REKLAMA

PGG ma specjalny plan ws. polskiego węgla. To się może nie udać

Premier Mateusz Morawiecki już rok temu zapowiedział zwiększenie wydobycie rodzimego węgla, ale od tego czasu jest dokładnie odwrotnie. Elektrownie z polskich kopalń nie odbierają opału, bo muszą skonsumować ten sprowadzany z zagranicy. Ale to ma się niebawem zmienić. Polska Grupa Górnicza (PGG) przy okazji rocznego sprawozdania chwali się, że opracowała specjalny plan, dzięki któremu węgla made in Poland ma być do 2025 r. znacznie więcej niż teraz.

PGG-transformacja-energetyczna-zarobki-gornikow
REKLAMA

O tym, jak napięta jest teraz relacja na linii górnicy-rząd najlepiej świadczy sytuacja w JSW, gdzie wkurzeni górnicy przez brak ustalonej wcześniej nagrody (jej wypłata ma kosztować spółkę ponad 300 mln zł) postraszyli Warszawę manifestacją. Ale zanim jeszcze mieszkańcy stolicy spostrzegli, jakie na nich za parę tygodni czeka zagrożenie, to już w rolę negocjatora wszedł Marek Wesoły, kolejny już pełnomocnik tego rządu ds. górnictwa i transformacji energetycznej. Nie wiadomo jeszcze, co w trakcie mediacji stanie się z tymi nagrodami, ale ważniejszy był inny sygnał: manifestacji górników 29 września w Warszawie nie będzie. Potem pewnie wyjdzie na jaw, na jakie ustępstwa zgodził się rząd w imię tego spokoju.

REKLAMA

Podjąłem się roli mediatora w wyniku czego organizacje związkowe przyjęły chęć prowadzenia dialogu oraz odwołały manifestacje zaplanowane na dnia 29 września w Warszawie przed siedzibą Ministerstwa Aktywów Państwowych - chwali się na Facebooku Marek Wesoły z Ministerstwa Aktywów Państwowych.

Najwidoczniej ten górniczy pożar uda się szybko ugasić. A co z innymi? O umowie społecznej, podpisanej ponad dwa lata temu, której ciągle nie notyfikowała Komisja Europejska, nikt nic nie mówi. Związkowcy za to ciut grymaszą na to, że tego węgla importowanego jest tak dużo, że puchną przez to zapasy rodzimego opału przy kopalniach. Ale PGG zapewnia, że to chwilowe. Spółka wszak ma plan zwiększenia własnego wydobycia na lata 2023–2025.

PGG: wydobycie węgla mniejsze rok do roku

Polska po tym, jak Putin napadł mną Ukrainę, bardzo szybko obraziła się na rosyjski węgiel. Tyle tylko, że dziura po nim była tak spora, że trzeba było w trybie awaryjnym kupować węgiel gdzie się tylko da: w Kolumbii, Australii, czy Indonezji. A jak się okazało, że i tak opału jest mało, a w dodatku ceny biją wszystkie dotychczasowe rekordy, to zagraniczne zakupy tylko przyspieszono. W efekcie elektrownie nie odbierają polskiego węgla, tylko palą ten importowany, którego ciągle jest sporo. I przez to w lipcu br. przy kopalniach było już 3,54 mln t węgla. Ostatni raz tak dużo było dwa lata temu - we wrześniu 2021 r.

Inna sprawa, że - jak się okazuje w sprawozdaniu finansowym PGG za 2022 r. - największa spółka węglowa w UE, tego węgla po prostu wyprodukowała mniej. W 2022 r. to było w sumie 22,3 mln t, czyli o 3 proc. mniej niż w 2021 r. (wtedy produkcja roczna wyniosła 23,1 mln t). Skąd ten spadek? Spółka tłumaczy to m.in. pogarszającymi się warunkami pracy. W tym okresie doszło do trzech tąpnięć i czterech odprężeń górotworu, co negatywnie wpłynęło na plany produkcyjne. Podobnie było z czterema pożarami endogenicznymi i wzrostem zagrożenia pożarowego na 4–5 ścianach, które tym samym trzeba było wyłączyć z produkcji.

Więcej o PGG przeczytasz na Spider’s Web:

Wydobycie węgla ma wzrosnąć w latach 2023–2025

Było więc kiepsko z tym polskim węglem w ubiegłym roku, ale teraz ma być już tylko lepiej. O co ma zadbać specjalny plan PGG. Chodzi o strategię zwiększenia wydobycia węgla w latach 2023–2025. Będzie to też realizacją aktualizowanej Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. w kwestii wzmocnienia bezpieczeństwa i niezależności energetycznej Polski poprzez uniezależnienia krajowej gospodarki od importowanych paliw kopalnych z Rosji. Dlatego PGG zakłada, że w latach 2023–2025 wydobycie węgla ma wzrosnąć o ok. 2,7 mln t. To ma się udać głównie dzięki wydłużeniu okresu funkcjonowania ruchu Bielszowice na lata 2024–2025, który miał pierwotnie zakończyć prace do końca 2023 r. 

REKLAMA

Ale patrząc na tegoroczne wyniki, można zaryzykować tezę, że w tej najnowszej strategii PGG ten rok raczej poszedł na marne. Przecież przez pierwszych sześć miesięcy w 2023 r. polskie kopalnie wyprodukowały ok. 23,2 mln t węgla, co jest wynikiem wyraźnie gorszym o aż 4,7 mln t od tego z pierwszego półrocza 2022 r. Niestety, w drugim półroczu, przynajmniej na razie, wcale nie jest lepiej. W lipcu br. polskie kopalnie wyprodukowały w sumie 3,59 mln t węgla, czyli o 7 proc. mniej miesiąc do miesiąca i o 10 proc. mniej rok do roku.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA