Złoty najmocniejszą walutą świata. Widzieliście, ile dzisiaj kosztuje dolar?
W poniedziałek przed południem kurs dolara po raz pierwszy od czterech miesięcy spadł poniżej 4 zł. Nasza waluta nieustannie umacnia się od początku października, a ten proces gwałtownie przyspieszył w ostatnim tygodniu. Nie mniej spektakularna aprecjacja złotego następuje także względem euro i franka szwajcarskiego. Analitycy uważają, że złoty nie powiedział ostatniego słowa i jeszcze się umocni.
Złoty to obecnie najszybciej umacniająca się waluta na świecie, co w połączeniu z osłabieniem dolara przyniosło przebicie granicy czterech złotych w relacji obu walut. Dziś trudno w to uwierzyć, ale jeszcze na początku października za dolara płaciliśmy aż 4,41 zł. Za euro płacimy dziś 4,37 zł, a za franka szwajcarskiego 4,52 zł. Za pierwszą z walut w połowie września płaciło się 4,66 zł, a za drugą aż 4,86 zł. Od tamtego czasu nasza waluta zaczęła szybko się umacniać.
Kurs złotego w górę
Ekspert uważa, że dolar w relacji do euro i innych głównych walut będzie prawdopodobnie kontynuował długoterminowy trend spadkowy postępujący wraz z utratą wyróżnika pod postacią mocnego, nieosiągalnego dla konkurencji, wzrostu gospodarczego.
Więcej o walutach przeczytacie w tych tekstach:
Sawicki prognozuje, że kurs USD/PLN nie tylko „zadomowi się” poniżej 4 złotych, ale nawet w kolejnych kwartałach spaść do poziomu 3,75 zł. Zaznacza jednak, że ostatnie przetasowania były tak silne, że w końcówce roku możliwe jest odreagowanie, które sprawi, że kursy walut będą nieco wyższe niż obecnie.
Złoty ma ostatnio bardzo dobrą passę. Wspierają go zarówno czynniki lokalne, jak i globalne. Efekt to dolar znów po 4 złote i niekoniecznie będzie to bariera, która naszą walutę musi zatrzymać – pisze z kolei dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.
Poprawa nastrojów w Polsce
Kwiecień ocenia, że para USD/PLN gwałtownie spada od początku października głównie ze względu na powyborczą reakcję w Polsce, ale także na wydarzenia na rynku globalnym. Wojna na Bliskim Wschodzie przestała już negatywnie oddziaływać na rynek, a w międzyczasie pojawiły się zaskakująco dobre dane o październikowej inflacji w USA, co osłabiło tamtejszą walutę. Główny ekonomista XTB zwraca też uwagę, że Rada Polityki Pieniężnej nie tylko nie zmieniła stóp procentowych, ale ustami prezesa Glapińskiego zasugerowała brak zmian co najmniej do marca.
Bartosz Sawicki uważa z kolei, że przecena amerykańskiej waluty tworzy pozytywne środowisko dla rynków wschodzących i sprawia jednocześnie, że złoty może w pełni korzystać na „powyborczej poprawie lokalnych fundamentów”, która sprzyja także krajowym akcjom i długoterminowym obligacjom. Analityk wyjaśnia, że składa się nią zmiana postrzegania przyszłej polityki fiskalnej, naprawa relacji z Unią Europejską i rychłe odblokowanie finansowania dla KPO.
Przypomnijmy, że 8 listopada RPP zdecydowała o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Rynek spodziewał się, że w świetle danych o szybkim spadku tempa wzrostu cen RPP będzie skłonna obniżyć stopę referencyjną o 25 punktów bazowych, ale pozostawiła ją na poziomie 5,75 proc. Kredytobiorcy byli zawiedzeni, ale rynek walutowy przyjął tę informację wręcz entuzjastycznie.