Niemcy dekryminalizują marihuanę. Powstaną kluby konopne i będzie dozwolona uprawa w domu
Najnowsze analizy wskazują, że Niemcy na swoją transformację energetyczną będą musieli wydać do 2030 r. ok. 602 mld euro. Nic więc dziwnego, że rząd w Berlinie rozgląda się gdzie tylko może za dodatkowymi pieniędzmi. A że ostatnie wyliczenia wskazują, że rynek konopny ma do 2027 r. spuchnąć do wartości ponad 82 mld dol., to też nasi zachodni sąsiedzi chcą na tym zarobić. Stąd zwrot niemieckiego rządu w sprawie marihuany. Nowe prawo ma zezwolić na jej uprawę w domu i też posiadanie.
Niemcy chcą odczarować swój rynek konopi i zacząć na nim nieźle zarabiać. Model prawny wypracowało w głównej mierze Federalne Ministerstwo Zdrowia we współpracy z resortami spraw wewnętrznych, sprawiedliwości, rolnictwa, gospodarki i spraw zagranicznych. Na podstawie tego dokumentu rząd w Berlinie ma w trybie pilnym zaprezentować stosowny projekt ustawy. Regulacje mają iść dwutorowo. W pierwszej kolejności chodzi o umożliwienie uprawy marihuany na własny użytek — zarówno przez stowarzyszenia non-profit (kluby konopne), jak i prywatne osoby. W drugim zaś etapie chodzi o dystrybucje i zezwolenie na sprzedaż marihuany w odpowiednich sklepach.
Z kolei minister rolnictwa Cem Ozdemir zwraca uwagę, że używanie marihuany jest społeczną rzeczywistością. Jego zdaniem dziesięciolecia polityki prohibicyjnej tylko i wyłącznie zaś przymykały na to oko.
Marihuana: Niemcy chcą powołać do życia kluby konopne
Zgodnie z przedstawionymi propozycjami legislacyjnymi kluby konopne miałyby prawo uprawiać konopie indyjskie do celów rekreacyjnych i sprzedawać je swoim członkom na własny użytek. Zlecenie upraw osobom trzecim byłoby zabronione. Członkowie klubu mogliby w ten sam sposób nabywać nasiona i sadzonki, wyprodukowane przez stowarzyszenie do ich własnej uprawy. Za ich monitoring, pod względem wymogów ilościowych i jakościowych, odpowiadałyby organy państwowe. Zakazane będzie również członkowsko w więcej niż jednym tego typu klubie konopnym. W sumie jeden klub nie będzie mógł mieć więcej niż 500 członków, przy czym każdy będzie musiał mieć skończone 18. rok życia.
Dystrybucją zebranej marihuany mają zajmować się wyłącznie członkowie takiego klubu. Ale mają być wprowadzone specjalne limity: nie więcej niż 25 gramów dziennie, 50 g miesięcznie, maksymalnie 7 nasion lub 5 sadzonek w ciągu miesiąca. Być może poszczególne stowarzyszenia będą mogły bezpłatnie wymieniać się nasionami i sadzonkami — tego jeszcze nie rozstrzygnięto. Sama konsumpcja marihuany na terenie klubu konopnego byłaby zabroniona. Skręta nie można będzie też zapalić przy szkołach i przedszkolach, a także w strefach publicznych (np. przystanek komunikacji miejskiej) do godz. 20. Same kluby konopne, jak i marihuana nie będą mogły być również reklamowane.
Do 25 gram w kieszeni i trzy krzaki w domu bez kary
Ale nowa polityka Niemiec względem marihuany to nie tylko kluby konopne. Po zmianie przepisów posiadanie do 25 g suszu na własny użytek nie będzie w żaden sposób karane. To jeszcze nie wszystko. Bez jakichkolwiek konsekwencji prawnych będzie możliwa też domowa uprawa: do trzech krzaków. Co ważne: przewidywana jest także konopna prohibicja. Już po wejściu w życie nowych regulacji, zakończone będą dotychczas toczące się śledztwa i postępowania karne.
Po czterech latach ma dojść do weryfikacji nowej polityki konopnej. A jak to ma się w Polsce? Marihuana medyczna jest u nas dozwolona od 2017 r. A co z rekreacyjną? Tutaj ciągle w pas kłania się kodeks karny, który za samo posiadanie konopi indyjskich przewiduje karę pozbawienia wolności do 3 lat. Nadziei też nie daje Parlamentarny Zespół ds. Legalizacji Marihuany, który ma za sobą w sumie 10 posiedzeń, ostatnie odbyło się prawie rok temu, w pierwszej połowie maja ubiegłego roku.