Nowy program Mój Prąd będzie wyjątkowy. Wszyscy skorzystamy
Za chwilę rusza szósta edycja najpopularniejszego program dopłat w Polsce. Do tej pory, w ramach inicjatywy Mój Prąd, przyznano łącznie 2,7 mld zł dofinansowania. Nabór wniosków ma zakończyć się 20 grudnia, chyba że wcześniej zabraknie środków, co jest bardzo prawdopodobne. Eksperci wskazują, że ta odsłona programu może okazać się wyjątkowa. Dlaczego?
Nabór wniosków do szóstej edycji programu Mój Prąd, w której maksymalna kwota dopłaty wynosi 28 tys. zł, ruszy już 2 września br. Wcześniejsze odsłony zazwyczaj kończyły się przed terminem ze względu na wyczerpanie środków finansowych i teraz może być tak samo. Budżet wynosi raptem 400 mln zł. Tym razem jednak finansowaniem nie objęto pomp ciepła, kolektorów słonecznych czy systemów do zarządzania energią (HEMS/EMS). Wyjątkowo też zasady zmieniają się - w zależności od daty złożenia wniosku o przyłączenie instalacji do sieci.
Zarówno całkowity budżet, jak i kwoty możliwego dofinansowania są na podobnym poziomie wobec poprzednich edycji programu Mój Prąd i odpowiadają potrzebom rynkowym. Biorąc pod uwagę fakt, że branża wyczekiwała na start szóstej edycji programu, spodziewam się wyczerpania środków przed jego planowanym końcem - komentuje Bartłomiej Jaworski, Senior Product Manager w firmie Eaton.
Mój Prąd, czyli graniczna data 1 sierpnia
Podział jest prosty: w przypadku instalacji zgłoszonych do przyłączenia do 31 lipca 2024 r. będzie można uzyskać maksymalnie 6 tys. zł na fotowoltaikę, do 16 tys. zł na magazyn energii oraz do 5 tys. zł na magazyn ciepła. Z kolei starając się o dopłatę do instalacji słonecznych podłączonych do sieci od 1 sierpnia br., trzeba obowiązkowo zamontować magazyn energii i/lub ciepła. W tym przypadku kwota możliwego dofinansowania na samą mikroinstalację fotowoltaiczną wzrasta z 6 do 7 tys. zł.
Więcej o programie Mój Prąd przeczytasz na Spider’s Web:
Ostatnio obserwowaliśmy spadek cen komponentów do fotowoltaiki oraz magazynów energii. Wynikały one z niższego popytu na mikroinstalacje słoneczne po wejściu w życie systemu net-billing oraz spadku cen baterii - zaznacza Jaworski.
W szóstej edycji programu Mój Prąd zwiększono również dopuszczalną moc instalacji fotowoltaicznych, na które można uzyskać dofinansowanie, na czym skorzystać mają głównie prosumenci z dużym poborem mocy, czyli posiadający auta elektryczne lub systemy ogrzewania prądem (wykorzystujące pompy ciepła albo kotły indukcyjne). Od 1 sierpnia 2024 r. powinna zawierać się w przedziale od 2 do 20 kW.
Obowiązkowe magazyny energii zrobią różnicę?
Obowiązkowe magazyny energii po 1 sierpnia 2024 r. zdaniem eksperta z Eaton są niezbędnym krokiem w kierunku zbalansowania produkcji energii z OZE z popytem. Może też pomóc w stabilizowaniu sieci energetycznej. Wszak obecnie w momentach wzmożonej, przekraczającej popyt produkcji energii przez instalacje słoneczne, operatorzy systemu energetycznego stosują system wyłączeń dużych farm fotowoltaicznych, aby odciążyć sieć. W tym roku z taką sytuacją mieliśmy do czynienia już kilka razy, ostatnio 25 sierpnia. W sumie w ten sposób w tym roku straciliśmy ponad 320 GW zielonej energii. Dlatego eksperci chwalą pomysł obowiązkowych magazynów.
Dalszy szybki wzrost fotowoltaiki prosumenckiej bez kompensacji produkcji energii w sieci za pomocą m.in. magazynów energii mógłby doprowadzić do sytuacji, w której wyłączenia energii byłyby niewystarczające i prowadziły do destabilizacji sieci krajowej - uważa Bartłomiej Jaworski.