REKLAMA

Nagła zmiana na rynku ropy. Cena jak piłka kauczukowa

Cena ropy zaczęła gwałtownie puchnąć po tym, jak huragan Milton pobudził konsumentów w USA i jak znowu zaczęło się wydawać, że na linii Izrael-Iran jest jeszcze gorzej, niż było. Ale zaraz potem wykresy zaczęły podążać w dokładnie odwrotnym kierunku, a baryłka traciła na wartości w oszałamiającym tempie. To z kolei efekt niezmiennej polityki państw OPEC. Jak to wszystko wpłynie na nastroje kierowców w Polsce?

cena-ropy-drozsze-tankowanie-w-Polsce
REKLAMA

Cena ropy jest od pewnego czasu na bardzo dynamicznym rollercoasterze. Jeszcze w pierwszej dekadzie października ropa Brent była po blisko 81 dol., a WTI w tym czasie kosztowała ponad 77 dol. Kilka dni później w pierwszym przypadku spadliśmy do poziomu ok. 76 dol., a drugim - ok. 73 dol. Ale po tych strajkach też już nie ma ani śladu. Obecnie obserwujemy wyraźną tendencję spadkową, w efekcie baryłka Brent jest wyceniana na ok. 74 dol., a WTI na ok. 70–71 dol. Do rekordu jednak jeszcze daleka droga. W pierwszej połowie września 2024 r. Brent była po ok. 69 dol., a WTI po ok. 65 dol. Te cenowe zawirowania zaczęły się od huraganu Milton, który uderzył we Florydę, gdzie odpowiadał za przerwy w dostawach prądu dla 3,4 mln domów i firm. 

REKLAMA

Zamknięcie kilku terminali produktów, opóźnione dostawy cysternami i zakłócony ruch rurociągów prawdopodobnie wpłyną na dostawy do przyszłego tygodnia, biorąc pod uwagę powszechne przerwy w dostawach prądu. Ta ogromna niepewność dotycząca infrastruktury naftowej na Florydzie generalnie wspierała wartości benzyny - twierdzą analitycy z firmy doradztwa energetycznego Ritterbusch and Associates, cytowani przez Reuters.

Cena ropy z hamulcem ręcznym od OPEC

Ale szok po huraganie Milton nie trwał zbyt długo. Wszystko przez wyczekiwaną decyzję kartelu naftowego OPEC, który trzeci raz z rzędu obniżył prognozę wzrostu popytu na ropę naftową w latach 2024–2025. Prognozy dotyczące popytu na bieżący rok zmalały z 2,03 mln do 1,93 mln baryłek dziennie. A wszystko przez Chiny. OPEC ściął szacowany wzrost gospodarczy Państwa Środka z 650 tys. do 580 tys. baryłek dziennie. 

Zużycie oleju napędowego nadal było ograniczone przez spowolnienie aktywności gospodarczej, głównie spowolnienie budownictwa i budownictwa mieszkaniowego oraz zastępowanie oleju napędowego z ropy naftowej skroplonym gazem ziemnym (LNG) w ciężkich samochodach ciężarowych - tak tegoroczny sierpień ocenia kartel.

Planowany na 2025 r. popyt naftowy OPEC skorygował z 1,74 mln do 1,64 mln baryłek dziennie. Jak zauważa kartel: to cały czas powyżej historycznej średniej, odnotowanej jeszcze przed pandemią COVID-19, wynoszącej 1,4 mln baryłek dziennie. OPEC kiepsko ocenia wzrost gospodarczy Chin pomimo tego, że rząd w Pekinie pokazał już wszem wobec projekt ustawy mającej na celu promowanie rozwoju sektora prywatnego, co ma pogłębić zaufanie inwestorów.

Arabia Saudyjska już nie celuje w 100 dol. za baryłkę?

W tym zestawieniu najważniejszych czynników wpływających na taką cenę ropy jest także zmieniająca się ostatnio polityka Arabii Saudyjskiej, która do tej pory uparcie celowała w 100 dol. za baryłkę. Ale to podobno już nie jest aktualne. Rijad ma się przygotowywać do zwiększenia produkcji w grudniu br., żeby w ten sposób odzyskać przynajmniej część rynku. Donosi o tym Financial Times. Ów poziom 100 dol. za baryłkę miał pomóc Saudom zbilansować swój budżet. 

Więcej o cenie ropy przeczytasz na Spider’s Web:

Inna sprawa, że następca tronu Mohammed bin Salman chce rozruszać program reform gospodarczych, co też wymaga dodatkowych pieniędzy. Tylko że równolegle Arabia nie może tracić swojego rynku naftowego. Tamtejszy rząd uznał, że sobie poradzi, wykorzystując rezerwy walutowe lub stawiając na emisję długu państwowego. Stąd decyzja o zwiększeniu wydobycia o 83 tys. baryłek dziennie, każdego miesiąca od grudnia 2024 r. do grudnia 2025 r. Obecnie produkcja naftowa u Saudów jest na poziomie 8,9 mln baryłek każdego dnia, czyli najmniej (nie licząc czasu pandemii) od 2011 r.

Cena ropy: w Polsce zaczęła się seria podwyżek.

Na polskich stacjach raczej bez zmian

REKLAMA

Czy te zawirowania na rynku ropy wpłyną znacząco na ceny na polskich stajach paliw? Raczej nie i tym samym lepiej się przygotować na kolejne podwyżki, które nam ostatnio przez wiele tygodni odpuszczały. Wszak w pierwszej połowie października mieliśmy do czynienia z pierwszą podwyżką od czerwca 2024 r. Jak informują analitycy rynku paliw z Reflex: tam, gdzie już ceny zmieniono, benzyna najczęściej drożała od 5 do 10 gr, a olej napędowy od 10 do 15 gr na litrze.

Tak jak w tym tygodniu średnia cena diesla w kraju ponownie wzrosła do poziomu powyżej 6 zł/l, tak w przypadku benzyny bezołowiowej 95 wzrost w okolice 6 zł/l może nastąpić w przyszłym tygodniu - szacowała pod koniec zeszłego tygodnia Urszula Cieślak, ekspert rynku paliw z Reflex.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA