REKLAMA

Ceny paliw na święta? To nie cud, ale można się cieszyć

Paliwo nieco potaniało w ostatnich tygodniach, ale te spadki już hamują. Eksperci prognozują, że do końca roku ceny na stacjach powinny utrzymać się na obecnym poziomie. Oznacza to, że tegoroczne wyjazdy świąteczne dla wielu osób będą dużo tańsze niż przed rokiem, bo za litr oleju napędowego płacimy o ponad złotówkę mniej.

ceny-paliw-podwyzka
REKLAMA

Jak podaje firma badawcza Reflex, aktualnie średnie krajowe ceny benzyny 95 oraz oleju napędowego wynoszą odpowiednio 6,34 zł oraz 6,50 zł za litr. Oznacza to, że przez tydzień ceny benzyny i diesla spadły średnio o 2-4 grosze na litrze. Potaniał też nieco autogaz, który średnio kosztuje teraz 2,95 zł za litr. 

REKLAMA

Trwające nieprzerwanie od połowy listopada spadki cen paliw na krajowych stacjach powoli hamują. Do końca roku ceny benzyny i diesla powinny pozostać stabilne – ocenia Rafał Zywert z firmy Reflex.

Ekspert zwraca uwagę, że tegoroczne świąteczne wyjazdy będą zauważalnie tańsze dla kierowców tankujących olej napędowy, bo diesel jest średnio 1,14 zł na litrze tańszy niż przed rokiem. Mniej, ale tylko trochę, zapłacą właściciele samochodów napędzanych benzyną, bo średnia krajowa cena tego paliwa jest o 19 groszy niższa w porównaniu z rokiem ubiegłym. 

Drugi tydzień na rynku ropy naftowej kończymy wzrostami. Dziś rano ropa Brent kosztuje około 80 dol. za baryłkę i jest najdroższa od końca listopada. Ceny rosyjskiej ropy Urals FOB Rotterdam wzrosły do 67 dol. za baryłkę. W centrum zainteresowania rynku ropy naftowej sytuacja na Morzu Czerwonym, choć nie ma ona bezpośredniego przełożenia na zakłócenia podaży ropy naftowej  – pisze Rafał Zywert.

Więcej o energetyce przeczytacie w tych tekstach:

Ekspert firmy Reflex wskazuje, że zgodnie z danymi amerykańskiej agencji EIA w pierwszej połowie tego roku przez Morze Czerwone w obu kierunkach z wykorzystaniem kanału Sueskiego i ropociągu SUMED (łączącego Morze Czerwone z Morzem Śródziemnym) transportowane było dziennie 4,9 mln baryłek ropy naftowej i około 4,3 mln baryłek produktów naftowych, co z kolei stanowiło około 12 proc. morskiego transportu ropy naftowej na świecie.

REKLAMA

Zywert tłumaczy, że aktualnie drogą tą w kierunku południowym przepływają w większości tankowce z rosyjską ropą naftową transportowaną do Chin i Indii, co jest efektem embarga UE na dostawy rosyjskiej ropy naftowej wprowadzonego 5 grudnia 2022 roku. S&P Global szacuje, że tranzyt przez cieśninę Bab al-Mandab łączącą Morze Czerwone z Oceanem Indyjskim spadł obecnie o połowę w porównaniu z początkiem grudnia.

Alternatywna droga transportu z pominięciem Morza Czerwonego (opłyniecie całej Afryki) oznacza wydłużenie czasu transportu o 2-3 tygodnie, co będzie potencjalnie wiązało się z wyższym kosztem frachtu i wyższą finalną ceną – pisze Zywert.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA