Nici z cudu. Ten rodzaj domów miały budować miliony Polaków
Domy do 70 mkw. miały być czymś niemalże na kształt programu 500+ - driverem, który wyniesie PiS ponownie na szczyty i zrobi z partii pupilka ludu uratowanego przed łaską i niełaską deweloperów. Tylko lud tymi domami pogardził tak boleśnie, że ich liczba jest poniżej błędu statystycznego.
Bolesna to porażka dla partii, która dostrzegła rosnący problem mieszkaniowy i postanowiła mu zaradzić. Na jedną nogę dała Bezpieczny kredyt 2 proc., który, owszem, okazał się sukcesem, ale jednocześnie gwoździem do trumny dla wielu Polaków, którym ceny mieszkań ostro odjechały, a na drugą nogę dała domy budowane jedynie na zgłoszenie, bez zbędnej papierologii, czyli bez pozwolenia na budowę, o ile ich powierzchnia nie przekracza 70 mkw.
70 mkw. jak na dom to trochę mało, ale widocznie miała to być alternatywa dla mieszkań w sensie dosłownym, czyli również dla par bez gromadki dzieci, które wymagają już nieco większej przestrzeni. Okazało się, że Polacy i z gromadką dzieci i bez niej, pogardzili tym pomysłem. I to jak!
To nie był czas na budowanie
Okazało się, że uproszczenie procedury budowlanej to zdecydowanie za mało, bo władza wstrzeliła się w fatalny czas. Domy bez pozwolenia do 70 mkw. można było budować od początku 2022 r., a wtedy mieliśmy już wysokie stopy procentowe, drogie kredyty i drogie materiały budowlane. I to rozwaliło cały plan.
Polacy wtedy w ogóle przestali budować domy. Z danych GUS wynika, że o ile jeszcze w 2021 r. Polacy rozpoczęli budowę ponad 106 tys. domów na własny użytek, o tyle w 2022 r. tylko 82 tys., czyli o ponad 22 proc. mniej. 2023 r. okazał się jeszcze gorszy - rozpoczęto niespełna 70 tys. budów, a to aż o 34 proc. mniej niż w 2021 r.
910 - liczba wstydu
A zatem, tak - to nie był dobry czas do budowy domów. I w sumie można by zamanipulować danymi tak, żeby pokazać sukces w wykonaniu domów bez pozwolenia. Bo w 2023 r. ogólna liczba budów domów na własny użytek spadła o 12 proc. r/r, ale domów na zgłoszenie wzrosła i to o ponad 11 proc.
Tylko teraz tak: po pierwsze już wcześniej przed 2022 r. można było budować w uproszczonej procedurze, ale tylko dom do 35 mkw. i gros budów dotyczy właśnie takich domów na kurzej nóżce. I już od 2020 r. rosła liczba budów na zgłoszenie, ale to były właśnie te nie od PiS-u, ale te klitki, co są bardziej daczą niż normalnym domem do całorocznego mieszkania.
Więcej wiadomości na temat branży budowlanej można przeczytać poniżej:
A jak wyodrębnimy tylko te domy, które zaczęły być budowane na bazie nowych przepisów wprowadzonych przez Polski Ład, to się okaże, że największym hitem były na Mazowszu, gdzie rozpoczęto 190 takich budów, na Pomorzu (95 budów) i w Małopolsce (79 budów). I są to dane nawet nie za 2023 r., ale za lata 2022-2023.
Łącznie, w skali całej Polski według danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego przytaczanych przez Bankier.pl, na bazie ułatwienia wprowadzonego przez PiS rozpoczęto budowę 910 domów do 70 mkw.
Biorąc pod uwagę, że w latach 2022-2023 rozpoczęto łącznie budowę 152 tys. domów ogółem, te z Polskiego Ładu stanowiły zaledwie 0,6 proc.
Coś się ruszy w tym roku?
To wyjaśnię jeszcze, że latem 2023 r. Sejm znowelizował przepisy, dzięki czemu domy na zgłoszenie mogą być jednak większe niż 70 mkw., a od kilku miesięcy Polacy mogą dodatkowo korzystać z darmowych projektów domów udostępnianych przez GUNB. Czy to wskrzesi program?
Owszem, w tym roku, szczególnie w drugiej połowie, budowa domów może wystrzelić, ale raczej z innego powodu: kredytu #nastart, który będzie oferował nawet i darmowy kredyt rodzinom z trójką dzieci, nie wymagając dodatkowo, by była to ich pierwsza nieruchomość mieszkaniowa.