relacji do dolara, to wyjdzie nam, że PKB Turcji na koniec roku ma być warte 857,9 mld USD, a PKB Polski ma być warte 864,5 mld USD. Wpadamy więc do top 20 nie dlatego, że wyprzedzamy państwo do tej pory dwudzieste, tylko dlatego, że to z miejsca siedemnastego kompletnie się posypało i spada na dwudzieste pierwsze.

Swoją drogą, jeśli tak zostanie na dłużej, to może to mieć znaczenie jako wydarzenie nieco bardziej istotne niż tylko symboliczna ciekawostka. Gospodarcze rankingi można robić na wiele sposobów i każdy z nich co innego nam mówi. Ranking oparty na PKB per capita będzie nas informować o tym jak bogaci (oczywiście przeciętnie) są obywatele danego kraju, jeszcze lepiej pokaże to np. wielkość konsumpcji na głowę mieszkańca, a żeby zobaczyć, na co kogo naprawdę stać trzeba to jeszcze przemielić przez tak zwany parytet siły nabywczej.

Polska przeskoczyła Turcję

Nominalna wielkość PKB danego kraju jest informacją najbardziej bazową, surową i nieprzetworzoną. Nie mówi nic o mieszkańcach, dotyczy tylko całego państwa, jego siły i potencjału gospodarczego. Ta siła i skala potencjału często jest tożsama do tej związanej z wpływami politycznymi, czy nawet siłą militarną. Te dane mówią nam, czy mamy do czynienia z mocarstwem, liderem regionalnym, państwem dużym, średnim czy małym.

My oczywiście leżymy na mapie pomiędzy Niemcami a Rosją, do których pod względem nominalnego PKB jest nam wciąż bardzo daleko. Ale jeśli chodzi o Europę Środkową, a także obszary geograficznie nam niedalekie, takie jak Skandynawia, czy Bałkany, a nawet ciągnąc dalej na południe i Bliski Wschód jedynym państwem większym od nas była właśnie Turcja.

REKLAMA

Nasza gospodarka jest znacznie większa niż czeska, węgierska, austriacka, grecka, a nawet szwedzka. To się też przekłada na postrzeganie na rynkach finansowych. Do niedawna region Europy Środkowej i Wschodniej to dla funduszy zagranicznych była przede wszystkim Rosja, potem Turcja i dopiero potem Polska, a za nią cała reszta. Rosji w tych zestawieniach już nie ma, bo sama się z nich wypisała, napadając na Ukrainę i narażając na zachodnie sankcje. Została nam więc konkurencja na potencjały gospodarcze z Turcją. Na razie wygląda na to, że tę konkurencję wygrywamy.

Rafał Hirsch – dziennikarz ekonomiczny, nagradzany między innymi przez NBP (Najlepszy dziennikarz ekonomiczny 2008) i Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych (Heros Rynku Kapitałowego 2012). Współtwórca m.in. TVN CNBC i next.gazeta.pl. Obecnie współpracownik Business Insidera i Tok FM. 

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA