REKLAMA

Cieszycie się, że Niemcy dostają po tyłku? Za chwilę zapłaczecie

20 lat temu byliśmy o połowę biedniejsi od Europejczyków. A teraz? Żeby doszlusować do średniej unijnej brakuje nam tylko 20 proc. I ostatnio gonimy Zachód szybciej, choć prawda jest taka, że to też Zachód zwalnia, pomagając nam wyrównać różnice.

Cieszycie się, że Niemcy dostają po tyłku? Za chwilę zapłaczecie
REKLAMA

Mowa o PKB per capita, czyli w przeliczeniu na głowę mieszkańca, więc nie dziwcie się, że jednak czujecie się bardziej niż o 20 proc. biedniejsi niż Niemcy czy Francuzi. Ale to i tak ważna miara.

REKLAMA

Stara Europa traci

Ostatnie dane Eurostatu za 2023 r. pokazują, że w Polsce PKB przypadające na głowę jednego mieszkańca wynosi już 80 proc. unijnej średniej. I tak pniemy się powoli co roku, bo w 2022 r. było to 79 proc., a w 2021 r. 77 proc. 

Więcej wiadomości w Bizblog.pl na temat PKB:

Ale najlepiej widać nasze postępy w gonieniu Zachodu, spoglądając na dłuższe interwały. Dziesięć lat wcześniej, w 2013 r. PKB per capita wynosiło w Polsce jedynie 67 proc. unijnej średniej, a dwadzieścia lat temu w 2003 r. równo 50 proc.

Ważne, że Eurostat wylicza to, uwzględniając siłę nabywczą i kursy walut nie mają tu znaczenia, jest to więc w miarę obiektywne porównanie.

Oczywiście pniemy się w statytsykach, goniąc Zachód dzięki własnym zasługom, ale nie tylko, bo po prostu Zachód zwalnia, więc łatwiej go gonić. Niemcy, z którymi porównujemy się najchętniej, spadają w tym rankingu.

Weźmy 2013 r. jako punkt odniesienia. Dekadę temu, jak wspomniałam, polski PKB per capita wynosił 67 proc. unijnej średniej i w dekadę wzrósł o 13 pkt. proc. Tymczasem w Niemczech w 2013 r. PKB per capita wynosił 125 proc. unijnej średniej i w dekadę spadł o 10 pkt proc. do 115 proc. We Francji w 2013 r. PKB per capita wynosił 110 proc. unijnej średniej i w ciągu dekady spadł o 9 pkt proc. do 101 proc.

Włochy w tym czasie zanotowały spadek o 4 pkt. proc. ze 101 proc. do 97 proc.

Kto za to mocno zyskuje na tle unijnej średniej? Błyskawicznie rośnie Irlandia. W 2023 r. miała 212 proc. średniej uninej, a w 2013 r. 133 proc.

Czesi są jeszcze lepsi w tym wyścigu

Spójrzmy jednak na kraje bardziej podobne do Polski głównie ze względu na uwarunkowania historyczne. Czesi na przykład w ciągu ostatniej dekady gonią Zachodu wolniej niż Polska - PKB na głowę mieszkańca jako procent unijnej średniej wzrósł tam o 5 pkt proc. Tyle że tak dziesięć lat temu, jak i dziś jest wyższy niż Polsce i wynosi 91 proc. średniej UE.

Lepiej niż Polska wypadają też Słowenia - 91 proc. unijnej średniej i Litwa - 87 proc. i Estonia - 81 proc.

Rumunia zaś depcze nam po piętach, mając PKB per capita tylko o 2 pkt. proc. gorszy niż Polska - to 78 proc. unijnej średniej, a Węgry, podobnie zresztą jak Chorwacja - 76 proc.

Najgorzej wypada Bułgaria z wynikiem 64 proc. średniej unijnej.

REKLAMA

Cieszcie się, ale nie za bardzo

No dobra, to oczywiście jest powód do radości, lepiej gonić Zachód niż zostawać z tyłu. I jasne, że dobrze, że gonimy Niemców. Tylko w tej radości nie zatraćcie się w resentymentach i nie cieszcie za bardzo z tego, że Niemcom się pogarsza - nie tylko dlatego, że to nieładnie, ale również dlatego, że jak Niemcom pogorszy się w gospodarce naprawdę solidnie, to pociągną w dół i nas. Chcecie czy nie, powtarzane jak mantra wyjaśnienia o silnym powiązaniu polskiej gospodarki z niemiecką ciągle są aktualne.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA