Kto teraz kupuje mieszkania? Możecie być zaskoczeni
Mamy kryzys mieszkaniowy i pół Polski krzyczy, że młodych nie stać na zakup mieszkania, tymczasem grupa dwudziestolatków kupujących własne M właśnie nam się podwoiła. Ceny są wysokie, za to zysk z najmu przestał rosnąć i zewsząd słyszycie, że inwestorzy wycofali się już z tego rynku, tymczasem nadal co czwarty kupujący to inwestor właśnie.
Przede wszystkim myślicie pewnie, że nikt teraz nie kupuje mieszkań. I częściowo macie rację, bo popyt rzeczywiście mocno spadł, klientów jest mało, a ofert sprzedaży od groma. No i efekt jest taki, że na rynku pierwotnym w tym roku deweloperzy sprzedali o 26 proc. mniej mieszkań niż w analogicznym okresie 2023 r. - wynika z ostatnich danych Otodom.
Z w kolei sytuację na rynku wtórnym nieźle opisuje Barometr Metrohouse i Credipass, z którego wynika, że w III kw. 2024 r. sprzedanie mieszkania średnio trwało 102 dni (wystawienia ogłoszenia do znalezienia kupca), podczas gdy w tym czasie rok temu tylko 70-80 dni, więc obecnie trwa to nawet o połowę dłużej.
Ale ktoś jednak te mieszkania nadal dziś kupuje. Kto?
I tu mam serię niespodzianek, które mnie w Barometrze Metrohouse i Credipass naprawdę zaskoczyły.
Więcej wiadomości na temat nieruchomości:
Młodych niby nie stać na mieszkanie?
Tak ostatnio powszechnie płaczemy, że młodych nie stać na usamodzielnienie i założenie rodziny na swoim, a tymczasem okazuje się, że młodzi, i to bardzo młodzi, właśnie częściej niż jeszcze kilka lat temu sięgają po własne mieszkanie.
Mówiąc „bardzo młodzi” mam na myśli dwudziestolatków. Owszem, najliczniejszą grupą wiekową, która kupowała mieszkania w III kwartale są osoby w wieku 30-40 lat, ale jednocześnie badanie pokazuje, że osoby w wieku 20-30 lat jeszcze dwa lata temu odpowiadały za 11 proc. kupionych mieszkań, dziś już za 20 proc.
Wygląda na to, że młodzi wcale nie mają tak źle albo że może i mają pod górkę, ale radzą sobie z tym całkiem nieźle, skoro dwudziestolatkowie zaledwie dwa lata temu kupowali z grubsza co dziesiąte sprzedawane mieszkanie, a teraz kupują już co piąte.
Ciekawe przy okazji, że rośnie też znaczenie 60-latków jako sprzedających. Dwa lata temu stanowi 17 proc., teraz 24 proc. Nie wiemy jednak, czy to demografia, która sprawia, że mamy coraz więcej seniorów, więc oni coraz więcej ważą w strukturze sprzedaży mieszkań, czy może ci 60-latkowie to zamożni inwestorzy, którzy właśnie wychodzą z inwestycji.
Co czwarte mieszkanie to inwestycja
No właśnie… a propos inwestorów. Od miesięcy mówi się już, że z rynku zniknęli inwestorzy. Flipperom coraz trudniej, bo może i da się teraz złapać okazję łatwiej niż rok temu, ale za to dużo trudniej na chętnego, który ją odkupi drożej. Z drugiej strony inwestycje w mieszkania na wynajem też gasną, bo lokale za drogie, a czynsze nie rosną i więcej dziś można zarobić na obligacjach Skarbu Państwa.
Ale czy ci inwestorzy zniknęli tak zupełnie? Okazuje się, że odtrąbienie przegonienia ich z rynku mieszkaniowego było przedwczesne. Owszem, ta grupa mocno się skurczyła, ale nadal jest dość silna.
Metrohouse i Credipass wyliczają, że dwa lata temu na rynku wtórnym prawie połowa mieszkań kupowana była inwestycyjnie, dokładnie 45 proc. Teraz, czyli w III kw. 2024 r. ten odsetek spadł do 26 proc.
Spadek rzeczywiście jest istotny, ale czy co czwarte mieszkanie kupowane jako inwestycja to mało? Moim zdaniem to nadal dużo.