Ropa najdroższa od miesięcy. Analitycy nie mają dobrych wieści dla kierowców
Polscy kierowcy mogli ostatnio pozwolić sobie na lekki oddech ulgi. Po tym, jak w drugiej połowie marca benzyna drożała w tempie nawet 14 gr na litrze, kwietniowe zwyżki wyraźnie wyhamowały. Ale na tańsze paliwa jednak nie ma co liczyć. Bo zbyt nerwowo robi się na Bliskim Wschodzie. Już tylko najwięksi optymiści mają nadzieję na negocjacje między Izraelem a Hamasem.
W Polsce to trochę taki śmiech przez łzy. Benzyna ostatnio drożeje w tygodniu tylko o parę groszy, ale i tak pozostaje najdroższa od sierpnia 2023 r. Spokój panuje też jeżeli chodzi o cenę diesla, olej napędowy praktycznie od tygodni kosztuje tyle samo. Ale za chwilę analitycy rynku paliw będą zmuszeni najprawdopodobniej ukrócić tę sielankę. Bo na rynku paliw kontynuowany jest marsz w górę, a cena ropy właśnie przebiła psychologiczną barierę 90 dol. za baryłkę.
Zwyżkowe tendencje niestety przenieść się mogą na ceny paliw gotowych w naszym kraju - prognozuje dr Jakub Bogucki, analityk z e-petrol.pl.
Cena ropy już powyżej 90 dol. za baryłkę
Miesiąc temu na początku marca ropa Brent potrafiła kosztować nawet mniej niż 82 dol., a WTI była za ok. 77 dol. Teraz jest jednak znacznie drożej: Brent ceni się obecnie na ponad 90 dol., a WTI - na więcej niż 86 dol. I niestety, na razie przynajmniej nic nie wskazuje na zmianę tendencji. A to wszystko głównie za sprawą coraz bardziej nerwowej atmosfery na Bliskim Wschodzie. Nadzieja na to, że rozmowy między Izraelem a Hamasem przynajmniej złagodzą napięcia, o ile nie doprowadzą nawet do zawieszenia broni - powoli tracą rację bytu. Oliwy do ognia dolał izraelski premier Benjamin Netanjahu, który stwierdził, że rząd wyznaczył nieokreśloną datę izraelskiej inwazji na enklawę Rafah w Gazie.
Więcej o cenie ropy przeczytasz na Spider’s Web:
Koniec nadziei, które wczoraj na krótko ogarnęły rynek, że napięcia geopolityczne w regionie mogą ustąpić - czytamy w notatce Tony Sycamore, analityka rynku z IG.
Do tego dochodzą cały czas możliwe konsekwencje po izraelskim ataku na irański konsulat w syryjskim Damaszku. Teheran już zapowiedział działania odwetowe. Nie zapominajmy również o niedawnym spotkaniu państw OPEC+. Naftowy sojusz zdecydował się utrzymać cięcia dostaw ropy przez pierwszą połowę roku i tym samym presja cenowa z tej strony jest utrzymana.
Meksyk tnie dostawy ropy do Europy, Azji i do USA
Jakie jeszcze czynniki zewnętrzne mogą wpłynąć w najbliższym czasie na cenę ropy? Z pewnością dane dotyczące inflacji u dwóch największych konsumentów ropy, czyli Stanów Zjednoczonych i Chin. Niebezpieczne są też doniesienia Reuters dotyczące planów meksykańskiego państwowego przedsiębiorstwa energetycznego Pemex, które w maju chce ciąć swój ekspert ropy o co najmniej 330 tys. baryłek dziennie. A to oznacza, że klienci Pemex w USA, Europie i Azji będą mieli zmniejszone dostawy o 1/3.
Co stoi za taką decyzją meksykańskiego przedsiębiorstwa? Otóż produkcja ropy spadła w lutym br. do poziomu najniższego od 45 lat. Dlatego ma być redukowana co miesiąc, już licząc od kwietnia. Jak podają źródła, na których opiera się Reuters, cięcia zaplanowane na maj br. mają łącznie wynieść od 10 do 14 mln baryłek. Inny odcień tego medalu to coraz szybciej topniejące meksykańskie rezerwy ropy, zwłaszcza na starych złożach w Zatoce Meksykańskiej.