W ubiegłym roku przeciętna luka płacowa między kobietami a mężczyznami w Polsce sięgała 500 zł. W lutym skurczyła się do 214 zł. Ale gdy zajrzeć głębiej, do konkretnych branż, okazuje się, że nierówności bywają szokujące. Inaczej nie da się tego nazwać.

Choć przeciętne miesięczne wynagrodzenie w lutym 2025 roku wyniosło 9362,47 zł brutto, to połowa zatrudnionych zarabiała nie więcej niż 7166 zł. Tak wynika z najnowszego raportu Głównego Urzędu Statystycznego. Dane o medianie wynagrodzeń pokazują wyraźnie: średnia krajowa wciąż nie mówi prawdy o zarobkach większości Polaków.
Mediana, która dzieli zatrudnionych na dwie równe grupy, z których połowa zarabia mniej, a połowa więcej – była o 23,5 proc. niższa od przeciętnego wynagrodzenia.
W lutym 2025 r. mediana wynagrodzeń brutto w gospodarce narodowej wyniosła 7166,00 zł, natomiast przeciętne wynagrodzenie – 9362,47 zł – podał GUS.

Jeszcze większe różnice widać, gdy przyjrzymy się rozkładowi wynagrodzeń.
- 10 proc. najlepiej zarabiających Polaków otrzymywało co najmniej 16 050 zł brutto miesięcznie,
- 10 proc. najsłabiej wynagradzanych musiało zadowolić się co najwyżej 4666 zł.
Zależności te potwierdzają także dane o wielkości firm. W podmiotach zatrudniających do 9 osób mediana wynosiła właśnie 4666 zł. Dla porównania – w firmach zatrudniających 1000 i więcej pracowników było to już 8594,28 zł.
Różnice sektorowe i luka płacowa
Różnice w poziomie wynagrodzeń występują również między sektorem publicznym a prywatnym. Pracownicy budżetówki mogli liczyć na znacznie wyższe zarobki – mediana wyniosła tu 9647,50 zł, podczas gdy w sektorze prywatnym była równa 6321,84 zł.
Z kolei kobiety i mężczyźni nadal nie zarabiają tyle samo. W lutym mediana dla kobiet wyniosła 7060,44 zł, a dla mężczyzn – 7275,20 zł. Niby różnica niewielka, ale w poszczególnych branżach potrafi sięgać dziesiątek procent. Trzeba jednak zauważyć, że obecne 214,76 zł to wynik 2,5-krotnie niższy niż w maju 2024 r. Z danych GUS wynika, że kobiety zarabiały wtedy o 513 zł mniej niż mężczyźni.
Największe dysproporcje odnotowano w sekcji „działalność finansowa i ubezpieczeniowa” – mężczyźni zarabiali tam średnio o 52,2 proc. więcej niż kobiety. Ciekawostką jest jednak, że w czterech branżach kobiety przegoniły mężczyzn – największa przewaga wystąpiła w budownictwie.
Czytaj więcej w Bizblogu o wynagrodzeniach Polaków
Gdzie zarabia się najwięcej?
Jeśli chodzi o konkretne sektory, liderem pozostaje górnictwo. Tu przeciętne wynagrodzenie brutto wyniosło 16 906,04 zł, a mediana – 16 105,19 zł. To oznacza, że w górnictwie nie tylko średnie zarobki są bardzo wysokie, ale również układ płac jest relatywnie równy – mediana jest tylko o ok. 800 zł niższa od przeciętnej, a to świadczy o minimalnym rozwarstwieniu dochodów.

Dla porównania: w całej gospodarce narodowej przeciętne wynagrodzenie wyniosło 9362,47 zł, a mediana tylko 7166 zł – czyli różnica wynosiła aż 2196,47 zł. W górnictwie ta różnica była prawie trzykrotnie mniejsza. Ciekawostka: jeśli weźmiemy pod uwagę tylko przedsiębiorstwa górnicze zaliczane do sektora publicznego, to okaże się, że mediana wzrasta aż do 21236,65 zł!
Na drugim miejscu wśród branż uplasował się sektor informacji i komunikacji – z najwyższymi zarobkami w sektorze prywatnym (14 701,76 zł przeciętnie i z medianą 11251,35 zł).
Najgorzej wynagradzani są pracownicy usług oraz gastronomii. Tamtejsze zarobki nie tylko należą do najniższych – często także odbiegają od średniej nawet o 40 proc.