REKLAMA

Górnicy boją się, że NABE nie powstanie. I mają pretensję o to, że zalewa nas węgiel z importu

Chociaż Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości twierdzi, że transformacja energetyczna w Polsce musi uwzględniać zachowanie węgla, to nastroje wśród górników są obecnie raczej dosyć mizerne. Najbardziej irytuje ich importowany węgiel i okoliczności powoływania do życia Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE). Związkowcy reprezentujący Tauron twierdzą, że nikt na tym nie panuje.

Tauron-NABE-wegiel-z-importu
REKLAMA

Paweł Szczeszka, prezes Tauron Polska Energia, cieszy się z powstania NABE i wydzielenia do niej aktywów węglowych, co ma dać kierowanej przez niego spółce inwestycyjny wiatr w żagle. Bo też Tauron, po pozbyciu się w ten sposób węglowego balastu, będzie mógł przeznaczać znaczne większe nakłady finansowe na sieci dystrybucyjne, które - zdaniem szefa spółki - stanowią fundament skutecznej transformacji energetycznej. I teraz już, przynajmniej po stronie Tauronu, wszystko ma już na NABE być przygotowane. 

REKLAMA

15 lipca Grupa Tauron otrzymała kluczowe warunki nabycia przez Skarb Państwa aktywów węglowych poprzez NABE, a 10 sierpnia otrzymaliśmy wszystkie zgody korporacyjne. Po stronie Grupy większość przygotowań do dokonania transakcji z NABE została zrealizowana - przekonuje Krzysztof Surma, wiceprezes zarządu Tauron Polska Energia ds. finansów.

NABE może jednak nie powstać

Niepokojące może wydawać się to, że Tauron na razie swojej przyszłości nie widzi bez NABE, a tymczasem powstanie tej Agencji coraz bardziej oddala się w czasie. Po tym jak Senat odrzucił ustawę dotyczącą 70 mld zł gwarancji od Skarbu Państwa dla NABE, teraz piłka jest po stronie Sejmu, który potrzebuje jednak specjalnego posiedzenia, żeby sprawę zamknąć jeszcze w tej kadencji. A na to, przynajmniej na razie, się nie zanosi, bo nie do końca wiadomo, czy Zjednoczona Prawica dalej ma większość w Sejmie. Temu wszystkiemu z coraz większym przerażeniem przyglądają się także związkowcy z Tauronu. 

Nikt nad tym nie panuje. Zawał serca w górnictwie jest przygotowywany - nie ma wątpliwości Bogdan Tkocz z Tauron Serwis.

I przy tej okazji padają też pretensje do związkowców ze śląsko-dąbrowskiej Solidarności, którzy zdaniem kolegów z Tauronu, byli w trakcie rozmów o powołaniu do życia NABE zbyt naiwni.

Wszystko przecież miało być przygotowane. Ostrzegaliśmy ich przed tą zbyt dużą wiarą w zapowiedzi rządu - wspomina Tkocz.

Znamienne dla związkowców z Tauronu jest też to, że szefostwo ich spółki nie do końca ma jakiś pomysł na wypadek, gdyby NABE jednak w najbliższym czasie nie powstała. Dobrze też pamiętać, że cały czas nie jest notyfikowana przez Komisję Europejską umowa społeczna rządu z górnikami, podpisana już ponad dwa lata temu. Ten dokument zakłada m.in. gwarancje zatrudnienia, indeksację wynagrodzeń, a także harmonogram zamykania kopalń, który pierwotnie kończył się datą 2049 r. 

Importowany węgiel cały czas wypycha rodzimy opał

Ale zamieszanie wokół powstania NABE to obecnie nie jedyne zmartwienie górników. Bo też katastrofalne wyniki polskiego górnictwa w ostatnich miesiącach nie biorą się z niczego. Przecież przez pierwszych sześć miesięcy w 2023 r. polskie kopalnie wyprodukowały ok. 23,2 mln t węgla, co jest wynikiem wyraźnie gorszym - o aż 4,7 mln t - od tego z pierwszego półrocza 2022 r. To spadek o 16,8 proc. Po dnie szura też sprzedaż węgla. W pierwszym półroczu br. znaleźliśmy kupców tylko dla ok. 22 mln t opału. To o prawie 6,4 mln t gorzej niż w tym samym okresie rok temu. W tym przypadku runęliśmy o 22,5 proc. rok do roku. Jaki jest powód takiej sytuacji? Związkowcy nie mają cienia złudzenia.

Więcej o Tauronie przeczytasz na Spider’s Web:

Spalane jest teraz po prostu to, co przywieziono do nas z różnych stron świata. Tego importowanego węgla jest zdecydowanie za dużo. Widocznie musiał ktoś na tym nieźle zarobić - uważa Bogdan Tkocz.

REKLAMA

Na to też związkowcy zwracają uwagę szefowi Tauronu w specjalnym liście, w którym akcentują, że tylko w tym roku, do sierpnia, Grupa Tauron nie odebrała ponad 800 tys. ton węgla, przez co Tauron Wydobycie musiał sięgać po dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych. NSZZ Solidarność wylicza, że odbiory węgla w II i III kwartale br. realizowane są poniżej 35 proc.

Taki stan rzeczy budzi głęboki niepokój załóg górniczych i jest przejawem świadomego działania mającego na celu likwidację miejsc pracy Górników w naszych kopalniach, a tym samym prowadzi do napięć społecznych, których my jako odpowiedzialni partnerzy społeczni chcielibyśmy uniknąć. Zwracamy uwagę, że wspólnie powinniśmy wykorzystać czas na „wyhamowanie” emocji - czytamy w liście górników do szefa Tauronu.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA