REKLAMA

Płaczecie, że oprocentowanie lokat spada? Jest inny złoty interes, by lokować oszczędności   

Rada Polityki Pieniężnej już dwukrotnie obniżyła stopy procentowe, łącznie o 1 pkt proc. do poziomu 5,75 proc. Kredytobiorcy się cieszą. Ale ci, którzy kredytów nie spłacają, za to mają jakieś oszczędności ulokowane w bankach, płaczą, bo oprocentowanie lokat spada. A płaczą niepotrzebnie, bo rząd o nich bardzo dba i jest wyjątkowo szczodry, wystarczy odkleić się od banku i iść kupić obligacje skarbowe - to teraz złoty interes.

Płaczecie, że oprocentowanie lokat spada? Jest inny złoty interes
REKLAMA

W dyskusji o stopach procentowych na pierwszym miejscu zawsze są kredytobiorcy, choć tych jest z pewnością mniej niż tych, którzy oszczędzają na bankowych lokatach. Ci pierwsi teraz zyskują - szacunkowo każda obniżka stóp o 0,25 pkt. proc. to ok. 16 zł mniej za każde pożyczone 100 tys. zł. Czyli ostatnia decyzja RPP obniży ratę kredytu na 500 tys. zł o ok. 80 zł.

REKLAMA

No to teraz druga strona, czyli ci, którym obniżki stóp nie są na rękę. Obecnie średnie oprocentowanie najatrakcyjniejszy lokat bankowych to 6,11 proc. Po październikowej obniżce pewnie znowu spadnie. A jeszcze w sierpniu, zanim RPP rozpoczęła obniżki, wynosiło ono 6,73 proc., a w grudniu 2022 r., kiedy o obniżkach zupełnie jeszcze nie myśleliśmy nawet - ponad 7,5 proc.

To wartości średnie. Jeśli szukacie wisienek, to dziś można złowić najwyżej 7,5 proc., a jeszcze na początku roku zdarzało się 10 proc. na lokacie.

Ale to wcale nie jest powód do dramatyzowania, bo rząd ma coś na otarcie łez: zaskakująco wcale nie obniża oprocentowania obligacji skarbowych tak, jak można byłoby się spodziewać w ślad za decyzjami RPP. Przeciwnie, Ministerstwo Finansów pod koniec września zamiast obniżać, wręcz jeszcze podniosło oprocentowanie niektórych październikowych emisji obligacji, co było prawdziwą sensacją!

Wniosek? Kupowanie obligacji skarbowych jest teraz złotym interesem.

MF zamiast płacić mniej, płaci więcej za wasze oszczędności

Co dokładnie stało się z oprocentowaniem obligacji skarbowych? Po tym, jak RPP dokonała sensacyjnego ruchu, obniżając we wrześniu stopy procentowe aż o 0,75 pkt proc., wszyscy spodziewali się, że również resort finansów obniży o tyle samo oprocentowanie nowych emisji obligacji.

Tymczasem Ministerstwo Finansów zdobyło się na równie sensacyjny ruch i oprocentowanie w niektórych przypadkach obniżył zaledwie o 0,25 pkt. proc., a w innych wręcz podniósł.

Na początek krótkie wyjaśnienie: oprocentowanie obligacji należy podzielić na dwa okresy: tzw. pierwszy okres odsetkowy i pozostałe. Na przykład przy obligacjach czteroletnich indeksowanych inflacją oprocentowanie w pierwszym roku jest ściśle określone, a w kolejnych latach to marża + poziom inflacji. 

Albo w przypadku obligacji dwuletnich zmiennie procentowych, pierwszy okres odsetkowy to pierwszy miesiąc, kiedy oprocentowanie jest określone przez MF z góry, a w pozostałych miesiącach to marża + stopa referencyjna NBP.

To, czym steruje ministerstwo, podnosząc lub obniżając atrakcyjność obligacji, to oprocentowanie oferowane w pierwszym okresie odsetkowym oraz marża w kolejnych okresach.

Co więc takiego sensacyjnego zrobiło ministerstwo pod koniec września?

Po pierwsze, w przypadku obligacji rocznych i dwuletnich obniżyło oprocentowanie w pierwszym okresie odsetkowym, ale jedynie odpowiednio o 25 pb. i 10 pb. (z 6,75 proc. do 6,50 proc. oraz z 6,85 proc. do 6,75 proc.), mimo że RPP dokonała obniżki aż o 75 pb. Do tego oprocentowanie w pierwszym okresie odsetkowym pozostałych serii obligacji pozostało niezmienione.

To samo w sobie już było wielkim zaskoczeniem, a to dopiero początek, bo MF zdecydował się podnieść marże za kolejne okresy odsetkowe i to dla wszystkich obligacji z wyjątkiem tych jednorocznych. O ile? O 0,25 pkt proc.

Więcej na temat oprocentowania lokat i obligacji przeczytasz tu:

Ile można zarobić?

No dobrze, to teraz konkret, ile na jakich obligacjach można zarobić, kupując w październiku. Od razu zdradzę, że obligacje krótkoterminowe niespecjalnie się opłacają.

  • te trzymiesięczne są stałoprocentowe oferują 3 proc. w skali roku - znacznie mniej niż lokaty bankowe;
  • obligacje roczne są już zmiennoprocentowe i dają 6,50 proc. w skali roku, ale tylko w pierwszym miesiącu, potem to stopa referencyjna NBP bez żadnej dodatkowej marży, więc za miesiąc zapewne oprocentowanie znowu się zmniejszy, a dodatkowo analitycy spodziewają się, że w ciągu roku stopa NBP może spaść do 4 proc. z 5,75 proc. obecnie;
  • obligacje dwuletnie działają podobnie, ale dają nieco wyższy zysk: 6,75 proc. w skali roku, w pierwszym miesiącu, a potem stopa referencyjna NBP+0,50 pkt proc. marży;
  • dobrze zaczyna robić się w przypadku obligacji trzyletnich - te dają stały procent przez cały okres trzech lat - 6,85 proc. - tyle już dziś trudno dostać na lokacie w banku, a w kolejnych miesiącach i latach będzie tylko gorzej;
  • obligacje czteroletnie dadzą w pierwszym roku 7 proc., a w kolejnych latach poziom inflacji + 1,25 proc. marży;
  • obligacje dziesięcioletnie to 7,25 proc. w pierwszym roku, a potem inflacja + marża 1,50 proc.

No i jeszcze specjalne obligacje rodzinne dla tych, którzy mają prawo do 500+:

REKLAMA
  • sześcioletnie to 7,20 proc. w pierwszym rocznym okresie odsetkowym, a w kolejnych rocznych okresach odsetkowych: marża 1,75 proc. + inflacja
  • dwunastoletnie to 7,50 proc. w pierwszym rocznym okresie odsetkowym, a w kolejnych rocznych okresach odsetkowych marża 2,00 proc. + inflacja

Rząd się naprawdę bardzo postarał, a wy nie jesteście skazani już na banki.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA