Opłaty pójdą w górę o kilkaset procent. Skończy się beztroskie szastanie żywnością
Ograniczenie marnowania żywności oraz zwiększenie przekazywania żywności przez sprzedawców żywności do organizacji pozarządowych zajmujących się redystrybucją żywności dla potrzebujących. Taki jest cel ustawy, którą szykuje Ministerstwo Rolnictwa. Wiceminister Michał Kołodziejczak wyjaśnia, że opłaty za marnowaną żywność mają zostać podniesione pięciokrotnie, a przepisy obecnej ustawy zostaną doprecyzowane, by można je było skuteczniej egzekwować.
W wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów pojawił się przygotowany przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności. Resort Czesława Siekierskiego wyjaśnia, że celem tego projektu jest ograniczenie marnowania żywności oraz zwiększenie przekazywania żywności przez sprzedawców żywności do organizacji pozarządowych zajmujących się redystrybucją żywności dla potrzebujących.
Marnowanie żywności
Ministerstwo chce to osiągnąć poprzez doprecyzowanie definicji i terminów, co ma ułatwić jednoznaczne interpretowanie przepisów ustawy, a także poprzez uzupełnienie katalogu kar i podniesienie ich wysokości. Resort rolnictwa chce też ułatwić prowadzenie kontroli przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska oraz Wojewódzkie Inspektoraty Ochrony Środowiska. Za opracowanie projektu odpowiedzialny jest wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak.
Przyczyną wprowadzania zmian są informacje przekazywane przez inspekcje oraz organizacje pozarządowe na temat trudności z interpretacją i egzekwowaniem niektórych przepisów obecnie obowiązującej ustawy – wyjaśnia Kołodziejczak.
Ministerstwo rolnictwa przede wszystkim chce doprecyzować definicję „marnowania żywności”, by odzwierciedlała założenie, że dopóki żywność nie stanie się odpadem, należy podejmować działania, które mają przeciwdziałać jej zmarnowaniu. Teraz za marnowanie będą uznawane nie tylko te działania, na skutek których żywność jest marnowana, ale także zaniechania, które doprowadziły do jej przeterminowania.
Więcej wiadomości na temat rolnictwa można przeczytać poniżej:
Kolejna zmiana to doprecyzowanie definicji „sprzedawców żywności”. Nowa definicja obejmuje jednostki handlu, czyli także pojedyncze sklepy. Zaproponowany przez MRiRW przepis obejmuje wszystkie placówki sieci postanowieniami umowy dotyczącej nieodpłatnego przekazania żywności, co ma przyczynić się do większej ilości przekazanej żywności. Usunięto kryterium dotyczące przychodów ze sprzedaży wynoszące obecnie 50 proc.
Wyższe opłaty i kary
MRiRW sięgnie także po instrumenty finansowe. Projekt nowelizacji ustawy przewiduje podniesienie opłaty za marnowaną żywność z 10 groszy za kilogram do 50 groszy za kilogram. To oznacza, że opłata ma wzrosnąć pięciokrotnie. Jednocześnie wprowadzone zostanie maksymalne odliczenia od opłaty, czyli sumy kosztów kampanii i kosztów transportu i dystrybucji do maksymalnie. Będą one mogły wynosić maksymalnie 20 proc. opłaty.
Szykuje się także podniesienie kar za niewniesienie opłaty, wniesienie w niepełnej wysokości albo po terminie. Zamiast obecnego przedziału od 500 zł do 10 tys. zł kary wyniosą od 5 tys. zł do 15 tys. zł. Minimalna kara zostanie więc podniesiona aż dziesięciokrotnie. To jeszcze nie wszystko. MRiRW chce wprowadzenia kary w przypadku niezrealizowania kampanii edukacyjno-informacyjnych w wysokości 5 tys. zł.
Ostatnia zmiana to wprowadzenie terminu, do którego sklepy mają podpisać umowę z organizacją pozarządową. Będą to musiały zrobić do 31 grudnia na następny rok kalendarzowy.
Najwyższa Izba Kontroli w wydanym w 2021 r. raporcie wyliczyła, że co roku marnujemy aż 4,8 mln ton żywności, ale aż 60 proc. z tej gigantycznej masy jedzenia zamieniamy w śmieci we własnych domach. Najczęściej do kosza wyrzucamy takie produkty dlatego, że trzymaliśmy je tak długo, aż się zepsuły albo została przekroczona data ważności. Kolejnym błędem jest kupowanie i przygotowywanie większej ilości pożywienia, niż jest nam potrzebne.
Kolejne na liście największych marnotrawców żywności są ex aequo przetwórstwo i rolnictwo – każda z tych branż odpowiadają za około 15,5 proc. marnowanej żywności. Dopiero na czwartym miejscu jest handel z udziałem na poziomie niecałych 7 proc. Dane te mogą zaskakiwać, ale jak zwrócił uwagę NIK, wprowadzone we wrześniu 2019 r. przepisy przeciwdziałające marnowaniu żywności dotyczą wyłącznie handlu, choć i tutaj też nie działają idealnie.