REKLAMA

A może NABE nigdy nie powstanie? Trzeba będzie znaleźć inny sposób na zamykanie kopalń

Jacek Sasin, minister aktywów państwowych, zarzekał się, że Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) – ta, która miała posprzątać aktywa węglowe po spółkach wydobywczych – powstanie najpóźniej do 31 października. Wszystko podobno było zapięte na ostatni guzik. Ale okazało się koniec końców, że to kolejna zapowiedź rządu Mateusza Morawieckiego bez żadnego pokrycia. Teraz zaś wychodzi na to, że coraz bardziej prawdopodobne jest to, że NABE nie powstaje w ogóle.

Turow-wegiel-Greenpeace-NIK
REKLAMA

Przekazanie aktywów węglowych do NABE (jej powstanie założono na bazie  spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna) miało uwolnić spółki od coraz bardziej ciążącego im finansowo węgla i być także symbolicznym startem polskiej transformacji energetycznej. Sasin od miesięcy zapewniał, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Jeszcze w lipcu br. PGE, Enea, Tauron i Energa, czyli te spółki, które miały być beneficjentami powstania NABE, otrzymały od Skarbu Państwa propozycję niewiążącego dokumentu podsumowującego warunki transakcji przejęcia aktywów węglowych. Dokument ten miał być przedmiotem dalszych negocjacji. 

REKLAMA

To przełomowy krok w procesie tworzenia NABE - przekonywał 3,5 miesiąca temu Wojciech Dąbrowski, prezes PGE.

Ale po tym, jak marszałek Sejmu Elżbieta Witek poinformowała, że po wyborach parlamentarnych, zorganizowanych w połowie października, już żadnego posiedzenia zwoływać nie będzie – było przesądzone, że NABE, wbrew narzucanej przez rząd narracji, w tym roku nie powstanie. A teraz, w oczekiwaniu na zorganizowanie się nowego rządu, jest już coraz bardziej pewne, że nasza transformacja energetyczna będzie zupełnie inna, niż to wcześniej planowaliśmy. A co z NABE? Po prostu nigdy taka Agencja nie powstanie.

NABE pod coraz większym znakiem zapytania

Rząd Morawieckiego wymyślił sobie, że Skarb Państwa da NABE gwarancje: na kredyt odnawialny, długoterminowe pożyczki oraz limity na zakup uprawnień do emisji CO2 i waluty potrzebnej do ich rozliczenia. I taka ochrona gwarancyjna miała trwać 8 lat od czasu utworzenia NABE. Ale pech chciał, że Senat miał inną wizję i te propozycje Sejmu odrzucił. Kalendarz polityczny zaś uniemożliwił dalsze kroki legislacyjne. W nowym rozdaniu sejmowym trzeba byłoby całą procedurę zacząć od nowa, a czas coraz bardziej ucieka. Dlatego przybywa tych, którzy przypuszczają, że NABE w ogólnie nie postanie.

Więcej o NABE przeczytasz na Spider’s Web:

Wyniki niedawnych wyborów parlamentarnych stawiają pod dużym znakiem zapytania kwestię wydzielania aktywów węglowych ze spółek Skarbu Państwa w formule przewidywanej dotąd w projekcie NABE — twierdzi w rozmowie z portalem nettg.pl europarlamentarzysta prof. Jerzy Buzek, członek Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE).

Skąd takie pesymistyczne prognozy? Buzek przekonuje, że w przypadku powołania NABE zgodnie z kontrowersyjną koncepcją odchodzącego rządu, czyli m.in. bez obliga giełdowego dla wytwórców, może być to po prostu niemożliwe do zrealizowania.

Bo wszelkie ewentualne dodatkowe aukcje dla elektrowni węglowych po lipcu 2025 r. będą musiały być przeprowadzane w sposób konkurencyjny – tłumaczy prof. Jerzy Buzek.

Koło ratunkowe dla polskich elektrowni węglowych

Dlaczego niby połowa 2025 r. ma być w tej sprawie decydująca? Do tego czasu wszak zakładano możliwe wsparcie z rynku mocy dla elektrowni węglowych. Polski rząd walczył jak lew o wydłużenie tego okresu i na ostatniej prostej to się powiodło. Rada UE przyjęła w tej sprawie stanowisko negocjacyjne, które takie wsparcie z rynku mocy dopuszcza o trzy lata dłużej, czyli do końca 2028 r. Dla Polski to w pierwszej kolejności recepta na ryzyko możliwych niedoborów mocy w kolejnych latach.

Jednocześnie nie wpłynie to na realizację celów klimatycznych – zakłada Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

REKLAMA

Zdaniem Jerzego Buzka te dodatkowe trzy lata dla wsparcia elektrowni węglowych, to kwestia fundamentalna dla naszego bezpieczeństwa energetycznego. I może to istotnie pomóc w przeprowadzaniu sprawiedliwej i efektywnej kosztowo zielonej transformacji całego gospodarki. 

Wszelkie ewentualne dodatkowe aukcje dla elektrowni węglowych po lipcu 2025 r. będą musiały być przeprowadzane w sposób konkurencyjny – przypomina prof. Buzek i wskazuje, że to kłóci się z obowiązującą ciągle koncepcją powołania do życia NABE.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA