REKLAMA

Spór o marihuanę w niemieckim rządzie. Kiedy zmienią prawo?

Nasi zachodni sąsiedzi wcześniej wyliczyli, że na swoją transformację energetyczną będą potrzebowali do 2030 r. nawet 602 mld euro. Nic więc dziwnego, że Berlin zaczął szukać, gdzie się da, dodatkowych środków. Nowym źródłem dochodu dla krajowego budżetu miały być pieniądze pochodzące ze sprzedaży legalnej marihuany. Przepisy dekryminalizujące skręta miały wejść w życie już w zeszłym roku, teraz tamtejszy minister zdrowia zapowiada ich przyjęcie w ciągu kilku tygodni. Ale socjaldemokraci z rządu mają coraz większe wątpliwości. Tak jak i policja.

marihuana-Niemcy-przepisy-prawa
REKLAMA

Zwrot w niemieckiej polityce dotyczącej marihuany zapowiadany jest tak po prawdzie od dwóch lat, kiedy to ostatnie wybory parlamentarne u naszych zachodnich sąsiadów wygrała koalicja SPD, Zieloni i FPD. Już wtedy wyliczano, że europejski rynek konopny ma być wart 37 mld dol. do 2027 r. i Niemcy bardzo chcieliby cokolwiek uszczknąć z tego zielonego tortu. 

REKLAMA

Czas na nowe podejście, które pozwoli na większą osobistą odpowiedzialność, odepchnie czarny rynek i odciąży policję i prokuraturę - zapowiadał już w zeszłym roku Marco Buschmann, minister sprawiedliwości Niemiec.

W grudniu ub.r. koalicja miała osiągnąć w tym temacie porozumienie. Ale potem projekt tej ustawy zniknął z porządku obrad Bundestagu. Przyjęcie ich w styczniu też stoi pod znakiem zapytanie. Chociaż Karl Lauterbach, niemiecki minister zdrowia, jest dobrej myśli. I przekonuje, że przepisy będą głosowane w lutym i tym samym marihuana stanie się legalna w Niemczech już od 1 kwietnia.

Marihuana, czyli legalizacja to większe obciążenie policji?

Ale to jeszcze nic pewnego. Wewnątrz koalicji rządzącej pojawia się bowiem coraz więcej wątpliwości. Najbardziej mają się wahać politycy z SPD. Federalny Urząd Policji kryminalnej (BKA) przygotował specjalny raport, w którym obalany jest argument, jakoby legalizacja marihuany oznaczała też mniejsze obciążenie dla policji. Prawdopodobnie po zmianie takiego prawa bezpieczeństwo drogowe też uległoby pogorszeniu.

Więcej o marihuanie przeczytasz na Spider’s Web:

W tym zakresie wydaje się rozsądne, aby przynajmniej tymczasowo zintensyfikować działania kontrolne policji, a także wyjaśnić, że prowadzenie pojazdu pod wpływem konopi indyjskich (i innych narkotyków) jest w dalszym ciągu zabronione - czytamy w policyjnym raporcie.

Zdaniem niemieckich policjantów zażywanie konopi indyjskich powinno pozostać zabronione w bezpośredniej obecności osób, które nie ukończyły jeszcze 18. roku życia, a także w ogólnodostępnych obiektach sportowych oraz w strefach pieszych w godzinach od 7 do 20. W najbliższym czasie ma dojść do spotkanie w tej sprawie przedstawicieli koalicji. Wątpliwości SPD nie rozumieją ich koledzy z FPD i od Zielonych.

Dozwolona uprawa do trzech krzaków w domu

REKLAMA

Co zakłada projekt tych przepisów, które niemiecki rząd przyjął już w sierpniu ub.r.? Posiadanie do 25 gramów suszu na własny użytek od 18. roku życia ma już nie być karane. Marihuanę będzie można kupić w klubie konopnym, jego członkowie będą mogli również uprawiać do trzech krzaków w domu na osobę.

Jednocześnie konopie indyjskie będą, o ile projekt ustawy będzie przyjęty, usunięte z ustawy o narkotykach. Same kluby konopne zaś nie będą mogły mieć więcej niż 500 członków, przy czym każdy z nich będzie musiał mieć skończone 18 lat. Zakazane będzie również członkowsko w więcej niż jednym tego typu klubie konopnym. I jeszcze jeden warunek: młodzież do 21. roku życia może pobierać z takiego klubu maksymalnie 30 gramów suszu miesięcznie, przy zawartości psychoaktywnego THC nie większej niż 10 proc.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA