REKLAMA

Praca w ekstremalne upały to igranie ze śmiercią. Górnicy: stwórzcie w końcu przepisy!

Zmiany klimatu dają nam się coraz bardziej we znaki. Eksperci wskazują, żebyśmy już teraz przyzwyczajali się do ponad 30-stopniowych upałów latem. I też do tego, że Morze Bałtyckie zaczną odwiedzać turyści do tej pory celujący w basen Morza Śródziemnego. A co z godzinami pracy w takim skwarze? Reprezentacji Związku Zawodowego Przeróbka chcą konkretnych uregulowań w tej sprawie i apelują do minister rodziny i polityki społecznej.

czas-pracy-upaly-prawo
REKLAMA

Już od lat przyzwyczajamy się do tego, że zimą śniegu (o ile w ogóle) jest, jak kot napłakał, a temperatura nawet kilkanaście stopni powyżej zera w Święta Bożego Narodzenia już specjalnie nikogo nie dziwi. A teraz jeszcze przez przyspieszające zmiany klimatu dochodzą do tego upalne lata z temperaturami dotąd znanymi Polakom z pogodowych map Grecji, Włoch, czy Hiszpanii. Znawcy tematu twierdzą, że te nowe reguły gry będą obowiązywać przez następne lata i zamiast się z nimi bez sensu spierać, to lepiej się do nich dostosować. Chodzi m.in. o uregulowanie w tym względzie przepisów pracy. W Polsce mamy jedynie zalecenia GIP, jednak w Kodeksie pracy nie ma żadnego przepisu dla wszystkich pracowników, a ochroną są objęci jedynie młodociani i kobiety w ciąży. W tym przypadku dopuszczalna temperatura w pomieszczeniach biurowych wynosi 30 st. C. A co z innymi? Przedstawiciele Związku Zawodowego „Przeróbka” napisali w tej sprawie list do Marleny Maląg, szefowej Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej.

REKLAMA

Czas pracy w upały: związkowcy chcą zmiany prawa

List od Związku Zawodowego Pracowników Zakładów Przeróbki Mechanicznej Węgla w Polsce „Przeróbka” nie jest zbyt miłą lekturą. Jego autorzy akcentują, że wielokrotnie już wcześniej zwracali uwagę, żeby skrócony czas pracy podczas upałów uregulowany był konkretnymi przepisami prawa.

Określające maksymalną wartość temperatury, po jakiej przekroczeniu praca byłaby niedozwolona, a także takiej, przy której pracodawcy byliby zobowiązani do skracania dobowego czasu pracy z zachowaniem prawa do pełnego wynagrodzenia - czytamy w apelu związkowców.

Zwracają przy okazji uwagę, że wiedza o tym, że praca w wysokich temperaturach wpływa bardzo niekorzystnie na zdrowie i życie oraz wydajności pracowników, nie jest dla nikogo tajemnicą i jest powszechna. A mimo to nie ma odpowiednich regulacji prawnych dotyczących wszystkich pracowników.

Trzeba wyznaczyć maksymalną temperaturę do pracy

Związkowcy w liście do minister rodziny i polityki społecznej przywołują badania, które wykazują, że gdy temperatura wzrasta powyżej 30 st. C, ryzyko wypadków przy pracy wzrasta o 5–7 proc., a gdy temperatura przekracza 38 st. C, wypadki są o 10–15 proc. bardziej prawdopodobne. 

Dochodzi wówczas do stresu cieplnego, którego objawami najczęściej są: zawroty głowy, bóle głowy i skurcze mięśni, mogące prowadzić do wymiotów, utraty przytomności, a w skrajnych przypadkach nawet do śmierci - przekonują związkowcy.

REKLAMA

I chcą od resortu zaleceń dla pracowników i pracodawców przy temperaturach ekstremalnie wysokich i maksymalnych. Wprowadzenie konkretnych regulacji w tym względzie - przekonują - pozwoli odejść od ciągłego apelowania w tej sprawie przez związki zawodowe czy przez Państwową Inspekcję Pracy. Wszystko będzie regulować odpowiednie rozporządzenie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA