REKLAMA

Chiny osuwają się w coraz głębszą deflację. Ryzyko dla koniunktury gospodarczej

Spadek cen dóbr konsumenckich w Chinach w styczniu jeszcze przyspieszył, co oznacza utrwalanie się trwającej już ponad pół roku deflacji w Państwie Środka. Odwrotność inflacji na pierwszy rzut oka wygląda na dobrą wiadomość, ale zjawisko to zwykle negatywnie oddziałuje na koniunkturę gospodarczą. Wskaźnik spadku cen konsumenckich w styczniu był najwyższy od 2009 roku.

Chiny osuwają się w coraz głębszą deflację. Ryzyko dla koniunktury gospodarczej
REKLAMA

Wskaźnik inflacji konsumenckiej w Chinach wyniósł -0,8 proc. rdr. Rynek spodziewał się wyniku deflacyjnego, ale średnia prognoz analityków wynosiła -0,5 proc. To wyraźnie gorszy odczyt niż w grudniu, gdy wskaźnik CPI wyniósł -0,3 proc. Są to oczywiście uśrednione dane o cenach dóbr konsumenckich, a na przykład żywność potaniała aż o 5,9 proc. rdr.

REKLAMA

Pogłębienie dekoniunktury

To najgorsze dane od 2009 roku i styczeń był już czwartym miesiącem z rzędu, w którym wskaźnik CPI spada. Ekonomiści zwracają uwagę, że częściowym wytłumaczeniem tego zjawiska jest efekt wysokiej bazy, czyli rok wcześniej ceny były stosunkowo wysokie i to właśnie z nimi w ujęciu rok do roku są zestawiane comiesięczne odczyty CPI.

Więcej o Chinach przeczytacie w tych tekstach:

W reakcji na te dane euforia wywołana ostatnimi plotkami o wsparciu lokalnego rynku akcyjnego została w dużej części wymazana. Inflacja CPI Chin okazała się w styczniu niższa, niż oczekiwano, budząc tym samym obawy dotyczące deflacji i pogłębienia dekoniunktury w gospodarce – komentuje Mateusz Czyżkowski, analityk rynków finansowych XTB.

Deflacja sama w sobie jest uznawana za negatywne zjawisko ekonomiczne, o czym za chwilę, ale w przypadku Chin nakłada się na wiele innych niekorzystnych tendencji gospodarczych. Państwo Środka notuje nie tylko słabe wyniki eksportu i importu, ale także zmaga się z potężnym zadłużeniem samorządów oraz balansującym na krawędzi katastrofy sektorem nieruchomości. Mało tego, bardzo szybko rośnie bezrobocie młodych.

Deflacja to zło

REKLAMA

Sytuacja gospodarcza Chin nie jest oczywiście obojętna dla nas, ponieważ kraj ten jest największym producentem dóbr – zwłaszcza konsumpcyjnych – na świecie. Niepewność konsumencka sprawia, że zwykli Chińczycy ograniczyli konsumpcję i starają się oszczędzać, a to uderza w gospodarkę, która jest oparta na produkcji. Utrzymywanie się tego stanu będzie prowadzić do dalszego spadku inflacji, pojawienia się deflacji, a także spadku płac. To grozi wpadnięciem gospodarki w trwałą stagnację, zwaną w takim przypadku stagflacją.

Dlaczego właściwie deflacja jest zła? Na pozór spadek cen wygląda na dobrą wiadomość – wydajemy mniej i mamy więcej pieniędzy w portfelach, ale to nie takie proste. Gdy ceny spadają, zarówno konsumenci, jak i firmy wstrzymują wydatki i inwestycje, licząc na to, że za chwilę będzie jeszcze taniej, a to sprawia, że gospodarce zaczyna brakować paliwa i pojawiają się procesy, które dodatkowo nakręcają tę deflacyjną spiralę, a popyt na pracę maleje. To właśnie sprawia, że to tak niebezpieczne zjawisko gospodarcze.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA