REKLAMA
  1. bizblog
  2. Emerytury

Cios w wysoki wiek emerytalny. Polacy są dyskryminowani i traktowani niesprawiedliwie

Mężczyźni w Polsce czują się dyskryminowani. Dlaczego? Bo kobiety mają lepiej — mogą pracować krócej. Nieważne, że przez to mają głodowe emerytury, znacznie niższe niż mężczyźni. I tak mają lepiej. To niesprawiedliwe. Wiek emerytalny powinien być równy dla obu płci — uznali związkowcy i idą poskarżyć się do Trybunału Konstytucyjnego. Oczywiście nie po to, żeby kobiety pracowały dłużej, ale po to, by wywalczyć kolejną obniżkę wieku emerytalnego dla mężczyzn.

19.06.2023
6:51
najbardziej zadluzony polak
REKLAMA

Wygląda na to, że kobiety są nawet zadowolone z granicy, jaką ustawił im ustawodawca — mogą przechodzić na emeryturę w wieku 60 lat, ale mężczyzn dotyczą inne zasady, oni muszą pracować do 65. roku życia i najwyraźniej bardzo są tym rozczarowani.

REKLAMA

Na nic opowieści ekonomistów, że skoro żyjemy dłużej, pracować też powinniśmy dłużej, bo inaczej żaden system emerytalny by tego nie uciągnął. A może by i ciągnął, ale my byśmy nie uciągnęli, próbując na starość żyć ze świadczeń wypłacanych przez taki system.

Polscy mężczyźni po prostu chcą przechodzić na emeryturę wcześniej i kropka. I wygląda na to, że zaczęła się jakaś zmasowana akcja lobbingowa, wywierająca presję społeczną, bo zaraz po tym, kiedy rząd zaczął ponownie grać na nastrojach Polaków emeryturami stażowymi, które mogłyby obniżyć wiek emerytalny kilkuset tysiącom Polaków nawet do 53 i 58 lat, mamy kolejny cios.

A może kobietom należy podnieść wiek emerytalny o 13 lat?

Tym razem związkowcy wykorzystują moment i zapowiadają, że pójdą do Trybunału Konstytucyjnego poskarżyć się na dyskryminację mężczyzn.

Konkretnie Konfederacja Pracy należąca do OPZZ zamierza poskarżyć się do TK na zróżnicowany wiek emerytalny dla obu płci — dowiedział się serwis prawo.pl.

Związkowcy uważają, że wiek emerytalny powinien zostać zrównany w dół do granicy, jaka obowiązuje kobiety, dzięki czemu więcej mężczyzn dożyje do emerytury. Bo wiecie co? Rzeczywiście niedawno natknęłam się na dane, według których prawie jedna trzecia mężczyzn nie dożywa do emerytury. Mężczyźni żyją średnio o 8 lat krócej niż kobiety, ale na emeryturę przechodzą o 5 lat później.

Wygląda niesprawiedliwie, co? Cóż, to równie dobrze mógłby być argument za podniesieniem wieku emerytalnego kobiet i to nie o pięć, a nawet o 13 lat. Ostatecznie w jakichkolwiek systemach ubezpieczeniowych właśnie o to chodzi i dlatego działają, że większość wpłaca składki, ale oprócz ochrony „na wszelki” wypadek nic z tego nie ma, a tylko nieliczni, którym się coś przydarzy (na przykład długie życie), wyjmują z systemu coś z powrotem.

Wiem, brzmi źle, ale dorzucę coś, co zabrzmi jeszcze gorzej, choć cytuję ekspertkę w dziedzinie ubezpieczeń społecznych, doktora SGH, Janinę Petelczyc, która wskazywała niedawno w podobnej dyskusji, że mężczyźni żyją krócej, bo o siebie nie dbają, bo problemem jest na przykład alkoholizm, który skraca życie właśnie mężczyznom, więc, zamiast obniżać im wiek emerytalny, żeby mogli pić na emeryturze zamiast w pracy, zadbajmy o ich zdrowie, o profilaktykę antyalkoholową. To oczywiście w wolnym tłumaczeniu i po pewnej interpretacji, ale sami zobaczcie, że właśnie taki jest sens:

Dej na wniosek do TK

No ale dobrze, wróćmy do związkowców, którzy postanowili jednak walczyć o obniżenie wieku emerytalnego mężczyzn. Na razie rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na ten cel. Tylko że… Trybunał Konstytucyjny już w 2010 r. jasno powiedział, że nie ma tu żadnej dyskryminacji ani złamania Konstytucji. Owszem, zasugerował Sejmowi, że należałoby dążyć do wyrównania wieku emerytalnego, ale sam jasno się od tego odciął.

Trudno spodziewać się, że tym razem będzie inaczej, szczególnie dziś, kiedy Trybunał mówi, to, czego chce ustawodawca. A więc, kto dorzuci do zbiórki, ten wyrzuci pieniądze w błoto. TK najprawdopodobniej się nad tym nawet nie pochyli.

REKLAMA

Ale może wcale nie chodzi o TK? Może celem jest właśnie to, żebyśmy o tym gadali, a ludzie wywierali coraz większą presję na polityków? Tak jak związkowcy z „Solidarności” w sprawie emerytur stażowych.

Btw. Słyszeliście już, że przecieki z kręgów rządowych i ZUS mówią, że ta najświeższa obietnica otwarcia drogi do emerytury stażowych to pic na wodę? W kampanii rząd pomacha trochę tym świstkiem przed nosem, ale ponoć sam Jarosław Kaczyński obiecał politykom, w tym samemu premierowi, który się zamartwiał, że ustawa o emeryturach stażowych nigdy nie wejdzie w życie, bo wiadomo, że to się nie zepnie.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA