REKLAMA

Łapcie się za kieszenie! Ceny paliw puchną w oczach

Za nami najbardziej odczuwalna podwyżka cen paliw od pierwszej połowy listopada ub.r. Ale analitycy są zgodni: to jeszcze nie koniec złych informacji dla kierowców. Na przełomie stycznia i lutego ceny paliw dalej mają iść w górę. Puchnie też cena ropy, na co wpływ mają dobre informacje gospodarcze z USA, ale nie tylko.

ceny-paliw-podwyzki-cen
REKLAMA

Analitycy rynku paliw z Reflex wyliczają, że w mijającym tygodniu średnie zmiany ceny paliw: benzyny i oleju napędowego były na poziomie 7–8 gr na litrze. Jak zauważa Urszula Cieślak, ekspertka z Reflex, po raz ostatni z tak znaczącymi podwyżkami mieliśmy do czynienia w pierwszej połowie listopada ub. roku. Po tym nastąpił dziewięciotygodniowy okres obniżek cen. 

REKLAMA

Koszty tankowania pozostają i tak niższe niż przed rokiem. Za benzyny płacimy 5–7 proc. mniej, za diesla 15 proc. i autogaz 10 proc. mniej niż rok temu - twierdzi Cieślak.

To jeszcze nie koniec podwyżek cen paliw

Gorsza informacja jest taka, że zdaniem analityków, to jeszcze nie koniec podwyżek. Wskazują na to chociażby prognozy dotyczące wyższych cen w hurcie.

Spodziewamy się dalszych podwyżek od 5 do 10 groszy na litrze benzyn i diesla. W mniejszym stopniu będą rosły ceny autogazu tu spodziewamy się podwyżek w przedziale 3–5 groszy na litrze - prognozuje Urszula Cieślak.

Więcej o cenach paliw przeczytasz na Spider’s Web:

W bardzo podobnych barwach przyszły tydzień na polskich stacjach paliw kreślą eksperci z e-petrol.pl. 

Koszty tankowania będą rosły, a szacowane przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw wyglądają następująco: 6,24–6,37 zł/l dla 95-oktanowej benzyny, dla diesla 6,43–6,56 zł/l, a dla autogazu 2,84–2,90 zł/l - wylicza dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z e-petrol.

Cena ropy puchnie po dobrych informacjach z USA

Na rynku ropy jesteśmy świadkami szarpnięcia. Brent utrzymuje się powyżej 81 dol., a WTI po więcej niż 76 dol. Co stoi za tymi zwyżkami? W pierwszej kolejności dobre informacje o gospodarce Stanów Zjednoczonych, która w czwartym kwartale 2023 r. rozwijała się szybciej niż przypuszczano.

REKLAMA

Gospodarka znakomicie przetrwała burzę spowodowaną wcześniejszymi podwyżkami stóp procentowych i na początku 2024 r. pozostaje żywa - komentuje, cytowany przez Reuters, Tamas Varga z brokera naftowego PVM.

Nie bez znaczenia jest też inicjatywa Pekinu, który zamierza ciąć rezerwy bankowe, stawiając na pobudzenie wzrostu gospodarczego. Do tego dochodzi jeszcze większy od oczekiwanego spadek amerykańskich zapasów ropy. Pojawiły się także obawy o dalsze dostawy po ataku na rafinerię w południowej Rosji. Nie zapominajmy również o konflikcie na Morzu Czerwonym, gdzie nie ustają ataki Huti. 

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA