Polacy rzucili się na nowe samochody. Inne zakupy ich już nie kręcą
Sprzedaż detaliczna w grudniu negatywnie zaskoczyła rynek. Ekonomiści spodziewali się, że konsumpcja wzrośnie w zależności od ośrodka zbierającego prognozy ekonomistów o 1,5-1,7 pkt. proc., tymczasem mieliśmy spadek i to o wiele głębszy niż można się było spodziewać po danych z listopada 2023 r.
Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w grudniu 2023 r. była niższa niż przed rokiem o 2,3 proc. (wobec wzrostu o 0,2 proc. w grudniu 2022 r.). W porównaniu z listopadem 2023 r. notowano wzrost sprzedaży detalicznej o 11 proc. – podał Główny Urząd Statystyczny.
Po odsezonowaniu danych była o 2,9 proc. niższa w porównaniu z listopadem.
Jak dodano w komunikacie, w okresie styczeń-grudzień 2023 r. sprzedaż zmalała w stosunku do 2022 r. o 2,7 proc. (w 2022 r. wzrost o 5,0 proc.).
Dane o sprzedaży o wiele gorsze od prognoz
Sprzedaż detaliczna spadła w grudniu o 2,3 proc. rok do roku. Oznacza to pogorszenie względem listopada, kiedy odnotowaliśmy spadek o 0,3 proc. Wynik jest znacznie słabszy niż zakładał konsensus prognoz (+1,7 proc.) – podkreślił w komentarzu Marcin Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).
Opublikowane w poniedziałek dane wskazują, że poprawę odnotowały jedynie motoryzacja o 10,2 proc. oraz farmaceutyki i kosmetyki o 2,2 proc. Największe spadki dotknęły sprzedaż mebli, rtv i agd (-11 proc.).
Instytut oczekuje, że w kolejnych miesiącach dojdzie do odbicia konsumpcji, do czego przyczyni się przed wszystkim realny wzrost wynagrodzeń (ich dynamika będzie wyższa niż wzrost cen).
Konieczność odbudowy oszczędności przez gospodarstwa domowe może oznaczać nieco wolniejszą poprawę konsumpcji niż wynikałoby z samego tempa wzrostu wynagrodzeń. Pomimo tego wyniki w 2024 roku powinny być satysfakcjonujące – konsensusy prognoz sugerują poprawę o ok. 3,6 proc. – zapowiada Marcin Klucznik.
Konsumpcja już odbija
Polski Instytut Ekonomiczny przypomniał, że rychłe odbicie konsumpcji sugerują wyniki badań koniunktury przeprowadzone przez GUS.
Wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej poprawił się w styczniu o 23,8 pkt. względem poprzedniego roku. Teoretycznie ta ankieta powinna prognozować wyniki konsumpcji na rok do przodu. W rzeczywistości diagnozuje raczej obecne dynamiki – co sugeruje zauważalny wzrost konsumpcji już w pierwszym kwartale 2024 r. – tłumaczy ekspert PIE.
Klucznik dodaje, że poprawa konsumpcji oznacza wzrost jej udziału w PKB.
Dane za trzeci kwartał 2023 roku wskazują, że konsumpcja gospodarstw domowych stanowiła 57,2 proc. PKB – to więcej niż w dołku pandemii (54,5 proc.), ale wciąż mniej niż w latach 2008-2013 (60-62 proc.). Szczególnie słabe były do tej pory wyniki sprzedaży dóbr trwałych – w trzecim kwartale spadły do 2,9 proc. PKB, co było najniższym wynikiem w historii badania – wskazał.