Taki gliniarz to ma klawo. 45 lat, 4600 emerytury. A sypią się kolejne przywileje dla mundurówki
Z danych MSWiA wynika, że statystyczny mundurowy, który przeszedł w 2018 roku na emeryturę, miał średnio 47 lat i otrzymał świadczenie w wysokości średnio 4667,88 zł brutto. Teraz będzie jeszcze młodszy i bardziej posażny. Od stycznia 2019 r. zarabia bowiem o 650 zł więcej niż w 2018 roku, a od lipca nie będzie musiał też czekać na ukończenie 55 lat, żeby otrzymać kasę z Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA. Za parę lat 45-latek z 5000 brutto co miesiąc nie będzie rzadkością.
Fot. Włodi/Flickr.com/CC BY-SA 2.0
W ekspresowym tempie Sejm przyjął nowelizację ustawy o emerytalnym zaopatrzeniu funkcjonariuszy. Prezent na setną rocznicę powstania Policji, obchodzoną w środę, prawie się udał. Ustawę musi jeszcze przyjąć Senat.
Generalnie większość zmian ogranicza się do przywrócenia stanu sprzed rządów Platformy. Najważniejsza znosi wprowadzony w styczniu 2013 roku wymóg, by mundurowi mogli przechodzić emeryturę po przepracowaniu 25 lat i ukończeniu 55. roku życia. Zostanie tylko ten pierwszy, a drugi przestanie wkrótce obowiązywać, bo ustawa po klepnięciu przez Senat wejdzie w życie wstecz od 1 lipca.
W ten sposób, jeśli ktoś wcielił się do policji w wieku 20 lat, to na emeryturę będzie mógł przejść po przepracowaniu 25 lat, w wieku 45 lat.
Zmiany zasad przechodzenia na emeryturę obejmą funkcjonariuszy policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Służby Ochrony Państwa, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Celno-Skarbowej i Służby Więziennej… Skorzystają tysiące funkcjonariuszy, tylko w policji pracuje 100 tys. osób.
100 procent nadgodzin
To nie koniec zmian dotyczących mundurówki, nad którymi pracują parlamentarzyści. Wraz ze zniesieniem progu ukończenia 55 lat wprowadzona zostanie zasada (również wstecznie od 1 lipca), że funkcjonariusze będą mieli płatne 100-proc. nadgodzin.
W tym wypadku ustawa ujednolici obowiązujące w różnych służbach przepisy. Funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej mają 100 proc. płatnych nadgodzin, funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej i Straży Marszałkowej – 60 proc., a Policja, Straż Graniczna, Służba Ochrony Państwa nie mogą mieć wypłacanych pieniędzy, a jedynie odbierać za nie wolne dni.
Przychylić nieba funkcjonariuszom
Zmiany, które lada moment się usankcjonują, są efektem porozumienia, jakie zawarł w ubiegłym roku ze związkami mundurowymi, były minister spraw wewnętrznych Joachim Brudziński.
Podczas negocjacji ministerstwa z Federacją Związków Zawodowych Służb Mundurowych, które rozpoczęły się w kwietniu, a zakończyły w listopadzie 2018 r., poruszano również temat przywrócenia pełnopłatnych zwolnień chorobowych dla funkcjonariuszy.
Pomysł cofnięcia przepisów wprowadzonych przez rząd Platformy w 2014 r. wrócił jesienią 2016 roku. Miała to być pierwsza ważna zmiana, której chciał się podjąć rząd Beaty Szydło, ale mówi się, że zostanie wprowadzona od przyszłego roku i nie dla wszystkich, a tylko dla funkcjonariuszy, którzy – jak to przedstawia rząd – "są na pierwszej linii i na co dzień dbają o nasze bezpieczeństwo patrolując ulice, wyjeżdżając do pożarów czy strzegą naszych granic”.
Na 100 proc. płatnego L4 uprawnieni będą mogli liczyć przez pierwsze 30 dni, po tym czasie będzie wypłacane 80-proc. uposażenia.
Podwyżki już dostali, a jeszcze im dołożą
Bodaj najważniejszy postulat mundurowych, czyli podwyżki płac w przeciętnej wysokości 655 zł brutto, zostały im przyznane od 1 stycznia 2019 roku. Druga transza podwyżek w wysokości 500 zł brutto ma zostać przyznana służbom podległym MSWiA w styczniu 2020 roku.
Normalnie żyć nie umierać.