Tuż przed rozpoczęciem sezonu turystycznego do strefy Schengen mają dołączyć Bułgaria i Rumunia. Ceny wakacji nad Morzem Czarnym były do tej pory konkurencyjne w porównaniu z krajami południowej Europy. Teraz dodatkowym wabikiem na turystów może być brak wymaganego paszportu, ale uwaga - są pewne wyjątki i sam dowód osobisty obywatela Unii Europejskiej może nie wystarczyć.
Czy turyści zaczną częściej odwiedzać Rumunię i Bułgarię tylko przez to, że te dwa kraje wkrótce dołączą do strefy Schengen. Zdaniem Roberta Błaszczyka, dyrektora departamentu klienta strategicznego w Cinkciarz.pl, taki scenariusz jest całkiem możliwy.
Przykładowo, turystyka u najnowszego członka strefy Schengen, Chorwacji, nadal szybko się rozwija. W 2023 r. kraj ten odnotował 9-proc. wzrost liczby przyjazdów turystycznych, a liczba noclegów była zbliżona do tej rekordowej sprzed pandemii w 2019 r. - mówi.
Turyści ruszą na wakacje do Rumunii i Bułgarii?
Fakt przystąpienia Bułgarii i Rumunii do strefy Schengen może przyczynić się do silnego ożywienia w europejskiej turystyce. Tak przynajmniej ocenia Światowa Organizacja Turystyki. Jednak nie od razu wszystko będzie szło gładko przez weto Austrii. Również turyści muszą pamiętać, że na początku z ułatwień, jakie niesie ze sobą strefa Schengen, będą mogli skorzystać jedynie korzystający z transportu lotniczego lub morskiego. Z kolei osoby podróżujące samochodem lub pociągiem z innych krajów strefy nadal będą musiały okazywać paszporty przy przekroczeniu granicy.
Oznacza to, że początkowy wpływ powinien być silniejszy w przypadku Bułgarii, ponieważ wielu zagranicznych turystów przylatuje samolotami z odległych krajów do kurortów położonych na wybrzeżu Morza Czarnego. W 2023 r. łączna liczba odwiedzających z Niemiec, Polski i Czech wyniosła ok. 1,5 mln, co stanowiło blisko 25 proc. przyjazdów obywateli UE - komentuje Robert Błaszczyk.
I zaznacza, że większa część odwiedzających ma tendencję do podróżowania do Rumunii samochodem, ponieważ pochodzą oni z krajów sąsiednich, z których większość nie jest członkiem Unii Europejskiej.
Więcej o turystyce przeczytasz na Bizblog.pl:
E-commerce też wchodzi do strefy Schengen
Ekspert Cinkciarz.pl wskazuje również, że jednym z efektów wejścia do strefy Schengen może być także możliwość rozszerzenia transgranicznej strefy e-commerce, ponieważ znika jedna z głównych ograniczeń rozwoju, czyli logistyka.
Zagraniczne firmy z tej branży chcące działać w Rumunii czy Bułgarii do tej pory radziły sobie z kwestiami walutowymi czy lokalnymi metodami płacenia dzięki wyspecjalizowanym operatorom płatności. Duże platformy zdecydowały się z kolei na posiadanie centrów dystrybucyjnych zlokalizowanych w tych krajach. Przy takim scenariuszu mniejsi sprzedawcy tracili na konkurencyjności. Teraz może się to zmienić, a cross-border e-commerce dla europejskich właścicieli sklepów internetowych jeszcze bardziej przyspieszy - prognozuje Robert Błaszczyk.