240 tys. zł na mieszkanie. Nie muszą brać kredytu, dostają te pieniądze do ręki
Niby z pomysłem kolejnych dopłat do kredytów już się pożegnaliśmy, ale tylko dla ogółu Polaków, a poszczególne zawody, na wielu frontach zresztą uprzywilejowane, rządzą się innymi prawami. Poza tym, żeby dopłacać do mieszkań, nie trzeba wcale dopłacać do kredytów hipotecznych, można przecież dawać gotówkę do ręki. Niemałą, bo średnio 240 tys. zł w ubiegłym roku dostali żołnierze w ramach tzw. odprawy mieszkaniowej. O takie same przywileje właśnie walczą też policjanci.
Obawiam się, że im się nie uda, chociaż polska policja boryka się z dramatycznym brakiem rąk do pracy, w samej KSP Warszawa brakuje 2475 policjantów, w KWP Katowice 1593, w skali całej Polski ze służby w tym roku odeszło 5786 funkcjonariuszy, a nowych przyszło tylko 5066, więc jesteśmy 723 etaty na minusie.
Do przejęcia są mieszkania po rosyjskich szpiegach
Warszawa ma pomysł, żeby przyciągnąć ludzi do pracy ofertą mieszkaniową. Mówimy o ponad 100 mieszkaniach o powierzchni w sumie ponad siedmiu tysięcy metrów kwadratowych zlokalizowanych przy ul. Sobieskiego 100.
W czasach świetności kompleks budynków miał nawet boisko do koszykówki w podziemiach i własny klub rozrywkowy. Kto z Warszawy, już się domyśla, że mówię o tzw. „Szpiegowie”, a więc kompleksie zbudowanym na początku lat 80. i będącym własnością Rosji. Mieszkali tam pracownicy ambasady rosyjskiej i przedstawicielstwa handlowego, ale tajemnicą poliszynela było, że to miejscówka rosyjskich szpiegów.
W każdym razie budynek od lat jest pustostanem, niszczeje i straszy mieszkańców okolicy. Po ataku Rosji na Ukrainę Polska przejęła go od Rosjan. Od 2,5 roku trwają procedury, by od Skarbu Państwa przejęło go z kolei miasto Warszawa w postaci darowizny, a wtedy wysupła bagatela 70 mln zł na kompleksowy remont, by budynek doprowadzić z powrotem do użytku i…
No właśnie, pomysł jest taki, by te lokale oddać w użytkowanie grupom zawodowym kluczowym dla miasta, w których mamy deficyty, a więc nauczycielom, strażnikom miejskim i policjantom właśnie. Nie na własność zapewne, ale szczegółów miasto na razie nie zdradza.
Tylko że mówimy o 100 mieszkaniach do podziału na kilka grup zawodowych. Biorąc pod uwagę, że w stolicy brakuje 2,5 tys. policjantów, nie da się każdego skusić przydziałem mieszkaniowym. I dlatego protestujący właśnie policjanci domagają się innego rozwiązania ich problemów mieszkaniowych - żądają odpraw mieszkaniowych, dokładnie takich, do jakich mają prawo wojskowi.
Co to właściwie jest ta odprawa?
To świadczenie, które wypłaca się żołnierzowi zawodowemu zwalnianemu z zawodowej służby wojskowej zamieszkałemu w kwaterze, o ile:
- nie otrzymał decyzji o przydziale lokalu mieszkalnego;
- i nabył prawo do emerytury wojskowej lub wojskowej renty inwalidzkiej.
To trochę tak jakby wypuszczać dzieci z internatu w dorosłe życie i wypłacać im pieniądze, żeby kupili sobie mieszkanie. Ile?
Z danych Agencji Mienia Wojskowego wynika, że w ubiegłym roku średnia wartość takiej odprawy mieszkaniowej wynosiła 238 tys. zł, przy czym najwyższa sięgnęła nawet 733 tys. zł. Od czego to zależy? Między innymi od lat służby. W całym 2023 r. AMW wypłaciła 4176 takich odpraw.
Więcej wiadomości na temat nieruchomości:
Do 1800 zł na wynajem mieszkania
Ale na tym nie kończy się wcale program mieszkaniowy dla mundurowych. Mogliście przeoczyć, że zaledwie w listopadzie policjanci wywalczyli sobie dodatki mieszkaniowe, które mają być osłodą w zamian za to, że MSWiA nie zgodziło się na 15-procentowe podwyżki pensji.
To świadczenia comiesięczne, które policjanci mogą wydać na przykład na wynajem mieszkania i tu mają być zrównani z takimi samymi świadczeniami, jakie obowiązują w wojsku.
Policjanci są jednak wściekli, bo szef MSWiA zdecydował, że zrównanie policji i wojska w tym świadczeniu nastąpi stopniowo. I tak policjanci dostaną:
- 252 zł do 720 zł od 2025 r. (40 proc. tego, co w wojsku);
- 472,5 zł do 1350 zł od 2026 r. (75 proc. tego, co w wojsku);
- i obiecane 630 zł do 1800 zł od 2027 r., czyli 100 proc. tego, co w wojsku.
I to nadal nie koniec mieszkaniowych historii, bo policjantom już dotąd przysługiwał na przykład dodatek na wykup mieszkania - 3,7 tys. zł na osobę, albo na remont, ale to akurat grosze.
Gruba kasa na mieszkania dla SOP
Ale jest też coś takiego, jak pomoc finansowa na uzyskanie lokalu mieszkaniowego lub domu jednorodzinnego. To nic innego jak dopłata do zakupu domu czy mieszkania, żeby policjant kupił sobie go sam, jeśli MSWiA nie ma dla niego wolnych lokali służbowych.
I tu najciekawsze. Wysokość takiej pomocy w policji to 6 612 zł dla jednej normy zaludnienia. Norma zaludnienia to zaś 7-10 mkw. powierzchni mieszkalnej, przy czym liczy się tu tylko powierzchnia pokoi.
W najprostszym przykładzie, jeśli policjant ma żonę i jedno dziecko, przysługują mu trzy normy zaludnienia, czyli może dostać niecałe 20 tys. zł dodatku na zakup mieszkania. Jak ma żonę, ale nie ma dziecka, trzecią normę zaludnienia też dostanie zresztą awansem na poczet dziecka urodzonego w przyszłości.
Ale teraz najciekawsze. Taka sama pomoc należy się też innym służbom mundurowym, ale stawki są różne. Straż Graniczna dostaje tyle samo co policja, straż pożarna nieco mniej - 6 482 zł na jedną normę zaludnienia, ale z kolei funkcjonariusze SOP - Służby Ochrony Państwa mają stawkę 67 370 zł na jedną normę zaludnienia. Przy trzyosobowej rodzinie daje to ponad 200 tys. zł dopłaty na zakup mieszkania.
A mi się dotąd wydawało, że Polska nie ma żadnej polityki mieszkaniowej…