Polacy kochają swoich milionerów jak nikt inny na świecie
No, prawie nikt, bo biją nas w tym jedynie Wietnamczycy. W Europie jednak jesteśmy wyjątkiem ze swoją sympatią do bogaczy. Zupełnie różnimy się pod tym względem od Niemców czy Francuzów i w sumie wychodzi na to, że Polacy są mentalnie Azjatami. Jest jedno sensowne wyjaśnienie, skąd w Polakach te tony ciepłych uczuć do najbogatszych.
Co społeczeństwa myślą o finansowych elitach? Och, spektrum jest bardzo szerokie, od miłości do nienawiści przez zazdrość. A jak myślicie, co o najbogatszych warstwach społeczeństwa myślą Polacy?
Patrząc na to, jak gremialnie broniliśmy tych najlepiej sytuowanych przed reformami podatkowo-składkowymi Polskiego Ładu, należałoby pomyśleć, że najzamożniejszych szanujemy i chcemy o nich dbać, choćby i własnym kosztem (co może być w gruncie rzeczy nieuświadamiane).
Z drugiej strony, mamy przecież mocno zakorzenione przekonanie, że jak bogaty, to się pewnie nakradł. A idąc jeszcze krok dalej, jak złodziej, to pewnie i bandyta i morderca.
Piszę to wszystko z przymrużeniem oka, ale warto przypomnieć sobie te nasze stereotypy. No więc jak to jest z nami dziś naprawdę?
Polak, Wietnamczyk, dwa bratanki
Zbadał to niemiecki historyk i socjolog Rainer Zitelmann, a wyniki jego badań zostały opublikowane na łamach branżowego czasopisma „Economic Affairs”.
Żeby nie było, badanie metodologicznie musi być sensowne, bo badacz, którego z pewnością nie znacie, nie zrobił go sam, ale za pomocą znanego instytutu badawczego Ipsos. Do ankiet zostały wytypowane społeczeństwa nie z całego świata, ale z trzynastu krajów z różnych zakątków, a w tym godnie znaleźli się również Polacy.
Badanie zaś było prowadzone na przestrzeni ponad czterech lat - od maja 2018 r. do listopada 2022 r. I żeby nie było nieporozumień, osoba bogata w tym badaniu została zdefiniowana jako taka, która posiada majątek o wartości co najmniej miliona dolarów lub euro.
Okazuje się, że Polacy wśród trzynastu badanych krajów mają niemal najbardziej przychylną opinię o bogaczach, wyprzedzają nas jeszcze tylko Wietnamczycy. Zaraz za nami z kolei są Japończycy i Chińczycy. Znamienne, że jesteśmy w tym rankingu sympatii otoczeni przez Azjatów.
Naukowiec zbadał też, czy społeczeństwa są zazdrosne o bogactwo i okazało się, że właśnie w Polsce poziom zazdrości jest najniższy! Zaraz za nami znów są Azjaci: mieszkańcy Japonii i Korei Południowej. Natomiast po drugiej stronie skali, a więc narody najbardziej zazdrosne wobec milionerów, to Francuzi i Niemcy.
To idźmy dalej, co zatem z podatkami? Czy należy najbogatszych mocniej opodatkować? Otóż wszystkie narody mówią, że tak. Ale jednocześnie aż 63 proc. Wietnamczyków, 51 proc. Polaków i 41 proc. Szwedów uważa, że te podatki jednak nie powinny być „ekstremalnie wysokie”.
Znów idziemy pod rękę z Wietnamczykami.
Więcej poradników podatkowych znajdziesz tu:
Skąd w Polakach te ciepłe uczucia do najbogatszych?
To zobaczcie jeszcze to: w badaniu zadano również pytanie o dążenie do bycia osobą zamożną. Jest to najważniejsza kwestia dla Wietnamczyków, mieszkańców Korei Południowej, Chin i Polaków!
Ten pęd do bogacenia się jest w polskim społeczeństwie dwukrotnie większy niż we Francji, Niemczech i Wielkiej Brytanii.
Jasne jest więc, dlaczego taką sympatią darzymy milionerów - po prostu sami chcemy wejść do tego grona, a skoro tak, musimy je lubić awansem.