REKLAMA

Niemcy w potrzasku. Pomoc nadejdzie z Nigerii

Nasi zachodni sąsiedzi od lat nie potrafią wyznaczyć jednej, niepowodowanej emocjami strategii energetycznej. Najpierw po katastrofie w japońskiej Fukushimie skutecznie obudzili swój strach przed atomem, w efekcie czego własną energetykę jądrową odstawili na boczny tor. To okazało się – w dobie kryzysu energetycznego – niezbyt szczęśliwą decyzją. Teraz Berlin obecnie musi reaktywować elektrownie węglowe, na których wcześniej powiesił kłódkę. Teraz okazuje się, że w rozplątaniu tego energetycznego węzła pomocna może okazać się Nigeria.

Niemcy w potrzasku. Pomoc nadejdzie z Nigerii
REKLAMA

To nie jest wcale tak, że bogaty Berlin żongluje atomem, węglem i gazem. I jak trzeba koncentruje się na wybranym paliwie. Dla wielu ekspertów decyzja o zamknięciu elektrowni jądrowych była zbyt przedwczesna, co też dobrze uwypuklił kryzys energetyczny. Przez ten brak atomowej rezerwy, Niemcy teraz muszą na nowo uruchamiać swoje elektrownie węglowe. Ewidentnie też brak energetycznej strategii coraz bardziej odbija się na niemieckiej gospodarce. W III kwartale 2023 r. niemiecki PKB skurczył się o -0,1 proc. kwartał do kwartału. 

REKLAMA

Więcej o Niemcach przeczytasz na Spider’s Web:

Niemiecka gospodarka nie odnotowała wzrostu przez ostatnie dwanaście miesięcy i prawdopodobnie do końca roku wpadnie w recesję - przewiduje na X Javier Blat z Bloomberga.

https://www.youtube.com/watch?v=H-2zDAvOXVU

Niemcy flirtują z największym producentem ropy w Afryce

Niemcy nie chcą atomu, odwracają się też plecami do węgla. Berlin ma stawiać na gaz, co nie do końca jest zgodne z polityką klimatyczną UE i też na OZE. I stąd wizyta kanclerza Olafa Scholza w Nigerii, która jest największym producentem ropy w Afryce. Bo nasi zachodni sąsiedzi są skłonni do inwestowania tutaj zarówno w gaz, jak i w minerały. Wcześniej Bola Tinubu, prezydent Nigerii, zachęcał niemieckie firmy do inwestowania w nigeryjskie rurociągi. 

Odniesiemy sukces, jeśli pojawią się większe szanse na eksport wydobytego gazu - nie ukrywa Olaf Scholz.

Kanclerz Niemiec ma słabość do Nigerii. Odwiedził już ten kraj trzeci raz, raptem w ciągu dwóch lat. Sama Nigeria zaś dwoi się i troi, żeby tylko do siebie przyciągnąć zagranicznych inwestorów, którzy mają rozwinąć tutejszy sektor wydobywczy, obecnie odpowiedzialny za mniej niż 1 proc. PKB Nigerii. Niemców, w przypadku planów dotyczących rozbudowy tutejszych linii kolejowych, czeka rywalizacja z firmami chińskimi, które też upatrzyły sobie ten rynek.

W obawie przed mroźną zimą i atakami terrorystycznymi

Nasi sąsiedzi wolą przygotować się na najgorsze. Dzięki podjętym wcześniej działaniom zużycie gazu, oleju i pelletu w budynkach komunalnych obniżono o ok. 21,5 proc., co przełożyło się na ok. 12,7 proc. zaoszczędzonej energii. Jak wylicza z kolei Federal Network Agency, od 1 października 2022 r. do 31 marca 2023 r. w Niemczech udało się zaoszczędzić łącznie ok. 20 proc. gazu. Niemiecki magazyny gazu obecnie (stan na 28 października) wypełnione są w 99,20 proc. A import surowca odpowiednio zdywersyfikowany. 

Nie ma kryzysu elektroenergetycznego. Zgodnie z oczekiwaniami, rzekome przerwy w dostawie prądu spowodowane zamknięciem elektrowni jądrowych nie miały miejsca. Niemcy mają wystarczające dostawy energii elektrycznej i mogą w każdej chwili pokryć swoje dostawy energią elektryczną z własnej produkcji - zapewnia Claudia Kemfert z Niemieckiego Instytutu Badań Ekonomicznych.

REKLAMA

Ale na sytuację podażową ciągle mogą mieć wpływ bardzo różne czynniki: jak chociażby wyjątkowo mroźna zima, czy na przykład ataki terrorystyczne, wycelowane w infrastrukturę przesyłową.

Jeśli na przykład dojdzie do ataku na norweski gazociąg lub wystąpią inne usterki techniczne w rurociągu, dostawy muszą być zapewnione przede wszystkim gazem LNG - uważa Kemfert.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA