REKLAMA
  1. bizblog
  2. Podróże

Tanie linie lotnicze otwierają szampana. Ale czy naprawdę mamy się z czego cieszyć?

Mimo że tanie linie ogłaszają rekordy wszech czasów, a europejski rynek lotów komercyjnych jest w lepszej kondycji rok temu, to w skali Europy nadal nie udało się dogonić wyników sprzed pandemii. Dlaczego tak jest?

15.10.2023
15:58
Tanie linie lotnicze otwierają szampana. Ale czy naprawdę mamy się z czego cieszyć?
REKLAMA

Lotniska w Polsce chwalą się świetnymi wynikami, o rekordach mówią też przewoźnicy, ale jeśli spojrzeć na europejskie dane to sytuacja nie wygląda już tak różowo. Tak przynajmniej wynika z najnowszych danych Eurostatu, który zestawił komercyjne loty w sierpniu 2019 z sierpniem 2023.

REKLAMA

Więcej informacji o rynku lotniczym:

Dane dla krajów UE wskazują bowiem na spadki. We wrześniu na terenie całej Unii Europejskiej odnotowano 605 806 lotów komercyjnych, to co prawda więcej o 8 proc. niż rok wcześniej, ale nadal o 9 proc. mniej niż w przedpandemicznym wrześniu 2019 roku.

Ten sam trend dał o sobie znać także w wakacje. Mimo że w czasach szalejącej inflacji nie odmawiajmy sobie wakacyjnych wojaży, bo we wszystkich miesiącach odnotowano wzrost w porównaniu z rokiem 2022 ( o około 7 proc.), to nadal były one niższe od tych z 2019 r. W czerwcu: -10,4 proc. lipcu: -9,0 proc. i sierpniu: -8,5 proc.

 class="wp-image-2262703"
Porównanie lotów komercyjnych w Unii Europejskiej: sierpień 2019 i sierpień 2023

Spadki na długich lotach

Michał Wichrowski, ekspert rynku lotniczego, współzałożyciel PMA Aviation i wykładowca WSIiZ w Rzeszowie, w rozmowie z Bizblog.pl wskazuje, że czynników jest kilka.

Duże znaczenie w Europie miał przed pandemią ruch dalekodystansowy, szczególnie z Azją, który zaczął odbudowywać się bardzo późno, przypomnę, że w Chinach jeszcze pod koniec ubiegłego roku obowiązywał lockdown

– zauważa Michał Wichrowski.

Ekspert wskazuje też na uziemienie setek samolotów z powodu wady przy produkcji silników Pratt&Whitney w airbusach.

W odbudowie ruchu lotniczego nie pomaga też wojna w Ukrainie. Z drugiej strony wewnątrzeuropejskie połączenia radzą sobie bardzo dobrze, to wielka zasługa lowcostów, szczególnie Ryanaira, który latem odnotował najlepsze wyniki w historii - dodaje Wichrowski.

W tym miejscu warto przytoczyć dane: przez pierwsze trzy kwartały tego roku irlandzki przewoźnik przewiózł 140,4 mln pasażerów, a więc o 24 mln pasażerów więcej w porównaniu do tego samego okresu w 2019 roku.  Powody do radości ma też Wizz Air z wynikiem 45,2 mln pasażerów i wzrostem o 15,4 mln.

Być może nie bez znaczenia dla wyników Eurostatu jest tendencja widoczna w niektórych portach lotniczych: więcej pasażerów przewożonych mniejszą liczbą samolotów. Tak było przykładowo w Gdańsku, gdzie po sześciu miesiącach 2023 r. lotnisko odnotowało 2, 6 mln pasażerów - czyli prawie 7 proc. więcej niż w rekordowym 2019 r.

Grecja w górę, Łotwa i Finlandia ciągną w dół. A Polska?

Owszem, wśród krajów UE zdarzają się szczęściarze, którym udało się wrócić do dobrej passy i poprawić wyniki lotów komercyjnych.  I – nie powinno to dziwić – są to głównie kierunki wakacyjne.  Liczbę lotów z 2019 r. pobiły Grecja (+11 proc..), Portugalia (+9 proc.), Cypr (+6 proc.), Chorwacja (+2,6 proc.), Irlandia (+1,4 proc.) i Malta (+0,7 proc.). Od wyników z 2019 r. - to naprawdę mocno - oddaliła się zaś Łotwa (-30,4 proc.), Finlandia (-30,2 proc.), Estonia (-25,4 proc.), Szwecja (-24,1 proc.) i Słowenia (-22,9 proc.).

Michał Wichrowski uważa, że na każdy kraj trzeba spojrzeć indywidualnie, na przykład nie bez znaczenia jest wojna w Ukrainie i jej skutki.

W krajach bałtyckich sporo jest mniejszości rosyjskiej, która przed wojną chętnie podróżowała do Rosji. Siłą rzeczy pewne połączenia zostały odwołane, pewne zostały zamknięte. Zakaz lotów nad Rosją i Ukrainą sprawił, że niektóre loty są dłuższe, a w efekcie samoloty mogą wykonywać mniej operacji w ciągu dnia, a to także odbija się na statystykach.

A Polska? Wprawdzie notuje spadek, ale na szczęście jest on niewielki – wrześniowe wyniki są gorsze o blisko 1,2 proc. w porównaniu do września 2019 r. Michał Wichrowski uważa, że to także zasługa lowcostów.

Dobre wyniki notują rynki regionalne, nieźle sobie radzą loty czarterowe, co pokazuje, że Polacy chcą latać. Przykładowo port lotniczy w Lublinie przed pandemią nie miał żadnych czarterów, a na przyszły rok prognozuje aż 50 tysięcy pasażerów, więc to jest naprawdę ogromny skok! - podkreśla.

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA