Podczas gdy sieci handlowe (głównie najwięksi rywale, czyli Lidl i Biedronka) zaciekle walczyły i wymachiwały zniżkami oraz promocjami, Polacy niczym widownia z Koloseum z czasów gladiatorów krzyczeli: chcemy jeszcze! Bo dzięki temu, że były igrzyska, to i chleb i inne produkty taniały mimo inflacji i powrotu 5-proc. stawek VAT na żywność. Wygląda jednak na to, że wojna sklepów jedynie odroczyła podwyżki i już wkrótce mamy się o tym przekonać.
Najnowsze dane z raportu „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH” UCE RESEARCH i Uniwersytetów WSB Merito, które zestawiło ok. 66 tys. cen detalicznych z ponad 30,5 tys. sklepów z 54 sieci handlowych, wskazują, że w kwietniu 2024 r. było w sklepach drożej o 2,4 proc. niż rok wcześniej. Mogło być jeszcze gorzej, ale przed skokowymi podwyżkami portfele Polaków uratowała wojna sieci handlowych.
Choć analiza obejmuje nie tylko artykuły spożywcze, to ostatni wynik wyraźnie odzwierciedla efekt likwidacji zerowego VAT-u na żywność. Niemniej wzrost cen podstawowych produktów jest niższy od nałożonej stawki ww. podatku. To w dużej mierze wynik wojny cenowej między dyskontami – uważa dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.
Jednak ceny rosną coraz słabiej od kilku miesięcy. W marcu 2024 r. były o 2,1 proc. wyższe r/r, w lutym o 3,9 proc. r/r, a w styczniu o 4,8 proc. r/r. Mimo to nie należy się przedwcześnie cieszyć.
Fakt, że w kwietniu nie ukształtowały się zgodnie z tym trendem, nie przesądza o jego wyhamowaniu. Gdyby ta sytuacja powtórzyła się w kolejnym miesiącu, będzie można już mówić o odwróceniu tendencji. Natomiast na razie trzeba uważnie obserwować sytuację – stwierdza dr Robert Orpych z Uniwersytetu WSB Merito.
Wojna sieci handlowych uratowała portfele Polaków, ale co się odwlecze...
0 VAT na podstawowe produkty spożywcze obowiązywał jedynie do końca marca, dlatego tym ciekawsze jest, jak kształtowały się ceny w kolejnym miesiącu, gdy zaczął z powrotem już obowiązywać 5-proc. podatek. Ze wstępnego szacunku UCE RESEARCH wynika, że początek kwietnia rozpoczął się cenami droższymi o 3,5 proc. r/r, ale już w połowie miesiąca były one na poziomie 3,2 proc. r/r, żeby zakończyć kwiecień wartością 2,4 proc. r/r. Dlatego analitycy z UCE RESEARCH szczegółowo przyjrzeli się cenom w dyskontach i doszli do wniosku, że wyhamowanie podwyżek mogło mieć związek z wojną cenową ww. graczy.
Zatrzymanie rozpędzonej dynamiki podwyżek cen w drugiej połowie kwietnia było spowodowane m.in. ostrą rywalizacją na rynku spożywczym. W mojej opinii, w dłuższej perspektywie wzrost stawki VAT na artykuły spożywcze wpłynie na koszty zakupów. Wśród retailerów coraz głośniej mówi się, że przez ww. walkę ceny w kolejnych miesiącach po odmrożeniu VAT-u będą wolniej, ale jednak wracały do właściwego stanu – prognozuje dr Robert Orpych.
Z kolei Anna Motylska-Kuźma stwierdza, że wyhamowanie tendencji wzrostowej w drugiej połowie kwietnia było efektem obniżenia cen, podniesionych zaraz po powrocie stawki VAT. Działania te były związane z reakcją całego rynku na zachowania dyskontów, które od początku deklarowały, że ich produkty nie zdrożeją o stawkę VAT.
Zamiast szoku cenowego, proces podwyżek został rozłożony w czasie. Przez to jest łatwiejszy do zaakceptowania przez klientów. Może też powodować finalnie wzrost znacznie większy niż o przywróconą stawkę VAT – dodaje ekspertka.
Wygląda na to, że niedługo ceny będą wyższe. Analitycy z UCE RESEARCH ostrzegają, że będziemy świadkami „odroczonej drożyzny” i to nie tylko towarów z odmrożonym VAT-em. Ich zdaniem dla sklepów to będzie okazja do tego, żeby choć trochę podnieść ceny pozostałych towarów.
Do tego na bliskim horyzoncie mamy jeszcze podwyżkę cen prądu i gazu. One z pewnością mocno wpłyną na koszty codziennych zakupów – zauważa dr inż. Anna Motylska-Kuźma.
Więcej o sieciach handlowych przeczytasz na Bizblog.pl:
Co zdrożało w kwietniu najbardziej?
Najbardziej ze wszystkich 17 kategorii produktów podrożały dodatki spożywcze (ketchupy, majonezy, musztardy i przyprawy) – o 11,7 proc. r/r. (w marcu o 15,4 proc. r/r, w lutym o 12,1 proc. r/r, w styczniu o 12,8 proc. r/r).
Na drugim miejscu znalazły się słodycze i desery - wzrost cen o 10,6 proc. r/r. (w marcu o 9,6 proc. r/r, w lutym o 10,5 proc. r/r, w styczniu o 14,3 proc. r/r). Jak podkreślają autorzy raportu, ta kategoria kolejny miesiąc z rzędu mocno trzyma się w ścisłej czołówce drożyzny. Wpływają na to wyjątkowo drogie półprodukty, jak np. kakao, które bije rekordy na światowych rynkach.
Do tego ceny cukru na światowym i krajowym rynku są najwyższe od lat. Jeśli na to nałoży się wysokie koszty energii i paliw, nikogo nie powinny zaskakiwać podwyższone ceny słodyczy i deserów – stwierdza dr Orpych.
Na trzeciej pozycji są napoje bezalkoholowe - wzrost o 8,1 proc. r/r (w marcu zdrożały o 9,1 proc. r/r, w lutym o 8,7 proc. r/r, w styczniu o 13,8 r/r).
Kolejne miejsce zajmuje chemia gospodarcza z podwyżką na poziomie 7,7 proc. r/r (w marcu zdrożała o 9,7 proc. r/r, w lutym o 9,4 proc. r/r, w styczniu o 10,9 proc. r/r).
Na piątym miejscu podwyżek w kwietniu znalazły się artykuły dla dzieci, które wzrosły o 5,5 proc. r/r (w marcu zdrożały o 4,2 proc. r/r, w lutym o 6,5 proc. r/r, w styczniu o 7,1 proc. r/r.)