REKLAMA

Złoty tonie. Zobaczcie, co dzisiaj zrobił frank szwajcarski

Frank szwajcarski zdrożał w piątek najbardziej od dziewiętnastu miesięcy. Złotemu nie pomogła nawet rekordowo wysoka inflacja i niemal pewna podwyżka stóp procentowych. Nie brakuje głosów, że ceny wkrótce będą rosnąć w dwucyfrowym tempie, zwłaszcza jeśli Rada Polityki Pieniężnej nie odważy się na zdecydowaną reakcję.

Złoty tonie. Zobaczcie, co dzisiaj zrobił frank szwajcarski
REKLAMA

Frank szwajcarski osiągnął najwyższy kurs od końca marca 2020 r., gdy z racji szalejącej epidemii bił absolutne rekordy popularności. Przed południem po umocnieniu o 0,42 proc. CHFPLN osiągnął 4,35628 zł, najwyższy od 25 marca 2020 r. Tuż przed piętnastą wystrzelił do 4,35749 zł.

REKLAMA
 class="wp-image-1586071"
Źródło: Stooq.pl

23 marca 2020 r. frank osiągnął 4,38678 zł, najwyższy poziom w historii (nie licząc kilkusekundowego wystrzału z czarnego czwartku 15 stycznia 2015 r.).

 class="wp-image-1585972"
Źródło: Stooq.pl

Co się stało, że szwajcarska waluta zdrożała najwięcej od dziewiętnastu miesięcy? Historycznie wysoki odczyt inflacji w naszym kraju w połączeniu z ostrzeżeniami zagranicznych analityków, by unikać polskich aktywów, na pewno nie pomógł złotemu, ale głównych przyczyn tym razem należy szukać pod Alpami.

To nie wina inflacji w Polsce

Marek Rogalski, główny analityk walutowy Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska, przekonuje, że źródeł siły szwajcarskiej należy upatrywać w coraz częstszych spekulacjach wokół słuszności dotychczasowych działań SNB, który utrzymuje stopy procentowe na rekordowo niskim poziomie -0,75 proc.

Rynek po prostu gra na rychłe podniesienie stóp procentowych przez Szwajcarski Bank Narodowych.

Euro w dół, dolar i funt w górę

Złoty traci też do dolara i funta brytyjskiego. Ten pierwszy kosztował już w piątek 3,97015 zł, ale potem cofnął się do nieco ponad 3,95 zł, drugi do południa osiągnął poziom 5,47396, a potem też nieco odpuścił.

 class="wp-image-1585975"
Źródło: Stooq.pl

Euro w piątek dobiło z kolei do 4,63250, ale potem złoty zaczął odrabiać straty i kurs EURPLN zjechał minimalnie pod kreskę.

Marek Rogalski wskazuje, że euro cofa się po czwartkowym wystrzale w górę po tym, jak Christine Lagarde przyznała, że inflacja może utrzymywać się przez dłuższy czas na podwyższonych poziomach.

Co dalej ze złotym?

Wysoki odczyt inflacji opublikowany przez GUS w piątek nie pomógł złotemu. Dlaczego miałby pomóc? – ktoś za pyta. Otóż z tego samego powodu, dla którego w górę w czwartek i w piątek poszło euro, a także frank. Przy tak wysokim wzroście cen należałoby zakładać, że w przyszłym tygodniu należy się spodziewać kolejnej podwyżki stóp procentowych.

Niestety patrząc na notowania złotego, nie zauważymy charakterystycznego wybicia w górę, które obserwowaliśmy choćby we wrześniu.

Zdaniem Marka Rogalskiego piątkowe 6,8 proc. to wcale nie kres możliwości CPI. Jego zdaniem można zacząć już spekulować, kiedy dobijemy do 9-10 proc. W tej sytuacji podwyższenie stop procentowych o 25 p.b. okaże się niewystarczające i nie pomoże złotemu.

REKLAMA

Przekonamy się już w środę 3 listopada po zakończeniu posiedzenia RPP.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA