Tankowanie będzie jeszcze droższe. Cena ropy najwyższa od miesięcy
Niestety, ale wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie ceny paliw na polskich stacjach benzynowych będą sukcesywnie puchnąć. Wszystko przez drożejącą ciągle ropę. I nic w tej sprawie na razie nie zmieniło zawieszenie broni między Izraelem a Hamasem. Ale mniejsze zapasy w Stanach Zjednoczonych, a także ostatnie sankcje naftowe wycelowane w Moskwę wzmagają obawy dotyczące dostaw ropy.
To nie jest dobry początek roku dla kierowców tankujących w Polsce. Od pierwszych dni stycznia jesteśmy świadkami skokowych podwyżek cen paliw i wszystko wskazuje na to, że ten festiwal podwyżek będzie trwał dalej. Tak przynajmniej sugerują wykresy dotyczące ceny ropy.
Czarne scenariusze dotyczące dalszych wzrostów cen paliw na stacjach stały się rzeczywistością - komentują analitycy rynku paliw z e-petrol.pl.
Na razie na naszym podwórku najbardziej drożeje diesel, za który trzeba obecnie płacić średnio 6,29 zł. O 8 gr w górę poszła cena benzyny Pb95, za którą teraz płaci się 6,15 zł. Podrożał także autogaz - do poziomu 3,25 zł. Szukając najtańszego tankowania, najlepiej kierować się w stronę woj. śląskiego, gdzie obowiązują najniższe ceny oleju napędowego (6,22 zł), benzyny 95-oktanowej (6,09 zł) i LPG (3,17 zł). Ale pewnie i tam dotrą kolejne podwyżki, powodowane niepewną sytuacją geopolityczną i najdroższą od pół roku ropą.
Cena ropy najdroższa od lipca 2024 r.
Obecnie cena ropy Brent jest powyżej 82 dol. za baryłkę. Ostatni raz tak drogo było w drugiej połowie lipca 2024 r. Dokładnie to samo dzieje się z ropą WTI, która właśnie przebiła granicę 80 dol. Skąd te wzrosty? Analitycy martwią się o podaż ropy, na co wskazuje większy od spodziewanych spadek zapasów w USA. Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) poinformowała, że są one na najniższym poziomie od kwietnia 2022 r. Do tego dochodzą też ostatnie sankcje na rosyjskich producentów ropy naftowej i tankowce. I chociaż cena ropy puchnie jak na drożdżach, to raczej nie należy oczekiwać szybkiej zmiany frontu po stronie krajów OPEC, które już od dwóch lat ograniczają produkcję ropy.
Optymizm grupy producentów w ciągu ostatniego roku był tak często niszczony, że prawdopodobnie zachowają ostrożność, zanim rozpoczną proces łagodzenia cięć - przewiduje Rory Johnston, założyciel Commodity Context, cytowany przez Reutersa.
Baryłka ropy zbliży się do 90 dol.?
Wycelowane w Moskwę sankcje odbijają się m.in. na Indiach, gdzie od trzech lat (od inwazji na Ukrainę) trafia najwięcej rosyjskiej ropy. Reuters, powołując się na źródła w indyjskim rządzie, twierdzi, że indyjskie rafinerie zaprzestały już prowadzenia interesów z rosyjskimi tankowcami i firmami, które objęły ostatnie sankcje USA. Do tego dochodzi niepewność związana z polityką zagraniczną administracji Donalda Trumpa, który już 20 stycznia br. rozpocznie swoją drugą kadencję jako prezydent Stanów Zjednoczonych. Przewidywana jest jeszcze większa presja na Iran.
Więcej o cenie ropy przeczytasz na Spider’s Web:
Na ceny energii wpływają wydarzenia geopolityczne, które mogą być trudne do przewidzenia i mogą spowodować, że ceny przekroczą przedział 70–85 dol. - przewiduje Goldman Sachs.
Jednocześnie przewidywany jest wzrost popytu na ropę. Z dwóch względów. Po pierwsze mamy już do czynienia ze wzmożoną działalnością turystyczną w Indiach, gdzie odbywa się seria festiwali. A niebawem będziemy także świadkami częstszych podróży do Chin - na obchody Nowego Roku Księżycowego (29 stycznia).