W czwartek temperatury powietrza w środkowej i południowej części Grecji, w tym Atenach na Cykladach i Krecie, przekroczyły 40 st. C. W ciągu najbliższych dni fala upałów dotrze do Polski. Ponieważ mamy globalne ocieplenie epizody ciepła będą się nasilać – zapowiada w rozmowie z Bizblogiem prof. Mirosław Miętus, ceniony polski fizyk, oceanograf i geograf z Uniwersytetu Gdańskiego. Naukowiec tłumaczy, co czeka nas w czasie wakacyjnego urlopu.
Koszmarne upały sparaliżowały Grecję. Z powodu nieznośnych temperatur władze na dwa dni zamknęły jedną z najważniejszych atrakcji przyciągających turystów z całego świata – ateński Akropol oraz wszystkie stanowiska archeologiczne w stolicy. Media rozpisują się o „małym lockdownie”, bo w środę i czwartek zamknięte zostały szkoły, pracownicy budżetówki przeszli na pracę zdalną, lub - w czasie największego skwaru - zostali odesłani do domów. Mieszkańcom i turystom władze udostępniły klimatyzowane pomieszczenia.
Upał zaskoczył w Grecji
W tym roku wysokie temperatury zawitały w Grecji dość wcześnie. Jak mówi cytowany przez „The Greek Herald” Panos Giannopoulos, meteorolog greckiej telewizji państwowej, ta fala upałów przejdzie do historii.
W XX wieku nigdy nie mieliśmy fali upałów przed 19 czerwca. W XXI wieku mieliśmy kilka fal upałów, ale żadnej przed 15 czerwca – zaznaczył meteorolog.
W kolejnym tygodniu skwaru spodziewają się środkowe i wschodnie części Stanów Zjednoczonych. Zresztą pierwsze upały odnotowano w USA już w ubiegłym tygodniu. Termometry w południowo-zachodniej części kraju pokazały ponad 40 stopni C. Nieznośnie nagrzewała się miejska przestrzeń. Jak podał „USA Today”, w hrabstwie Clark kilka osób zgłosiło się do szpitala z oparzeniami spowodowanymi przez rozgrzane do niemal czerwoności chodniki.
Więcej o globalnym ociepleniu przeczytasz w artykułach:
Wakacje 2024. Pogoda w Polsce
Ubiegłe lato było rekordowo ciepłe na czterech kontynentach: w Europie, Ameryce Północnej, Azji i Afryce. Czy w te wakacje czeka nas powtórka z rozrywki? Prof. Mirosław Miętus polski fizyk, oceanograf i geograf z Uniwersytetu Gdańskiego w rozmowie z Bizblog.pl podkreśla, że – za sprawą intensywnego El Niño - prawdopodobieństwo wyższych temperatur oraz gwałtownych opadów, w ciepłej porze tego roku, jest kilkakrotnie wyższe niż w ostatnich latach.
Ponieważ mamy globalne ocieplenie, epizody ciepła będą się nasilać - fale ciepła są częstsze i bardziej długotrwałe, to widzimy wszędzie, również w Polsce – dodaje prof. Miętus. - Dla nas wzrosty temperatur będą jeszcze trudniejsze niż na przykład mieszkańców krajów śródziemnomorskich, którzy są lepiej przystosowani do upałów i mają sjestę. My będziemy musieli pracować, chyba że zmienimy prawo i dopuszczona zostanie przerwa w czasie najwyższych temperatur.
Kiedy 40-stopniowe upały staną się częstsze?
Czy ekstremalne temperatury w wysokości 40 st. C pojawią się tego lata w Polsce? Naukowiec wyjaśnia, że z analizy danych, dotyczących symulacji klimatycznych i statystyki wynika, że jest to możliwe.
Pojedynczy dzień z taką temperaturą jest jak najbardziej możliwy. A czy w tym lub w przyszłym roku będziemy notować kilkudniowe epizody z temperaturą maksymalną przekraczającą 40 st. C.? Powiedziałbym, że na obszarze Polski jest to jeszcze mało prawdopodobne. Ale ten moment w którym będzie to coraz bardziej realne przybliża się coraz szybciej. Myślę, że stanie się to bardziej powszechne w ciągu jednej – półtorej dekady. Odczujemy to my, odczuje też środowisko: lasy, łąki i rzeki. W tym czasie w Europie Południowej takie temperatury będą mogły trwać nawet tydzień i dłużej, rejon będzie wysychał i częściej płonął. Nasze przyzwyczajenia urlopowe będą musiały się zmienić.
Miętus zastrzega przy tym: to wszystko wcale nie oznacza, że Bałtyk w ciągu dwóch dekad stanie się nowym Morzem Śródziemnym.
Bałtyk jest całkiem innym morzem, płytszym, o gorszych warunkach środowiskowych. Nawet jeśli zrobi się u nas cieplej, to problemy związane z jakością środowiska morskiego dadzą o sobie znać i nasze morze będzie bardziej przypominać niezbyt ładnie pachnącą sadzawkę niż lazurowe morze.