REKLAMA

Koniec globalnego ocieplenia? Przecież rekord nie został pobity

Wprawdzie ubiegłoroczny letni rekord gorąca nie został pobity, ale nie ma też powodów do radości. Lipiec 2024 według analiz Copernicus Climate Change Service był drugim najcieplejszym lipcem na świecie. Nieco inaczej wygląda sytuacja w Polsce.

Koniec globalnego ocieplenia? Przecież rekord nie został pobity
REKLAMA

To już pewne - średnią temperaturą powietrza w lipcu wyniosła na świecie 16,91 st. C. Ci, którym już na usta ciśnie się komentarz, że globalne ocieplenie to mit – muszą wiedzieć, że średnia temperatura była tylko o 0,04 st. C niższa niż w poprzedni lipcu, który był najcieplejszym w historii pomiarów.

REKLAMA

Pasma rekordowych miesięcy dobiegła końca, ale tylko o włos. Globalnie, lipiec 2024 r. był prawie tak ciepły jak lipiec 2023 r., najcieplejszy miesiąc w historii. Lipiec 2024 r. przyniósł dwa najgorętsze dni w historii. Ogólny kontekst się nie zmienił, nasz klimat nadal się ociepla. Niszczycielskie skutki zmiany klimatu rozpoczęły się na długo przed 2023 r. i będą trwać, dopóki globalne emisje gazów cieplarnianych nie osiągną zerowego poziomu netto – tłumaczy Samantha Burgess, zastępca dyrektora Copernicus Climate Change Service.

Podsumowania zrobili też klimatolodzy w Polsce. Jeżeli spojrzeć na wykresy najwyższych temperatur w lipcu od 1951 r., to lipiec 2024  plasuje się na szóstej pozycji. Średnia obszarowa temperatura powietrza wyniosła nad Wisłą 20,3°C i była o 1,5 stopnia wyższa od średniej wieloletniej dla tego miesiąca (1991- 2020). Eksperci nie mają wątpliwości: tegoroczny lipiec w Polsce należy zaliczyć do miesięcy bardzo ciepłych termicznie.

Więcej o zmianach klimatu przeczytasz na Spider’s Web:

Wzrost temperatur najbardziej dawał się we znaki mieszkańcom Podkarpacia, gdzie średnia obszarowa temperatura powietrza wyniosła 21,7 st. C (a więc była wyższa o 2,3 st. od normy!), Wyżyny oraz Karpat, ze średnią temperaturą odpowiednio 21,0 st. C oraz 20,2 st. C.

REKLAMA

Ponieważ mamy globalne ocieplenie, epizody ciepła będą się nasilać -  fale ciepła są częstsze i bardziej długotrwałe, to widzimy wszędzie, również w Polsce – komentował w rozmowie z Bizblog.pl prof. Mirosław Miętus polski fizyk, oceanograf i geograf z Uniwersytetu Gdańskiego. - Dla nas wzrosty temperatur będą jeszcze trudniejsze niż na przykład mieszkańców krajów śródziemnomorskich, którzy są lepiej przystosowani do upałów i mają sjestę. My będziemy musieli pracować, chyba że zmienimy prawo i dopuszczona zostanie przerwa w czasie najwyższych temperatur.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA