Turystyka napędza globalny wzrost gospodarczy. Polska zaspała?
Branża turystyczna, tak ważna dla gospodarek wielu krajów, powróci w 2024 r. do poziomów sprzed pandemii COVID-19. Oddziałują na nią jednak nowe czynniki, które będą zmieniać jej strukturę i charakter.
Autor: Mirosław Ciesielski, wykładowca akademicki, opisuje rynki finansowe, zmiany na rynku fintechów i startupów, Obserwator Finansowy
Turystyka i związane z nią podróże (T&T) to ważny sektor światowej gospodarki. Generuje obecnie 7,6 proc. globalnego PKB. To niestety o 3 p.p. mniej niż w 2019 r. Globalne zatrudnienie w branży osiąga niemal 300 mln osób, oznacza to, że blisko co dziesiąte stanowisko pracy na świecie związane jest z turystyką. Z analizy Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) wynika, że funkcjonują one w większości w małych i średnich firmach, a połowa z tych miejsc pracy obsadzona jest przez kobiety.
Wpływ na krajowe gospodarki
Szereg krajów polega na turystyce jako kluczowym czynniku wzrostu gospodarczego. Najwyższe wskaźniki w tym zakresie, według danych Statista, uzyskują małe, wyspiarskie kraje oceaniczne. Aż 68 proc. wartości PKB Malediwów pochodzi z przychodów uzyskiwanych od turystów. W przypadku karaibskich wysp Antigua i Barbuda oraz Jamajki to odpowiednio – 55 proc. i 23 proc. PKB, a dla położonych na Oceanie Indyjskim Seszeli to nieco powyżej 23 proc.
W Unii Europejskiej krajem o najwyższym wkładzie sektora T&T w PKB jest Chorwacja, gdzie 26 proc. dochodu narodowego (dane za 2022 r.) generuje turystyka. To jedno z niewielu europejskich państw, w którym przychody z turystyki dorównują wartościom sprzed pandemii. W tyle pozostawia tak chętnie odwiedzane kraje, jak Grecja (18,5 proc.) i Portugalia (15,8 proc.). W Polsce wskaźnik ten wynosi zaledwie 4,5 proc., co może świadczyć o ciągle słabym wykorzystaniu potencjału branży turystycznej. W ujęciu wartości bezwzględnych najwyższe przychody bezpośrednie i pośrednie z działalności sektora T&T uzyskują Stany Zjednoczone – około 2 bln dol., następne są Chiny – 583 mld dol. i Niemcy – 353 mld dol. w 2022 r.
Wpływ turystyki na gospodarkę nie ogranicza się tylko do wzrostu PKB i zatrudnienia. Branża stymuluje wydatki inwestycyjne na infrastrukturę (hotele, drogi, linie kolejowe), środki transportu oraz konserwację dziedzictwa kulturowego i naturalnego, co wspiera lokalne społeczności. Ciągle jednak odpowiada za emisję 8 proc. gazów cieplarnianych w skali świata. Warto zauważyć, że gospodarki z relatywnie dużymi sektorami T&T wykazują dużą odporność na cykle koniunkturalne i solidny poziom aktywności gospodarczej. Choć nie dotyczy to tak ekstremalnych zdarzeń jak pandemia. Analiza Światowej Organizacji Turystyki (UNWTO) zauważa, że kraje o wyższym udziale sektorów usługowych w PKB, w tym turystyki, odnotowały natomiast szybsze ożywienie po skutkach pandemii COVID-19 w porównaniu z gospodarkami, w których branża ta nie jest znaczącym sektorem. W Europie dotyczy to takich gospodarek, jak Chorwacja, Grecja, Hiszpania czy Francja.
Więcej o turystyce przeczytasz na Bizblog.pl:
Nierówny powrót do normalności
Globalnie branża T&T nie powróciła w 2023 r. do stanu sprzed pandemii. Według tegorocznego Światowego Barometru Turystyki UNWTO turystyka międzynarodowa zakończyła 2023 r. na poziomie 88 proc. poziomu z 2019 r., przy szacunkowej liczbie 1,3 mld przyjazdów z zagranicy. Ożywieniu przewodził region Bliskiego Wschodu, osiągając liczbę przybyszów o ponad 20 proc. wyższą niż w roku przed pandemią. Europa, najczęściej odwiedzany region świata, uzyskała 94 proc. czemu sprzyjał popyt wewnątrzregionalny i podróże do USA. Najlepiej na Starym Kontynencie poradziły sobie wspomniane śródziemnomorskie państwa Europy południowej, przekraczając wyniki z 2019 r. W Afryce ruch powrócił do 96 proc. liczby turystów sprzed pandemii, a w obu Amerykach – do 90 proc., choć w Ameryce Środkowej i na Karaibach wyniki były znacznie lepsze. Na słabym wyniku globalnym zaważyła natomiast sytuacja w regionie Azji i Pacyfiku, gdzie odnotowano powroty turystów na poziomie 65 proc. stanu sprzed pandemii, choć w Azji Południowej, gdzie nie wystąpiły już ograniczenia pandemiczne, ruch turystyczny odbudował się w 87 proc.
Według szacunków UNWTO wpływy z turystyki międzynarodowej osiągnęły w 2023 r. 1,4 bln dol., co stanowi około 93 proc. wyniku z 2019 r. Całkowite przychody z „eksportu” turystyki, łącznie z transportem pasażerskim, szacowane są za 2023 r. na poziomie 1,6 bln dol., co stanowiło prawie 95 proc. wyniku z roku przed pandemią. Wkład gospodarczy turystyki mierzony w bezpośrednim produkcie krajowym brutto turystyki (TDGDP) wyniósł około 3,3 bln dol. Wskaźnik ten, definiuje się jako sumę składników wartości dodanej brutto wygenerowanych we wszystkich gałęziach gospodarki wskutek wewnętrznej konsumpcji turystycznej i importu związanego z podróżami. Stan ruchu turystycznego w 2023 r. przełożył się też na wyniki ruchu lotniczego (90 proc. stanu sprzed pandemii) i obłożenie w obiektach hotelowych, które nie przekroczyło 70 proc. przedpandemicznego poziomu.
Dobre prognozy
Perspektywy światowego sektora turystycznego w 2024 r. wydają się obiecujące. Ma on osiągnąć poziom o 2 proc. wyższy od osiągniętego w 2019 r., w pełni otrząsając się ze skutków pandemii. Spełnienie prognozy zaprezentowanej przez UNWTO uzależnione jest jednak od tempa ożywienia w Azji i skutków pogarszającej się sytuacji geopolitycznej. O pozytywnym scenariuszu przekonanych jest 67 proc. specjalistów z branży biorących udział w badaniu Tourism Confidence Index.
W Chinach turystyka przyśpieszy dzięki ułatwieniom wizowym i większej przepustowości lotniczej, a Pekin, na razie tylko do grudnia 2024 r., stosuje ruch bezwizowy dla obywateli Francji, Niemiec, Włoch, Holandii, Hiszpanii i Malezji. Rośnie liczebność klasy średniej w takich państwach azjatyckich, jak Indie, Indonezja czy Wietnam. Ten ostatni kraj należy do najszybciej rozwijających się na świecie – stopa wzrostu PKB wyniosła w 2023 r. 6,5 proc., a rok wcześniej 8 proc. W 2024 r. wzrost prognozowany jest na poziomie 6,6 proc. To praktycznie jedyny kraj na świecie, który nie doświadczył recesji w ciągu ostatnich lat, nawet w czasie pandemii, a przed nią turystyka wyjazdowa rosła w tempie 10–15 proc. rocznie, przede wszystkim do innych krajów azjatyckich. Warunki ułatwiające podróże wystąpią też w innych krajach. Zalicza się do nich wprowadzenie jednolitej wizy turystycznej (podobnej do Schengen), szczególnie w niektórych krajach Bliskiego Wschodu, Zatoki Perskiej i Afryki Północnej. Podobne zachęty zamierza wprowadzić Kenia i Rwanda. W Europie turystykę może napędzać Olimpiada w Paryżu i dołączenie do strefy Schengen Bułgarii oraz Rumunii. Z kolei podróże z USA wciąż będzie wspierać mocny dolar. Specyfiką światowych podróży turystycznych będzie jednak większa niż przed laty dominacja destynacji do krajów bliskiej zagranicy. To z jednej strony skutek inflacyjnego wzrostu cen, a z drugiej niepewnej sytuacji geopolitycznej. Będzie także rosło znaczenie czynnika proklimatycznego w procesie podejmowania decyzji wyjazdowych. Wzrost temperatur zahamuje wyjazdy do dotkniętych upałami destynacji, ale także ograniczy turystykę zimową na przykład w krajach alpejskich i Kanadzie. Z drugiej strony, będzie się rozwijać zrównoważona środowiskowo turystyka. Jak wskazuje Program Narodów Zjednoczonych ds. Środowiska w samej tylko Afryce może ona wykreować o 40 proc. więcej pełnoetatowych miejsc pracy niż w rolnictwie.
Turystyka cyfrowa i zrównoważona
Długoterminowe trendy dla branży turystycznej i podróży są również optymistyczne. McKinsey oczekuje, że do 2032 r. będzie ona rosła w średniorocznym tempie 5,8 proc. To ponad dwa razy szybciej niż cała globalna gospodarka. W dalszym ciągu jednym z jej wyzwań będzie niedobór zatrudnienia, gdyż w czasie pandemii branża utraciła 62 mln pracowników, z których większość nie powróciła do zawodu. Braki te nawet w 15 proc. mogą zostać zrównoważone przez digitalizację niektórych procesów w sektorze.
Zwiedzanie stanie się prostsze, a przewodników, przynajmniej w części zastąpią aplikacje. Dzięki technologii holograficznej wirtualny przewodnik ożywi postacie historyczne i zaoferuje kontakt z lokalnymi mieszkańcami. Cyfryzacja umożliwi automatyczne i bezobsługowe meldowanie i rozliczanie turystów w hotelach. W Chinach sieć Huazhu Hotels Group już kilka lat temu zainstalowała specjalne kioski skracające te procesy do 30 sekund. Z kolei największy cyfrowy podmiot w Państwie Środka, grupa Alibaba, w 2019 r. uruchomił hotel FlyZoo w Huangzhou, określany jako ultranowoczesny butik z 290 pokojami. W obiekcie tym zamiast tradycyjnego zameldowania i karty-klucza umożliwiono gościom zarządzanie rezerwacjami i dokonywanie płatności całkowicie za pomocą aplikacji mobilnej, meldowanie się przy użyciu kiosków samoobsługowych i wejście do pokoi za pomocą technologii rozpoznawania twarzy. Hotel prowadzony jest także niemal w całości przez roboty, które dostarczają na życzenie posiłki i kosmetyki. Każdy pokój wyposażony jest również w aktywowanego głosem inteligentnego asystenta, który pomaga gościom w różnorodnych zadaniach, od regulacji temperatury, oświetlenia, zasłon i telewizji po odtwarzanie muzyki i odpowiadanie na pytania dotyczące hotelu oraz otoczenia. Digitalizacja uprości także poruszanie się po lotniskach. Singapurski port lotniczy Changi do końca 2024 r. ma stać się wolny od paszportów, bo wykorzystywanie danych biometrycznych (scan twarzy) zautomatyzuje ruch w punktach kontroli imigracyjnej.
Branża turystyczna i podróży ma wciąż duży potencjał digitalizacji. A z danych firmy Skift Research wynika, że szczególnie branża hotelarska nie wykorzystuje potencjału cyfrowych technologii. Tylko 11 proc. hoteli i 25 proc. pokoi hotelowych na całym świecie było w 2023 r. obsługiwanych przez aplikacje hotelową lub hotelowe technologie, a tylko 30 proc. obiektów oferowało dostęp bezkluczykowy do pokoi. Technologia rozszerzonej i wirtualnej rzeczywistości uczyni z kolei zwiedzanie muzeów i miejsc historycznych bardziej interaktywnym doświadczeniem. W skrajnym przypadku miejsc tych w ogóle nie trzeba będzie fizycznie odwiedzać. Dla przykładu, Google oferuje, dostępne w kilkunastu językach, wirtualne wycieczki po piramidach Meroë w Sudanie. BCB Group stworzyła natomiast miasto w metaverse, które zawiera cyfrowe odpowiedniki najczęściej odwiedzanych miejsc na świecie. Należą do nich m.in. Wielki Mur Chiński i Statua Wolności oraz piramidy egipskie. Według BCB całkowity koszt lotów, transferów i wstępu do wszystkich tych atrakcji wyniósłby 7600 dol., podczas gdy wirtualna podróż kosztuje zaledwie kilka dolarów. To ma powodować, że rynek turystyki wirtualnej może osiągnąć w 2028 r. wartość blisko 850 mld dol. Innym argumentem za szybkim rozwojem tego trendu może stać się również jego zrównoważony i prawie bezemisyjny charakter. Świadomość odpowiedzialnego środowiskowo podróżowania będzie szybko rosła, wpływając na wybory turystów. Już dwa lata temu z raportu Global Travel Trends wynikało, że 78 proc. podróżujących chciałoby wywrzeć pozytywny wpływ na środowisko. Pozostaje jednak pytanie czy będą chętni, aby zmienić swoje zwyczaje i ponieść tego koszty?