Afera po zakażeniach bakterią E. coli w Stanach Zjednoczonych odbije się czkawką McDonaldowi. Po tym, jak we wtorek amerykański sanepid poinformował, że jedna osoba zmarła, a dziesięć hospitalizowano po spożyciu zakażonych burgerów, kurs akcji zjechał z 315 do 291 dolarów. Potem odrobił część strat, ale nadal jest nerwowo. Fot. Spring Melody / Shutterstock.
McDonald's znalazł się pod ostrzałem we wtorek, gdy amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji Chorób, odpowiednik naszego sanepidu, podały, że w popularnych ćwierćfunciakach wykryto groźną bakterię. W efekcie jedna starsza osoba w Kolorado zmarła, a dziesięcioro innych, w tym dziecko z poważnymi powikłaniami nerek, trafiło do szpitala. W sumie bakterią E. coli zakaziło się blisko 50 osób w dziesięciu stanach (najwięcej przypadków wykryto w Kolorado i Nebrasce).
Wszyscy poszkodowani w związku z wybuchem epidemii zgłosili, że jedli w McDonald’s przed zachorowaniem, a większość wspomniała o jedzeniu hamburgerów ćwierćfuntowych – poinformowały CDC.
Departament Rolnictwa USA, Agencja ds. Żywności i Leków oraz stanowi urzędnicy ds. zdrowia również prowadzą już dochodzenie w tej sprawie. Jak ujawnił przedstawiciel McDonald's, za zatrucia najprawdopodobniej odpowiada partia cebuli od jednego z dostawców, którą dodawano do burgerów.
McDonald's traci na giełdzie
Doniesienie o kolejnych zatruciach burgerami w USA doprowadziły do wyprzedaży akcji McDonald's na Wall Street. W handlu przed sesyjnym spadki sięgały 9 proc. Niedługo po otwarciu doszło do niemal 7-proc. przeceny, w najgorszym dla spółki akcje traciły 7,6 proc. Na zamknięciu skończyło się na 5-proc. stracie. W krótkim czasie spółka straciła niemal 13 mld dol., bo kapitalizacja spadła z 227 mld (najwyższa w historii odnotowana 19 października) do 214,2 mld dol. (dane z czwartku przed południem).
Historycznie nie jest to pierwsza tego typu sytuacja w McDonald’s i za każdym razem spadek cen akcji, czy sprzedaży, wynikający z tytułu podobnych skandali okazywał się tymczasowy, patrząc w horyzoncie wieloletnim – zauważył Eryk Szmyd, analityk XTB.
Więcej o sieciach fast food przeczytacie w tych tekstach:
Zaznacza jednak, że w tym konkretnym przypadku mamy do czynienia z szeregiem negatywnych czynników. Firma po słabszym drugim kwartale zapowiadała, że rok 2025 zapowiada się jako „pełen wyzwań”, a istotnym motorem jej wzrostu był silny rynek w Ameryce Północnej, gdzie niedawno zadebiutował „posiłek za 5 USD”.
Patrząc na historyczne przykłady zatruć E.Coli w Chipotle (2015) czy Jack in The Box (1993), sprzedaż porównywalna w pierwszym przypadku ustabilizowała się dopiero po 1,5 roku, a w drugim spadała przez cztery kwartały z rzędu – przypomniał Eryk Szmyd.
W jego opinii i tym razem powinniśmy się spodziewać, że popyt na posiłki w McDonald’s rzeczywiście na jakiś czas osłabnie, a akcje na pewien czas zejdą z historycznych maksimów.
W długim terminie sytuacja nie zagraża fundamentom biznesu sieci, a konsumenci są świadomi skali, z jaką działa McDonald’s. Biorąc to pod uwagę, pojedyncze przypadki zatruć nie przekreślają standardów w całej firmie – zaznaczył analityk XTB.
Zły czas dla McDonald's
Analitycy w Stanach Zjednoczonych potwierdzają, że wpadka przytrafiła się McDonaldowi w fatalnym momencie, gdy w drugim kwartale globalna sprzedaż like-for-like (w placówkach działających co najmniej od roku) spadła pierwszy raz od czterech lat. Jak tłumaczą, zmęczeni inflacją klienci unikali jedzenia na mieście lub wybierali tańsze opcje.
McDonald's odpowiedział ofertą posiłków za 5 dol., która została wprowadzona w amerykańskich restauracjach pod koniec czerwca i niedawno przedłużona do końca grudnia.
Ten strach przed zagrożeniem zdrowia publicznego to ostatnia rzecz, jakiej potrzebuje McDonald’s, biorąc pod uwagę fakt, że firma już teraz ma problemy ze wzrostem – skwitowała Susannah Streeter, szefowa działu pieniędzy i rynków w Hargreaves Lansdown.
Z kolei Jon Tower, analityk Citigroup, w notatce do klientów napisał, że negatywne informacje dotyczące bezpieczeństwa żywności nigdy nie są mile widziane przez właścicieli restauracji.
Zwłaszcza tych, którzy pracują nad poprawą wizerunku marki po tym, jak w ostatnich latach zlekceważyli kwestię przystępności cenowej żywności dla konsumentów – podkreślił.
Podczas występu w programie „Today” stacji NBC w środę, szef McDonald’s USA Erlinger zapewnił, że firma podjęła szybkie kroki mające na celu szybkie wycofanie quarter poundera z menu.
Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia z ostatnich 24 godzin, naszym priorytetem jest wzmocnienie zaufania amerykańskich konsumentów — stwierdził.