REKLAMA

7 mld zł na górnictwo? Nowy rząd: sprawdzimy, o co tu chodzi

Są pierwsze zapowiedzi ze strony Borysa Budki, nowego szefa Ministerstwa Aktywów Państwowych (MAP). W pierwszej kolejności chce rozmawiać w sprawie pieniędzy dla trzech spółek węglowych, bez których te mają przetrwać jeszcze raptem parę miesięcy. Do wyjaśnienia jest również kwestia powołania do życia Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE). Być może będzie zupełnie inny pomysł na schowanie aktywów węglowych. Wszystko ma być jasne po audycie.

spolki-energetyczne-akcje-aktywa-weglowe
REKLAMA

Sytuacja w polskim górnictwie jest fatalna. Trzy spółki: Polska Grupa Górnicza (PGG), Tauron Wydobycie i Węglokoks Kraj potrzebują w sumie ok. 7 mld zł, żeby przetrwać. O największą pulę sięga PGG, która bez 5,5 mld zł będzie musiała już w marcu ogłaszać utratę płynności finansowej. Związkowcy stawiają sprawę jasno: to przede wszystkim przez to, że energetyka nie odbierała polskiego węgla.

REKLAMA

Samo zjawisko występowało już wcześniej, tyle że teraz jego skala jest nieporównywalnie większa. Wcześniej zdarzało się, że w skali roku energetyka nie odebrała z naszych kopalń 500 tys. t węgla, ale teraz mamy do czynienia z niemal dwoma milionami ton - twierdzi Waldemar Sopata, wiceprzewodniczący Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej NSZZ „Solidarność” w Tauron Wydobycie, w rozmowie z portalem górniczej „Solidarności”.

Górnictwo: MAP chce policzyć wszystko jeszcze raz

Borys Budka, nowy szef MAP, nie ukrywa, że kwota 7 mld zł, która ma na szybko potrzebować polskie górnictwo, robi wrażenie. I chce o tym jak najszybciej rozmawiać.

Więcej o górnictwie przeczytasz na Spider’s Web:

Pierwsze moje rozmowy, które będę odbywał, wspólnie z panią minister przemysłu, będą z zarządzającymi tymi spółkami, z obecnymi zarządami, bo wymaga wyjaśnienia, skąd biorą się tak olbrzymie zapotrzebowania i dlaczego tak zostały przedstawione plany finansowe – przekazał minister aktywów państwowych na swojej pierwszej konferencji prasowej.

W przygotowanej jeszcze przez poprzedni rząd autopoprawce do budżetu państwa wskazano na przyczyny takiego a nie innego stanu rzeczy. Jak czytamy to przez: radykalne spadki zarówno bieżących cen węgla, jak i długoterminowych prognoz cenowych spowodowały znaczny wzrost zapotrzebowania na środki budżetowe w roku 2024, w porównaniu do zakładanych potrzeb. Borys Budka zaznaczył, że jeżeli ta pomoc państwa rzeczywiście będzie uzasadniona, to jak najbardziej rząd jej udzieli.

NABE może w ogóle nie powstać

REKLAMA

Znacznie więcej wątpliwości budzi NABE. Przypomnijmy: taki pomysł, przynajmniej na start naszej dekarbonizacji, miał poprzednik Budki - Jacek Sasin. Agencja, która zgodnie z obietnicami rządu Morawieckiego, powinna powstać jeszcze w trym roku, miała posprzątać aktywa węglowe z takich spółek jak PGE, Tauron, Enea i Energa, żeby w ten sposób dać im zielony oddech inwestycyjny. Przepisy dotyczące powołania do życia NABE nawet przyjął Sejm, ale potem Senat je odrzucił. A co będzie teraz, po zmianie władzy? Na razie nie wiadomo, czy w ogóle NABE powstanie, a jak tak, to w jakiej formule. Decyzje mają być podejmowane po audytach.

Jeśli chodzi o NABE, to prace będą musiały zacząć się od podstaw, jeśli podejmiemy decyzję, by projekt kontynuować. Na dziś takiej decyzji nie ma - zapowiada Borys Budka.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA