REKLAMA

Praca zdalna wszystko zmienia. Wściekli pracownicy ruszają z pozwami przeciwko pracodawcom

Pracownicy po okresie pracy zdalnej pojawiają się w biurach i coraz częściej odkrywają, że w trakcie pandemii zostali zrobieni przez pracodawcę w bambuko. Ich koledzy dostawali w tym czasie premie, uczestniczyli w fajnych szkoleniach, podczas gdy ich samych te wszystkie przyjemności ominęły. Efekt? Do prawników ustawia się kolejka poszkodowanych, a odszkodowania mogą iść w dziesiątki tysięcy złotych.

Praca zdalna wszystko zmienia. Wściekli pracownicy ruszają z pozwami przeciwko pracodawcom
REKLAMA

Dla wielu pracodawców przejście na pracę zdalną było jak wejście na pole minowe. A niby wszystko wydawało się proste – wystarczy tylko ustalić nowe formy komunikacji, dać odpowiednie narzędzia i wio! Można robić dalej.

REKLAMA

W praktyce to nieco bardziej skomplikowane. Kodeksu pracy mówi, że pracownicy powinni być traktowani równo, i wykłada pod nogi przedsiębiorców cały katalog zakazów. Nie wolno więc dyskryminować zatrudnionych w zakresie nawiązywania i rozwiązywania stosunku pracy, awansu, warunków zatrudnienia, podnoszenia kwalifikacji i dostępu do szkoleń.

W trakcie pracy zdalnej trudno było uchwycić takie uchybienia

Komunikacja między pracownikami była mocno ograniczona. Koledzy nawet z tych samych zespołów mogli nie widzieć się na oczy całymi miesiącami. W niektórych wypadkach po powrocie do pracy stacjonarnej wyszło szydło z worka i okazało się, że sposób traktowania podwładnych w ramach tej samej firmy bywał skrajnie różny.

Mariusz Woźniak, radca prawny z kancelarii Woźniak Jurkowski przyznał w rozmowie z serwisem prawo.pl, że do jego kancelarii trafiają już pierwsi poszkodowani. Jedna ze spraw jest w sądzie pierwszej instancji. Klient kancelarii domaga się 40 tys. zł. Za co? Chodzi o brak premii rocznej i pozbawienie możliwości zarabiania poza firmą.

Przedsiębiorstwa w pewnym sensie same wystawiły się na ten strzał. W ostatnim czasie coraz więcej mówi się o zaganianiu pracowników z powrotem do biur. Mówił o tym między innymi prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak, dodając, że głównym argumentem przemawiającym za taką decyzją jest spadek produktywności osób przebywających na pracy zdalnej. A wszystko to... w momencie podpisania przez prezydenta nowelizacji przepisów, które regulują w polskim prawie zasady pracy na odległość.

Podstawa prawna pracy zdalnej – nierówne traktowanie

Artykuły prawne mówiące o zakazie dyskryminacji pracowników możemy znaleźć w Kodeksie pracy i Konstytucji RP. W tym pierwszym czytamy, że jeżeli pracodawca pomijał niektórych pracowników przy przyznawaniu dodatkowych gratyfikacji finansowych albo pominął ich przy typowaniu do szkolenia, to będzie musiał udowodnić, że kierował się obiektywnymi przesłankami.

REKLAMA

Bardziej ogólne sformułowania pojawiają się w ustawie zasadniczej. Artykuł 32 mówi, że nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA