„Chłopaki z miasta przyjadą i odbiorą” – to nie cytat z gangsterskiego filmu, ale z życia. Coraz więcej Polaków szuka finansowania poza regulowanym rynkiem kredytowym – w internecie i na słupach ogłoszeniowych. Trafiają wprost w ręce lichwiarzy.

Raport „Sytuacja finansowa Polaków. Czy spłacamy swoje długi?”, przygotowany przez Federację Konsumentów, odsłania niepokojące zjawisko, o którym do tej pory mówiło się niewiele: szarej strefy kredytów konsumenckich. Badanie, zrealizowane w marcu 2025 r. przez ABR SESTA, pokazuje doświadczenia osób, które po odmowie kredytu w banku lub instytucji pożyczkowej zmuszone były szukać pieniędzy poza rynkiem bankowym.
Nie ma danych, choćby szacunkowych, na temat szarej strefy kredytów konsumenckich w Polsce, a my chcieliśmy zrozumieć, co się dzieje z konsumentem po odmowie kredytu. Dobrze wiemy, że potrzeby finansowe nie znikają wraz z odrzuceniem wniosku – tłumaczy Monika Kosińska-Pyter, prezeska Federacji Konsumentów.
Uczestnicy badania przyznają, że po odrzuceniu wniosków kredytowych trafili do „podziemia finansowego” – pożyczek szukali na Facebooku, w serwisach ogłoszeniowych, a nawet na przystankach czy słupach ogłoszeniowych. Tam natykali się na oferty pozornie łatwego finansowania – bez sprawdzania zdolności, ale często kończącego się brutalnymi warunkami.
Więcej wiadomości na temat pieniędzy:
Lichwiarskie oprocentowanie, zastraszanie, dowolne „umowy”
Z danych FK wynika, że pożyczki udzielane w szarej strefie obarczone są oprocentowaniem sięgającym 100 proc. Kwoty najczęściej wahają się od 1000 do 5000 zł, a „weryfikacja” odbywa się szybko, w prywatnych samochodach, kawiarniach czy w lombardach.
Pan miał już kartkę przygotowaną, oczywiście mój dowód chciał, wszystko i do samochodu mnie wziął i mówi, jak to ma wyglądać – on mi pożycza 1000 zł na miesiąc, muszę oddać 2000 zł. Za każdy dzień spóźnienia – 100 zł więcej. Jeśli będę się spóźniał, to chłopaki z miasta wtedy przyjadą – relacjonuje jeden z badanych.
Zabezpieczeniem bywają nie tylko urządzenia elektroniczne i AGD, ale też szantaż, zastraszanie i jawne groźby. Umowy są krótkie, ale często nieczytane – emocje biorą górę nad rozsądkiem.
Zdecydowana większość respondentów przyznaje, że decyzję o skorzystaniu z takiej pożyczki podejmowali pod wpływem silnych emocji: wstydu, lęku, presji czasu i braku alternatywy. Wiedzieli o ryzyku, ale sytuacja zmuszała ich do działania.
Wykluczeni finansowo to nie tylko osoby bezrobotne czy biedne. To też ci, którym chwilowo powinęła się noga – np. po chorobie lub utracie pracy – podkreśla Federacja Konsumentów.
System zawodzi. Czas na zmiany?
Raport wskazuje jasno: Polacy nadal mają problem z dostępem do bezpiecznych i uczciwych form finansowania, a rynek nie oferuje skutecznych zabezpieczeń dla osób, które – z różnych powodów – nie spełniają wymagań banków i firm pożyczkowych. W efekcie trafiają do miejsc, gdzie przepisy nie obowiązują, a reguły gry dyktuje ten, kto trzyma gotówkę.
Wierzymy, że wyniki naszej analizy będą istotnym głosem w debacie na temat rozwoju rynku kredytów konsumenckich. Potrzebujemy mądrych przepisów i edukacji, które zapewnią ochronę i realną pomoc dla osób w trudnej sytuacji – podsumowuje Monika Kosińska-Pyter.