Ceną ropy szarpnęło. Ile kierowcy zapłacą za paliwa na stacjach?
W kolejnym tygodniu stycznia kierowcy w Polsce nie powinni liczyć na jakieś większe wahnięcia cen paliw. Tak przynajmniej podpowiadają analitycy rynkowi. Rynek ropy za to swoją uwagę skierował na Morze Czerwone, gdzie dochodzi do coraz częstszych ataków na statki zmierzające do Izraela, czemu biernie nie zamierzają się przyglądać ani Stany Zjednoczone, ani Wielka Brytania.
Na polskich stacjach paliw panuje stosunkowy spokój cenowy i to ma w najbliższym czasie nie ulec zmianie. Coraz bardziej niepokojące za to doniesienia płyną z basenu Morza Czerwonego. Na razie na ceny paliw w naszym kraju to nie ma żadnego wpływu, ale to też może się zmienić.
Ostatnie godziny to czas dynamicznego nasilenia działań militarnych w stosunku do jemeńskich Huti. Zaognia się także sytuacja na Morzu Czerwonym, a obawy o wpływ tych zdarzeń na tranzyt ropy już dają się zauważyć w cenie surowca. Na razie jednak jest zbyt wcześnie, aby sugerować, że podbiją one mocno ceny na polskich stacjach paliw - uważa dr Jakub Bogucki, ekspert z e-petrol.pl.
Ile zapłacimy za paliwa w Polsce?
Jak w takim razie mają kształtować się ceny paliw w Polsce w kolejnym tygodniu stycznia? Analitycy z e-petrol wyliczają, że benzyna Pb95 ma kosztować w przedziale od 6,19 do 6,31 zł, olej napędowy od 6,39 do 6,51 zł i autogaz od 2,85 do 2,91 zł. Podobnie prognozują eksperci z Reflex.
W przyszłym tygodniu, który zarazem będzie pierwszym tygodniem ferii zimowych, ceny paliw powinny pozostać w większości stabilne. Wyjazdy na zimowy wypoczynek w zakresie kosztów tankowanie będą tańsze niż przed rokiem, choć najwięcej korzyści będą mieli posiadacze diesli - zauważa Urszula Cieślak, analityk rynku paliw z Reflex.
Więcej o cenach paliw przeczytasz na Spider’s Web:
W ciągu tego roku cena diesla spadła o 1,23 zł na litrze, z kolei cena benzyny jest mniejsza o 31 gr, a LPG - o 24 gr.
Przypomnijmy, że od połowy listopada każdego tygodnia informowaliśmy o spadku cen na stacjach wszystkich dostępnych paliw. Obniżek nie zatrzymały także wyższe stawki opłaty paliwowej obowiązujące od 1 stycznia - zaznacza Urszula Cieślak.
Cena ropy w górę po atakach na cele Huti
A co słychać na rynku ropy? Brent obecnie jest po ok. 80 dol., a WTI po ok. 73–74 dol. W obu przypadkach jesteśmy świadkami wzrostów. Z takimi poziomami cenowymi ostatni raz do czynienia mieliśmy pod koniec grudnia zeszłego roku. Najważniejszym czynnikiem, który ma na to wpływ, jest atak powietrzny i morski zorganizowany przez USA i Wielką Brytanię na cele wojskowe Huti w Jemenie. Jest to reakcja za wcześniejsze incydenty na Morzu Czerwonym. Ta wymiana ciosów jeszcze bardziej zaniepokoiła rynek, który cały czas obawia się rozszerzenia konfliktu na Bliski Wschód, w tym też na krytyczną Cieśninę Ormuz.
Wstrzymanie dużej części przepływów przez Cieśninę Ormuz byłoby trzykrotnie większe niż wpływ szoków cenowych ropy z lat 70. XX wieku i ponad dwukrotnie większy wpływ wojny na Ukrainie na rynki gazu na i tak już kruchych łańcuchach dostaw i zapasach poziomów - przestrzega Saul Kavonic, analityk ds. energii w MST Marquee, cytowany przez Reuters.
Niestety na razie nic nie wskazuje na możliwość uspokojenia sytuacji. Rzecznik Huti w odpowiedzi na akcję wojsk amerykańskich i brytyjskich podtrzymał, że ataki na statki zmierzające do Izraela będą kontynuowane.
Zatoka Omańska znajduje się bardzo blisko Cieśniny Ormuz, krytycznego wąskiego gardła dla przepływów ropy. Przez Cieśninę Ormuz przepływa ponad 20 milionów baryłek ropy dziennie, co odpowiada około 20 proc. światowego zużycia - przypominają analitycy ING.