REKLAMA

Koniec polskiego miodu? Pszczelarze wszczęli alarm

Doszło do przedziwnej sytuacji. W Polsce zaczyna brakować miodu i to mimo imponującego wzrostu liczby pasiek. W ostatnich dziesięciu latach liczba pszczelarzy oraz rodzin pszczelich w naszym kraju wzrosła prawie dwukrotnie, a mimo to produkcja miodu tąpnęła. Eksperci wyjaśniają, że jest to efekt przepszczelenia – w wielu regionach jest za dużo pszczół w stosunku do dostępnego pożywienia. Wydajność produkcji miodu w Polsce jest tak zła, że zaspokojenie krajowego popytu nie jest możliwe bez importu z zagranicy – alarmują eksperci.

Koniec polskiego miodu? Pszczelarze wszczęli alarm
REKLAMA

Wydajność produkcji miodu w przeliczeniu na liczbę uli w Polsce należy do najniższych w Europie – wynika z danych udostępnionych przez Polską Izbę Miodu. Jeszcze trzy lata temu w pasiekach amatorskich, które stanowią ponad 90 proc. wszystkich pasiek w Polsce, wydajność wynosiła 12,5 kg na ul rocznie, a w towarowych było to 21,5 kg. Według PIM dziś sytuacja jest jeszcze gorsza.

REKLAMA

Pszczelarstwo jest w naszym kraju bardzo popularne

W Polsce jest niemal tyle samo rodzin pszczelich co w USA, które są ponad 30-krotnie większe od Polski. To pokazuje skalę przepszczelenia w naszym kraju – wyjaśnia PAP Przemysław Rujna z Polskiej Izby Miodu.

Stowarzyszenie Polska Izba Miodu zostało powołane dopiero w 2020 roku przez większych producentów miodu, ale dysponuje danymi, które pokazują, że w branży pszczelarskiej w ostatniej dekadzie nastąpił prawdziwy boom. Jeszcze w 2014 roku w Polsce było 58 tys. pszczelarzy i 1,38 mln rodzin pszczelich, a dziś jest to odpowiednio niemal 100 tys. i 2,35 mln.

Więcej wiadomości na temat rolnictwa można przeczytać poniżej:

Mogłoby się wydawać, że gwałtowny przyrost liczby rodzin pszczelich oznacza proporcjonalny wzrost produkcji miodu, ale w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Jeśli pszczół na danym obszarze jest zbyt dużo, nie ma dla nich wystarczająco dużo odpowiedniego pożywienia, a to oznacza, że ich wydajność w produkcji miodu spada.

Mamy dużo pszczół w stosunku do dostępnego pokarmu

REKLAMA

Z danych Instytutu Ogrodnictwa wynika, że w żadnym województwie wskaźnik napszczelenia nie jest poniżej optymalnego poziomu, a są regiony, w których pszczół jest nawet cztery razy za dużo. Oznacza to nie tylko zbyt małą dostępność pożywienia, ale także dużo wyższe ryzyko rozprzestrzeniania się chorób.

Aby zaspokoić krajowy popyt na miód, konieczne jest zwiększanie importu, ale na szczęście nie oznacza to spadku jakości w stosunku do miodu produkowanego w Polsce. Miód importowany do Unii Europejskiej muszą przejść rygorystyczne badania jakościowe i rzadko zdarza się, by coś poszło nie tak. W 2023 r. na 1200 partii miodu importowanego skontrolowanego przez Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych zakwestionowano jakość pięciu.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA