REKLAMA

Gospodarczy błąd Polski. Teraz się na nas mści

Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący o przyszłych tendencjach w gospodarce w maju 2024 roku wzrósł o 0,8 punktu w stosunku do miesiąca poprzedniego – podało w środę Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC). WWK ma obecnie wartość 161 pkt.

Gospodarczy błąd Polski. Teraz się na nas mści
REKLAMA

BIEC w komentarzu do najnowszych wyników badania zauważa, że w ostatnich miesiącach Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK) rejestrował wzrosty, które można było interpretować jako zapowiedź gospodarczego ożywienia.

REKLAMA

Główną siłą napędową tego ożywienia była konsumpcja, a w szczególności spożycie indywidualne, co na ogół nie stwarza większych szans na długotrwały wzrost. Od trzech miesięcy w gospodarce dominują tendencje stagnacyjne, a wiele danych wskazuje, że siły wzrostowe oparte wyłącznie na konsumpcji uległy wyczerpaniu – tłumaczy Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych.

 class="wp-image-2483353"
Źródło: BIEC

Przemysł wciąż pogrążony w marazmie

Biuro wylicza, że spośród ośmiu składowych WWK pięć uległo poprawie w stosunku do sytuacji sprzed miesiąca, dwie nie zmieniły się i jedna uległa pogorszeniu.

W przypadku większości składowych, tych które uległy poprawie w stosunku do poprzedniego miesiąca, zmiana była niewielka i na ogół oznaczała jedynie korektę w stosunku do spadków sprzed miesiąca – zaznacza BIEC.

W opinii ekonomistów Biura nadal nie widać istotnego przełomu w napływie nowych zamówień w sektorze przetwórstwa przemysłowego.

W szczególności dotyczy to zamówień realizowanych na rynek krajowy. W przypadku zamówień pochodzących od zagranicznych odbiorców pojawiają się pewne nadzieje na przełamanie dotychczasowych stagnacyjnych trendów – podkreśla BIEC.

I dodaje, że kwiecień i maj przyniosły niewielką poprawę ocen menadżerów przedsiębiorstw produkcyjnych dotyczących spodziewanego tempa napływu nowych zamówień eksportowych.

Więcej wiadomości na temat eksportu

Poprawa ta dotyczy jednak głównie przemysłu przetwórstwa koksu i rafinacji ropy naftowej oraz przemysłu elektronicznego. W pozostałych branżach dominują negatywne nastroje zarówno w ocenie napływu zamówień na rynek krajowych, jak i tych realizowanych na eksport – zastrzegają ekonomiści Biura.

Produkcja trafia do magazynów

BIEC wskazuje, że niewielkiej poprawie w stosunku do poprzedniego miesiąca uległy opinie przedstawicieli firm sektora produkcyjnego na temat stanu ich finansów, ale tłumaczy, że była jedynie korekta w stosunku do spadków nastrojów w ubiegłym miesiącu.

W rezultacie od jesieni ubiegłego roku oceny przedsiębiorców na temat stanu finansów w zarządzanych przez nich firmach nie ulegały większym zmianom z utrzymującą się kilkunastoprocentową przewagą firm odczuwających permanentne pogarszanie się sytuacji finansowej nad odsetkiem firm, które odczuwają poprawę w tej kwestii – czytamy w komentarzu.

Wśród przyczyn rosnących kosztów menadżerowie firm wymieniają na pierwszym miejscu ceny energii i paliw (80 proc.), a zaraz potem koszty zatrudnienia (77 proc.) i ceny komponentów i usług (63 proc.).

Biuro wskazuje, że o słabnącej roli popytu świadczy znaczny wzrost zapasów wyrobów gotowych zalegających w magazynach przedsiębiorstw, jaki odnotowano w maju.

Nastąpiło to w warunkach dość słabych wyników wielkości produkcji sprzedanej. Oznacza to bowiem, że pomimo ograniczania wielkości produkcji i tak jej niesprzedana część trafia do magazynów. Nie jest to dobry prognostyk dla skali produkcji w najbliższych miesiącach – pisze BIEC.

GPW nominalnie wygląda całkiem dobrze

REKLAMA

Na koniec Biuro odnotowuje, że na warszawskiej giełdzie od września 2022 trwa ożywienie.

I choć wartości podstawowego indeksu WIG już dawno przekroczyły notowania z ostatniego lokalnego szczytu z października 2021, to w ujęciu realnym znajdują się one ciągle o 13 proc. poniżej osiągniętej wówczas wartości – podkreśla BIEC.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA