Strach tnie cenę ropy. Ale u nas nie spodziewajcie się przecen
Jeszcze kilka dni temu mogło się wydawać, że ropa po przebiciu granicy 90 dol. za baryłkę pewnie zmierza ku najwyższej cenie od 21 miesięcy. Tymczasem konflikt na Bliskim Wschodzie przynajmniej na razie nie eskaluje, a inne czynniki powodują kolejną przecenę ropy. To jednak kiepska pociecha dla kierowców tankujących w Polsce.
Ostatni raz ropa Brent była za więcej niż 100 dol. w pierwszej połowie lipca 2022 r. Po bezprecedensowym ataku Iranu na Izrael nie brakowało analityków prognozujących spore zwyżki i tak rzeczywiście w pierwszych dniach było: cena ropy zbliżyła się do 92 dol. Na razie jednak groźba otwartej wojny na linii Jerozolima - Teheran wydaje się oddalać, a na ropę mocniej oddziałuje strach inwestorów przed globalnym popytem.
Ceny ropy zajmują się likwidacją części wycenionej premii wojennej - twierdzi John Evans z brokera naftowego PVM, cytowany przez Reuters.
I dodaje, że nie bez znaczenia jest oddalanie się perspektywy obniżania stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Są też inne czynniki, które łącznie podsycają strach przed spowolnieniem globalnego popytu. Efekt? Brent jest w okolicach 88–89 dol., a WTI za mniej niż 85 dol.
Cena ropy: na jednej szali popyt, na drugiej Bliski Wschód
Najważniejsi urzędnicy amerykańskiej Rezerwy Federalnej zrobili krok do tyłu i nie przedstawili żadnych sugestii na temat tego, kiedy ewentualnie stopy procentowe mogą być obniżone. Do tego dochodzą dane o prawdopodobnie wyższych od szacunków zapasach ropy po stronie USA. Sondaż Reuters wskazuje na wzrost w zeszłym tygodniu o ok. 1,4 mln baryłek.
I rzecz jasna są jeszcze Chiny. Mimo że gospodarka Państwa Środka rosła szybciej niż oczekiwano w okresie od stycznia do marca, to jednak popyt krajowy dalej jest w słabej kondycji. Powodem takiej sytuacji jest coraz większe zadłużenie lokalne, wydatki konsumenckie na niskim poziomie oraz gorsza koniunktura na rynku nieruchomości. Te właśnie czynniki razem wzięte okazują się mieć większą moc rażenia na cenę ropy niż perspektywa zaognienia się sytuacji na Bliskim Wschodzie.
Na polskich stacjach lepiej nie wypatrywać większych przecen
Analitycy z e-petrol.pl też uważają, że zawirowania na linii Izrael - Iran nie mają aż tak dużego wpływu na rynek ropy.
Rynek stacji paliw nie przejął się eskalacją konfliktu na Bliskim Wschodzie, gdzie Iran dokonał ataku na Izrael, i w tym tygodniu po trwających ponad miesiąc podwyżkach spadły ceny benzyny - twierdzą.
Więcej o cenie ropy przeczytasz na Spider’s Web:
Obecnie, jak wyliczają to analitycy z e-petrol, zarówno benzyna Pb95, jaki i diesel najtańsze są na Górnym Śląsku: odpowiednio 6,53 i 6,59 zł. Podobne stawki za olej napędowy obowiązują też w woj. warmińsko-mazurskim. Najmniej za LPG z kolei płacą w woj. łódzkim. Najdroższa benzyna Pb95: litr za 6,75 zł - jest na Mazowszu i Podlasiu. Najgłębiej do kieszeni muszą zaś sięgnąć kierowcy tankujący diesla na Lubelszczyźnie. Za autogaz z kolei najwięcej płacą w woj. zachodniopomorskim: 2,95 zł.