REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Ceny prądu. Wiadomo, na jak długo zostanie utrzymane zamrożenie

Zamrożenie cen energii elektrycznej ma zostać przez nowy rząd utrzymane jeszcze po 1 stycznia, ale prawdopodobnie tylko na pół roku. Taka zapowiedź padła z ust posła Andrzeja Domańskiego, który należy do najbliższych doradców gospodarczych Donalda Tuska, który prawdopodobnie stworzy nowy rząd. Zamrożenie cen prądu sprawia, że rachunki są znacznie niższe, niż wynika to z rzeczywistych kosztów produkcji energii elektrycznej w Polsce.

06.11.2023
15:13
Ceny prądu. Zamrożenie ma zostać utrzymane
REKLAMA

W naszym rozmowach pojawia się termin sześciu miesięcy, w których ceny prądu i gazu będą zamrożone na poziomie zbliżonym do dzisiejszego – zapowiedział Domański w Polsat News.

REKLAMA

Zamrożenie cen, ale nie w nieskończoność

Polityk zdradził, że po półrocznym okresie przedłużenia zamrożenia cen miałaby zostać podjęta decyzja, czy ten program osłonowy zostanie jeszcze wydłużony. Powiedział też, że ceny gazu mogą zostać zamrożone w całym 2024 roku, ale potem miałyby stopniowo powrócić do rynkowych. I zwrócił uwagę również na to, że „nie można mrozić cen taryfowych w nieskończoność”.

Przypomnijmy, że obowiązujące zamrożenie cen prądu na poziomie 90 groszy za kilowatogodzinę obowiązuje tylko do końca roku. Rząd Mateusza Morawieckiego deklarował, że decyzję w tej sprawie podejmie po wyborach, a te okazały się dla niego bardzo niekorzystne, co mocno skomplikowało dotychczasowe kalkulacje. Możliwe, że jeszcze w poniedziałek prezydent Andrzej Duda wskaże nowego kandydata na premiera.

Rynek energii jest w Polsce regulowany, co oznacza, że zaproponowane przez spółki energetyczne taryfy podlegają zatwierdzeniu przez Urząd Regulacji Energetyki. Prezes URE Rafał Gawin w piątek potwierdził, że działający na naszym rynku sprzedawcy prądu przesłali już swoje propozycje taryfowe, a urząd już zabrał się do ich analizy.

Więcej o cenach energii elektrycznej przeczytacie w tych tekstach:

Stopniowo zamiast skokowo

REKLAMA

Prezes URE stwierdził, że „niezależnie od tego, czy podwyżki wyniosą 50, 60 czy 70 proc., będą to wzrosty trudne do zaakceptowania przez społeczeństwo”. Gawin jest zwolennikiem odmrożenia taryf, ale w sposób rozłożony w czasie zamiast jedną decyzją. Szef URE wyjaśnia, że takie działanie ochroni odbiorców przed szokiem cenowym związanym z kilkudziesięcioprocentową podwyżką.

Do końca 2023 roku obowiązuje zamrożenie ceny energii, dzięki czemu do określonego poziomu zużycia ważny jest cennik z 2022 r. - do 3000 kWh rocznie dla gospodarstw domowych, do 3600 kWh dla gospodarstw z osobami z niepełnosprawnością oraz do 4000 kWh dla rodzin z Kartą Dużej Rodziny i rolników. Powyżej tych limitów obowiązuje wyższa stawka, którą również zamrożono do poziomu maksymalnie 693 zł netto za MWh.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA