REKLAMA

Papierowe cenówki będą znikać z Biedronek. Sieć chce przebić konkurencję

Inna cena na półce, a inna w kasie. Klienci Biedronki tak często spotykali się z taką sytuacją podczas zakupów, że sieć dostała za to od UOKiK-u karę w wysokości 115 mln zł. Sieć przekonywała, że nie było to umyślne działanie, lecz efekt błędów ludzkich, ale w końcu ma się dorobić systemu, który wyeliminuje problem nieaktualnych papierowych cenówek. Choć Biedronka wprowadzi elektroniczne cenówki z dużym opóźnieniem względem Lidla, to mają być one dużo atrakcyjniejsze niż u konkurencji.

Papierowe cenówki będą znikać z Biedronek. Sieć chce przebić konkurencję
REKLAMA

Elektroniczne cenówki w Biedronce nie są całkowitą nowością, ponieważ w jednym ze sklepów pojawiły się one już w listopadzie 2023 r. Wyświetlacze zamiast papierowych kartek na razie funkcjonują jednak tylko testowo w niewielkiej liczbie sklepów, ale sieć właśnie ogłosiła, że decyzja o wprowadzenie elektronicznych już zapadła i w najbliższych miesiącach będą wprowadzane na masową skalę.

REKLAMA

Elektroniczne cenówki w Biedronce

Paweł Stolecki, dyrektor operacyjny i członek zarządu spółki Jeronimo Martins Polska w wywiadzie udzielonym branżowemu serwisowi wiadomoscihandlowe.pl zdradził, że na razie trwają testy cenówek w dziesięciu sklepach, ale decyzja już zapadła i technologia ta zostanie wdrożona w co najmniej tysiącu sklepów do końca tego roku. Cenówkowa rewolucja w całej sieci ma się dokonać w ciągu dwóch lat.

Aktualnie jesteśmy na etapie testowania elektronicznych etykiet cenowych w dziesięciu naszych placówkach. Wyniki pilotażu wyznaczą ostateczny kierunek prac i dalszych decyzji biznesowych, o czym będziemy informować w późniejszym terminie – informuje Bizblog.pl Arnold Zyśk, dyrektor ds. doskonalenia pracy sklepu w sieci Biedronka.

Bizblog.pl zwrócił się do biura prasowego Biedronki z prośbą o wyjaśnienie, czy wprowadzenie nowego systemu prezentowania cen oznacza, że ceny wszystkich produktów we wszystkich Biedronkach będą identyczne, czy też nadal praktykowane będzie prowadzenie ograniczonych, regionalnych promocji, co ma miejsce obecnie. Niestety sieć nie udzieliła nam komentarza na ten temat.

Wyeliminowanie błędów w oznaczaniu cen będzie mieć znaczenie nie tylko dla samych klientów, którzy czasem spotykają się z sytuacją, gdy przy kasie dany produkt okazuje się droższy, niż obiecywała cena na półce. Skorzysta na tym sama spółka, ponieważ nie powinna jej grozić kolejna kara od Urzędu Ochrony i Konkurencji za wprowadzanie klientów w błąd. Właściciel Biedronki dostał za to prawomocną karę 115 mln zł.

Więcej o Biedronce przeczytacie w tych tekstach:

Oczywiście korzyści z wprowadzenia elektronicznych cenówek z punktu widzenia sieci jest dużo więcej. Paweł Stolecki wyjaśnia, że pozwoli to odciążyć pracowników, którzy będą mogli zająć się innymi zadaniami, co powinno zapewnić lepszą obsługę klienta w sklepie. Przyznaje, że dynamika promocji w Biedronce jest „ogromna”, czyli ceny trzeba bardzo często aktualizować, a to jest obecnie bardzo pracochłonne i przy takiej skali działalności błędy się zdarzają.

Zalety elektronicznych cenówek z punktu widzenia największej sieci detalicznej są tak oczywiste, że dziwić może jedynie to, że Jeronimo Martins Polska zabiera się za tę zmianę tak późno, zwłaszcza że śmiertelny wróg, jakim dla Biedronki jest Lidl, wprowadził taką zmianę już rok temu. Opieranie się technologicznym zmianom ma jednak w Biedronce długą tradycję – dziś wydaje się to nieprawdopodobne, ale aż do połowy 2014 roku w sklepach tej sieci można było płacić tylko gotówką.

Jak papier, i to kolorowy

Biedronka może dała się wyprzedzić Lidlowi we wprowadzaniu elektronicznych cenówek, ale za to ma przebić swojego konkurenta sposobem wdrożenia tej technologii. Paweł Stolecki zdradza, że elektroniczne wyświetlacze nie będą czarno-białe jak u konkurencji, lecz kolorowe, co nie tylko uczyni je atrakcyjniejszymi wizualnie, ale także ułatwi komunikowanie promocji.

REKLAMA

Wprowadzając elektroniczne cenówki w sklepie w Skórzewie pod Poznaniem, Biedronka podkreślała, że do złudzenia przypominają one papier, na którym drukuje się etykiety cenowe. To ma sprawiać, że oglądanie ich nawet przez dłuższy czas nie będzie męczyło oczu. Na głównym zdjęciu są nowe elektroniczne cenówki Biedronki – fotografię otrzymaliśmy od biura prasowego sieci.

Przedstawiciel sieci nie zdradza, ile będzie kosztować zamiana papierowych cenówek na elektroniczne, ale mówi o „setkach milionów złotych”. Zaznacza, że choć jednorazowy koszt wprowadzenia tej technologii będzie bardzo wysoki, to bieżąca obsługa będzie stosunkowo tania. Paweł Stolecki podkreśla, że inwestycja zwróci się z nawiązką dzięki wspomnianym wyżej korzyściom.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA