Koniec taniej ropy? Świat zamarł w oczekiwaniu
Ponieważ symptomy globalnego spowolnienia gospodarczego stawały się coraz wyraźniejsze, to rosły szansę na coraz tańszą ropę. W takich sytuacjach spada popyt, a gdy chętnych jest mniej, to i ceny są niższe. Ale wystrzelenie ponad 180 rakiet balistycznych z Iranu w kierunku Izraela wszystko zmieniło. Świat znowu zaczął bać o przyszłe dostawy surowca.
1 października cena ropy Brent kontynuowała trend spadkowy i zbliżała się do granicy 70 dol. za baryłkę, a WTI była nawet za mniej niż 67 dol. Ale kilkanaście godzin później znaleźliśmy się w całkiem innej rzeczywistości cenowej. Brent za chwilę będzie za ok. 75 dol. (najwięcej od początku września), a baryłka WTI wyceniana jest na więcej niż 71 dol. Wszystko dlatego, że Iran - członek OPEC odpowiadający za ok. 4 proc. globalnej produkcji ropy - postanowił w zemście za udany zamach na przywódcy Hezbollahu - zaatakować Izrael rakietami balistycznymi. Świat zamarł, bo nie wiadomo, jaka będzie odpowiedź zarówno Tel Awiwu, jak i Waszyngtonu.
Główna eskalacja ze strony Iranu grozi wciągnięciem Stanów Zjednoczonych do wojny. Ważnym czynnikiem będzie to, czy Arabia Saudyjska zwiększy produkcję, jeśli dostawy z Iranu zostaną zakłócone - czytamy w notatce Capital Economics, cytowanej przez Reuters.
Pilne spotkanie na temat sytuacji na Bliskim Wschodzie zwołała Rada Bezpieczeństwa ONZ. Organizowany jest także panel ministrów z OPEC+. A UE wzywa do natychmiastowego zawieszenia broni.
Cena ropy: wzrost produkcji kontra kłopoty z dostawami
Analitycy z ANZ zwracają uwagę, że w sierpniu wydobycie ropy w Iranie wzrosło do sześcioletniego maksimum na poziomie 3,7 mln baryłek dziennie. Tymczasem OPEC+ od grudnia 2024 r. zamierzał zwiększać wydobycie o 180 tys. baryłek dziennie. Teraz kluczowe pozostaje pytanie, czy kartel podtrzyma to stanowisko.
Każda sugestia, że wzrosty produkcji będą kontynuowane, może zniwelować obawy o zakłócenia w dostawach na Bliskim Wschodzie - czytamy w notatce ANZ.
Więcej o cenie ropy przeczytasz na Spider’s Web:
Decydujące mogą okazać się następne dni. Izrael i Stany Zjednoczone już zdążyły obiecać odwet. Iran zaś stawia sprawę bardzo jasno i twierdzi, że to tylko część jego możliwości i radzi Izraelowi zachować spokój.
Kolejne uderzenie będzie bardziej miażdżące i niszczycielskie - ostrzegają Strażnicy Rewolucji Islamskiej.
Na polskich stacjach paliw cisza przed burzą?
Analitycy przestrzegali, że jeśli sytuacja na Bliskim Wschodzie będzie stawała się coraz bardziej nerwowa, to ceny ropy mogą odbić. I właśnie z taką sytuacją mamy teraz do czynienia. Przeciwwagą jest słabnąca gospodarka Chin, które w ostatnich 10 latach wygenerowały ponad 60 proc. światowego wzrostu popytu na ropę. Jak to wpłynie na ceny paliw w Polsce?
Sytuacja na poziomie hurtu stwarza szanse na spadki cen paliw na części stacji, a co za tym idzie średni poziom cen może osiągnąć na początku października nowe tegoroczne minimum - twierdziła jeszcze przed irańskim atakiem na Izrael Urszula Cieślak, analityk rynku paliw z Reflex.
Przypomnijmy: w ostatnim tygodniu września średnia cena benzyny w Polsce była na poziomie 5,97 zł, a oleju napędowego 5,99 zł. Nawet autogaz zaczął w końcu tanieć i był średnio po 2,85 zł.