Chociaż inflacja spada, to wcale nie oznacza, że automatycznie spadną również ceny w sklepach. Tegoroczne święta Bożego Narodzenia będą nieco droższe od tych ubiegłorocznych, jednak za niektóre produkty przyjdzie nam słono zapłacić, jak np. za karpia, którego cena po prostu odpłynęła. Z gatunków ryb goszczących na wigilijnym stole tylko śledzie są tańsze niż rok temu.
Święta Bożego Narodzenia to czas, w którym wydatki puchną w oczach. I w tym roku nie zanosi się, by ktoś zrobił wyjątkowy prezent Polakom, obniżając ceny. Wręcz przeciwnie - zapłacimy więcej niż przed rokiem - w październiku 2023 r. ceny żywności i napojów były wyższe niż rok temu o 8 proc., a sama żywność o 7,6 proc. r/r.
Choć Związek Banków Polskich ma jednak nadzieję, że tegoroczne święta mogą okazać się nieco łagodniejsze dla naszych kont niż zeszłoroczne, to na pewno nie ma na co liczyć w przypadku karpia. Król wigilijnego stołu będzie wywyższał się na rachunku wśród cen za inne produkty.
Ile w tym roku będą nas kosztować święta?
Statystyczny Polak planuje w czasie nadchodzących świąt wydać przeciętnie nominalnie 1490 zł - wynika z badania Minds&Roses dla ZBP. W porównaniu z ubiegłym rokiem kwota ta wzrosła o 63 zł z deklarowanych średnio 1427 zł w 2022 r. Tak nieduża różnica to wpływ spadającej inflacji, która w listopadzie wg GUS wyniosła 6,5 proc. r/r.
Co najwięcej pochłonie pieniędzy z domowego budżetu? Z deklaracji z badania ZBP wynika, że (są to wartości uśrednione):
- 607 zł pochłoną artykuły spożywcze i sama organizacja świąt (w porównaniu z ubiegłym rokiem jest to wzrost o 3,8 proc.),
- 565 zł przeciętnie przeznaczą Polacy na prezenty dla najbliższych (o 13 proc. więcej niż rok wcześniej),
- 318 zł będzie średnio kosztować podróżowanie świąteczne i dojazdy (to o 7 proc. mniej niż w roku ubiegłym).
Skąd Polacy wezmą na to pieniądze? 86 proc. deklaruje, że podobnie jak w latach poprzednich, sfinansuje wydatki świąteczne z bieżących dochodów. Jednak nie każdy może sobie na to pozwolić.
Spadł nieco odsetek osób deklarujących, że wydatki świąteczne będą finansować z oszczędności. Jednocześnie dla 30 proc. badanych bieżące dochody nie będą wystarczające, aby w całości pokryć wszystkie wydatki związane z organizacją świąt. Zakładają oni, że aby zrealizować swoje świąteczne plany, będą musieli sięgnąć do zgromadzonych oszczędności lub też wspomóc się pożyczką – wyjaśnia dr Przemysław Barbrich, dyrektor Zespołu Komunikacji i PR ZBP.
Stąd też nie dziwi, że wielu Polaków (aż 63 proc.) chciałoby ograniczyć wydatki - najwięcej (43 proc.) planuje zaoszczędzić na prezentach.
Więcej o wydatkach Polaków przeczytasz na Bizblog.pl:
Cena karpia oszalała?
Wielu Polaków po prostu nie wyobraża sobie Wigilii bez karpia. Już w ubiegłych latach wydawało się, że kosztował fortunę: w 2021 r. średnio za kilogram tej ryby trzeba było zapłacić 20 zł, rok później o 50 proc. więcej - 30 zł/kg. Jednak teraz to już lekka (!) przesada. Jak podaje ZBP w swoim świątecznym rachunku, w tym roku 2 kg karpia to wydatek rzędu 160 zł, a więc 80 zł/kg. To wzrost o ponad 260 proc., a może być jeszcze drożej.
Obecnie, kupując karpia bezpośrednio od hodowcy, należy się liczyć z wydatkiem oscylującym w granicach 25-30 zł. W sklepach, supermarketach i na bazarach ceny są nieco wyższe ze względu na dodatkową marżę, jaką nakładają sprzedawcy. (...) W tym roku za kilogram karpia w sklepie zapłacimy średnio 80 zł. Należy mieć jednak na uwadze, że tuż przed świętami ceny ryb mogą wzrosnąć nawet kilkukrotnie - podaje zestawienie cen ZBP.
Nie zapominajmy, że na wigilijnym stole goszczą również inne gatunki ryb, jak śledź, pstrąg oraz
łosoś. Ten ostatni wychodzi dwa razy drożej niż karp, natomiast śledzie można kupić nieco taniej niż rok temu.
Cena łososia waha się od 141 do 161 zł w zależności od tego, czy wybieramy rybę świeżą, czy wędzoną. Z kolei najbardziej przystępny cenowo jest filet śledziowy, którego cena w tym roku nieznacznie spadła do 30 zł/kg - wylicza ZBP.
W tegorocznym raporcie ZBP „Świąteczny Portfel Polaków 2023” znajdziemy również inne ceny towarów i produktów, które składają się na tzw. „świąteczny koszyk”. I cena większości z nich również znacząco wzrosła w porównaniu z 2022 r.
Najwięcej zapłacimy za żywność. Inwestycja w odpowiednie przygotowanie do uroczystej kolacji również
odbije się na naszym budżecie. Szacowane koszty związane z zakupem świątecznych ubrań czy nową fryzurą wyniosą średnio 1160 zł, co oznacza wzrost o 360 zł w porównaniu z ubiegłym rokiem - podaje ZBP.
Sporym wydatkiem okazuje się także udekorowanie domu, zwłaszcza jeśli chodzi o choinki - w tym roku ich ceny wynoszą od 90 do 225 zł za żywą i 149-380 zł za sztuczną. Za pozostałe ozdoby świąteczne zapłacimy łącznie 323 zł.
Zgodnie z obliczeniami, 4-osobowa rodzina, składająca się z rodziców i dwójki dzieci, wyda na święta w tym roku około 3739,70 zł. Do tego trzeba doliczyć koszty zakupu upominków, które w każdej rodzinie wyglądają inaczej - dodaje ZBP w swoim raporcie.